zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 28 marca 2024

recenzja: Arcturus "La Masquerade Infernale"

28.12.1999  autor: Margaret
okładka płyty
Nazwa zespołu: Arcturus
Tytuł płyty: "La Masquerade Infernale"
Utwory: Master of Disguise; Ad Astra; The Chaos Path; La Masquerade Infernale; Alone; The Throne of Tragedy; Painting My Horror; Of Nails And Sinners
Wykonawcy: Hellhammer - instrumenty perkusyjne; Sverd - syntezatory; August - gitara; Garm - wokal
Wydawcy: Mystic Production, Music For Nations, Misanthropy Records
Premiera: 1997
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

O Panie Ciemności! Tak dobrze pamiętam moment, w którym po raz pierwszy poczułam zapach Twej Chwały. Przyszedłeś do mnie nocą, by okryć moją duszę piekielnym całunem mroku. Ufnie podałam Ci swą dłoń. Razem otworzyliśmy bramy podziemnego Królestwa. Szliśmy tak ciemnym korytarzem, wtuleni w siebie, aż w końcu dotarliśmy do najgłębszej głębii Majestatu. Nagle rozdarła się szkarłatna kurtyna... Opuściłeś mnie. Zniknąłeś w gęstej mgle unoszącej się nad teatralną sceną... Wtedy usłyszałam demoniczny głos zapowiadający kolejną opętaną Sztukę - Piekielną Maskaradę. I tylko moja dusza drżała, gdy diaboliczne echo powtarzało Twe Wielkie Imię: Arcturus!

Pamiętam szok, jaki przeżyłam, gdy ukazało się "Turn Loose the Swans" My Dying Bride. Zupełna odmiana i nawet wspaniałe "As the Flower Withers" zostało przyćmione przez geniusz następcy. Podobnie jest z Arcturusem. Po niesamowitym debiucie: "Aspera Hiems Symfonia" nastąpiła odmiana i oto mamy "piekielną maskaradę". Trochę łagodniejsze brzmienie sięga obecnie nie tylko do muzyki symfonicznej, lecz także tradycyjnego heavy, ale przecież Takich pomysłów się nie zapomina. To prawdziwa diabelska maskarada. Potrafi ona opleść każdą mroczną duszyczkę. W otchłani jej dźwięków zatonie każdy, bez wyjątku. Bo Ta muzyka jest wyjątkowa. Jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna. Wprowadzająca do najgłębszych głębin piekła. Ukazująca ból, który rani. Ale ból ten jest demoniczną rozkoszą. Diabelską Maskaradą...

"La Masquerade Infernale" to monument wzniesiony po to, aby udowodnić, że prawdziwa Sztuka nie zna granic. Zresztą, gdy w jednym miejscu, w jednym zespole spotykają się Tacy muzycy, siłą rzeczy powstać musi wiekopomne Arcydzieło, dalekie od jakichkolwiek porównań i zaszufladkowań. Bo gdzie szukać drugiego Hellhammera? Gdzie szukać tak charyzmatycznego klawiszowca jak Sverd? Kto byłby w stanie zaśpiewać tak jak Garm? To pytania czysto retoryczne. "La Masquerade Infernale" sprawia, że słuchacz ma nieodparte wrażenie, bycia obserwatorem (a w pewnym momencie nawet uczestnikiem) opętanej opery wystawianej na deskach piekła ("The Chaos Path", "Master of Disguise", "Painting my Horror"). Pozwala wędrować po niezbadanych jeszcze ścieżkach bezkresnego Kosmosu ("Alone"). Raz oplata zmysły grzesznym pięknem ciemności (smyczkowe "Ad Astra"), innym razem przeraża iście diabolicznymi żartami ("La Masquerade Infernale"). Po dwóch genialnych płytach (szczególnie po tej) wiadomo już, że Arcturus to nie zespół. To zjawisko, fenomen. Absolutna abstrakcja dla wszystkich, którzy uwielbiają szufladkować muzykę.

O Panie Ciemności! Dlaczego już kończysz swój Spektakl? Proszę, zostań ze mną i raz jeszcze otwórz bramy Mrocznej Chwały. Wiem, że to jest możliwe. Wiem, że znów przyjdziesz do mnie ciemną nocą, by porwać mnie w głąb Twych czeluści. Szkarłatna kurtyna rozerwie się na nowo. Upiorny głos zapowie teatralną Sztukę, Diabelską Maskaradę... A moja dusza wciąż będzie drżała, gdy diaboliczne echo powtórzy Twe Wielkie Imię: Arcturus...

Komentarze
Dodaj komentarz »
a wróóóć..
winterrrrr (gość, IP: 83.5.230.*), 2010-09-19 14:11:27 | odpowiedz | zgłoś
.. ech ta skleroza, Garma wtedy w Katowicach juz z Arcturusem nie było, a na scenie szalał Vortex.. tak czy inaczej, genialny koncert! :)
Arcturus
winterrrrr (gość, IP: 83.5.230.*), 2010-09-19 14:06:57 | odpowiedz | zgłoś
a wracając jeszcze do tegoż albumu, jest tam taki kawałek: ''Painting My Horror'' po prostu przegenialny numer.. obok ''Bizzare Cosmic Industries'' Covenant jeden z najbardziej niesamowitych utworów jakie słyszałem z krainy fiordów, świetnych narciarzy czy.. trolli;) no i koniecznie jescze trzeba wspomnieć o wokalu! zreszt miałem okazje widzieć Arcturus na Metalmanii pięć lat temu, i co tam Garm wyprawiał.. ech jakby właśnie go wypyścili z psychiatryka, totalny obłed;) świetny koncert (choć chyba mieli takie sobie nagłoś.) jeden z najlepszych na tym fest. jakie widziałem.. a jeżdziłem tam praktycznie cały czas przez 10 lat.
ojj tak!
Jontek79
Jontek79 (wyślij pw), 2010-09-14 19:29:52 | odpowiedz | zgłoś
Sverd czaruje swoja gra nie tylko na tym albumie.'Nexus Polaris'tez swietny ale...jakby nieco mniej odwazny.Szkoda,ze praca Hellhammera nad "Nexus Polaris"nieco pokrzyzowala miksy perkusji"La masquerade infernale'przy ktorych nie bral udzialu a ktore zostaly przez ogromny pospiech,delikatnie mowic schrzanione.Tak czy siak album cudowny i cenie sobie to wielkie dzielo bardzo wysoko!
Sverd!
winterrrrr (gość, IP: 83.5.246.*), 2010-09-14 19:14:30 | odpowiedz | zgłoś
cóż ten facet wyprawia na tym albumie:)
niesamowite klawisze, niesamowity nastrój.. co tu dużu pisać, album genialny, lubie do niego wracać do dzisiaj, czego nie moge powiedzie o dimmu, emperorach, mayhem, satyriconach itd. aha w tamtym roku powstał tez inny genialny krążek: ''Nexus Polaris'' zespołu Covenant (a właściwie the Kovenant) i znowu Sverd w roli glównej! czapki z głów! po prostu dwa arcydzieła i już;)
hm nie bede ocenial recenzji
Jontek79
Jontek79 (wyślij pw), 2010-09-13 13:06:40 | odpowiedz | zgłoś
...a zajme sie samym albumem.Otoz ten wywrocil do gory nogami moje postrzeganie muzyki.Chyba najdluzej walkowany album w moim zyciu.Poczatkowo bardzo niechetnie zmuszalem sie wrecz do odsluchu,majac na uwadze opinie znajomych,ze mam do czynienia z czyms wybitnym.Jak juz przebilem sie przez ta gmatwanine dzwiekow dosterzeglem niepowtarzalny ich urok ...i sluchalem dzien w dzien po kilka razy,wlasciwie nie sluchajac juz niczego innego przez jakies 2 miesiace!Muzyka absolutnie wybitna i jedyne czego mozna sie czepiac to realizacji studyjnej(momentami drazni brak selektywnosci,glownie sekcji)Polecam wszystkim z otwartymi umyslami.

Oceń płytę:

Aktualna ocena (431 głosów):

 
 
84%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Ulver "Perdition City"
- autor: Margaret

Behemoth "The Apostasy"
- autor: Zagreus
- autor: Ugluk

Cradle Of Filth "Midian"
- autor: Shagrath
- autor: Midian
- autor: Margaret
- autor: Kłosu
- autor: Kane

Dimmu Borgir "Puritanical Euphoric Misanthropia"
- autor: Ulver
- autor: Łukasz Młodawski
- autor: Margaret
- autor: Do diabła
- autor: Skookie
- autor: Kornik
- autor: Shagrath

Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Jak uczestniczysz w koncertach metalowych?