zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

pismo: 7 Gates 9/2004

24.01.2005  autor: BadBlood

strona: 1 z 1

Natłok wypacykowanych w pingwinim stylu mord wylewających się ze stron dziewiątego numeru magazynu "7 Gates" może odstraszać człowieka niekoniecznie lubującego się w blackmetalowych hymnach nienawiści, ale w środku nie jest już tak źle. Obok szatańskich pomiotów (m.in. Gorgoroth, Enthroned, Aura Noir czy Unpure) znalazło się miejsce i dla deathmetalowych weteranów z Thanatos, i grindcore'owych Squash Bowels i Leng Tch'e, a nawet sklepikarza (Radek Szastok z krakowskiego Bad Taste), tatuatora i reprezentanta sceny hardcore'owej - Sunrise. Rozmowom z nimi niczego nie brakuje, pytania zadają ludzie, którzy wiedzą o co pytać, a w odpowiedziach znać miłe połechtanie próżności muzyków renomą magazynu (robiąc od wielu lat wywiady dla różnych mediów niejednokrotnie miałem okazję przekonać się, jak duży ma to wpływ na jakość ich wypowiedzi). Dobrze czyta się też relacje z koncertów, artykuły o stronach internetowych poświęconych Bathory czy bootlegach Slayer. Gorzej niestety jest z recenzjami, gdzie przecież nie wystarczy trafne dobranie pytań, potrzeba za to więcej własnej inwencji. Zarzucić im można sporo zarówno pod względem warsztatowym (stylistyka, ortografia), jak i merytorycznym. Dziwnie często zarzuty te dotyczą pismaka posługującego się pseudonimem Maciach, który zresztą z rozbrajającą szczerością potrafi przyznać, że smęci o pierdołach, "ale prawda jest taka, że o tej płycie za dużo nie da się napisać". Regułkę tą można zastosować do większości popełnionych przez niego recenzji, na szczęście dużo korzystniej prezentują się 7ibi, a przede wszystkim ManieK.

Kilka pokracznych recenzji nie zmienia bynajmniej ogólnego wizerunku "7 Gates". Nie mamiąc czytelnika rozbuchaną formą graficzną (jak niegdyś "Novum Vox Mortis"), kilku zapaleńców z Opola stworzyło dobry, profesjonalnie drukowany magazyn dla fanów ekstremalnych odmian metalu wyglądających za płytami daleko poza półki najbliższego Media Marktu, w czarne jak smoła czuluście metalowego undergroundu. I dla tych właśnie ludzi "7 Gates" powinien stać się lekturą obowiązkową. Ja w każdym razie dołączam do grona stałych czytelników i już z niecierpliwością i tubką maści na ukąszenie pingwina czekam na kolejny numer tego pisma.

« Poprzednia
1
Następna »