zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

list: O dzisiejszej scenie metalowej

tutaj od 99.06.20  autor: OMEN

Muzyka zawsze dla mnie znaczyła bardzo dużo. Kiedyś był to stary, dobry rock: PINK FLOYD, BLACK SABBATH, LED ZEPPELIN, ale któż z nas długowłosych od tego nie zaczynał. No może z wyjątkiem pozerów, którzy przez całe życie słuchali "Fasolek", aż w pewnym momencie chcąc coś udowodnić i kupują sobie koszulkę EMPERORA, słuchają "okrutnego blacku z Norwegii" i jacy to oni są brutalni. Oczywiście po powrocie do domu kładą się na miękkim prześcieradełku i puszczają sobie stare dobre "Mother Talking".

Będę mówił tu nie o tej bandzie oszołomów, tylko o ludziach, którzy uwielbiają zapach świec, gęstą pianę na piwie (bezalkoholowym oczywiście) i klimat tworzony przez wszelakie kapele nurtu Gotyckiego i Doom metalu. Ostatnio mamy na rynku muzycznym do czynienia z prawdziwym boomem tych stylów. Raz po raz wypływa jakaś kapela czy to polska, czy to zagraniczna, podpisuje kontrakt z jakąś mniej lub bardziej znaczącą wytwórnią, pojawiają się reklamy w klimatycznych pisemkach: "wspaniały klimat, magia nocy, połączenie Dead can Dance i Sisters of Mercy" itp. Osobiście uważam, że większość z tych kapel nie ma kompletnie nic to zaproponowania. Czasami może się zdarzyć jakaś perełka, tylko najczęściej trwa to przysłowiowe 5 minut. Wydadzą jeden dobry album, później albo się rozejdą albo ich nowe dokonanie będzie karłowatą kontynuacją poprzedniego (przykład: DAWN OF DREAMS).

Druga sprawa to kapela cieszące nasze uszy wspaniałą muzyką od paru lat, ale w miarę może dojrzewania, może w miarę chęci sprzedania coraz to większej ilości płyt, zmieniają swój styl. Niektórym wychodzi to bardzo dobrze. Za przykład może posłużyć PARADISE LOST. Wielu mówi, że płyta "One Second" jest ewidentną komercjalizacją. Według mnie jest to ewoluowanie, w gruncie rzeczy sprowadzające się do tworzenia wspaniałych albumów, nie mających może takiego "kopa", jak choćby "Icon", ale posiadających dużo wspaniałego klimatu.

Inne kapele jak MY DYING BRIDE, ANATHEMA czy MOONSPELL, które też w miarę upływu czasu zmieniły trochę swój wizerunek, według mnie nie wydały złej płyty, jedynym wyjątkiem może być ostatnie wydawnictwo MY DYING BRIDE. Jest to kompletnie subiektywna ocena, ale AARON & CO trochę mnie zawiedli. Myślę jednak, że można przymknąć na to oko ze względu na dawne czasy (albo płyty). Począwszy od mocnego i brutalnego "As The Flower Withers", skończywszy na melancholijnym i lirycznym "Like the gods...". Podobnie sytuacja wygląda z pozostałymi grupami. To właśnie jest całe piękno muzyki.

Możnaby tak mnożyć i wymieniać kolejne przykłady, ale nie oto tu chodzi. Właściwie napisałem to, żeby uświadomić pewnym ludziom, że muzyka jest rzeczą płynną i jak cały świat ona też ma prawo ewoluować i nie ma co się dziwić kapelom, które nie grają przez cały czas brutalnego deathu, tylko znajdują się równie dobrze w innych stylach (i chwała im za to). Na koniec pamiętajcie:

"WE ARE JUST A MOMENT IN TIME"

Czy Twój komputer jest szybki?