Nie ma o czym pisać, Dwa razy widziałem, raz słyszałem z balkonu, gdy mieszkałem na Bemowie, starczy tych występów.

Wszystko zależy od setlisty.
Niech zagrają kawałki z Load/ Reload.
Do tego ze dwa przeboje z Deathmagnetic,
podkręcą atmosferę. Potem Whiskey in the jar, a publika będzie kupiona.
W przerwie Kirk z basistą niech podadzą chłopcy radarowcy.
Potem na bis coś z Lulu.

Ale niebawem pomyjami chluśnie... Jak to nie potrafią już grać i w ogóle są do dupy i że Slayer to prawdziwy thrash... Zakładamy się, w jakie rejony jeszcze pójdzie atak?