zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Borknagar "Epic"

18.08.2004  autor: Do diabła
okładka płyty
Nazwa zespołu: Borknagar
Tytuł płyty: "Epic"
Utwory: Future Reminescence; Traveller; Origin; Sealed Chambers Of Electricity; The Weight Of The Wind; Resonance; Relate (Dialogue); Cyclus; Circled; Inner Ocean Hypothesis; Quintessence; The Wonder
Wykonawcy: Vintersorg - wokal; Oystein G. Brun - gitara; Lars A. Nedland - syntezatory; Asgeir Mickelson - gitara basowa, instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Metal Mind Productions, Century Media Records
Premiera: 2004
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Po dwóch i pół roku od wydania "Empiricism", norweski Borknagar powraca z nową płytą. "Epic" przesiąknięty jest charakterystycznym stylem zespołu i podobnie jak jego poprzedniczki prezentuje bardzo ciekawe i specyficzne podejście do symfonicznego black metalu. Muzyka jest nie zmanierowana, złożona i bogata w różne nastroje, a melodie ciekawe i dalekie od banału. Co więcej, "Epic" znacznie przewyższa "Empiricism" pod względem brzmienia - o ile przy poprzedniej płycie można było mieć wiele do zarzucenia, nowa jest zrealizowana w pełni profesjonalnie.

W samej muzyce też widać zmiany. Nie wszystkie na dobre. Z grupą rozstał się basista Tyr, a partie gitary basowej nagrał na "Epic" perkusista Borknagar, Asgeir Mickelson. Są one całkiem ciekawe, szczególnie jak na taki gatunek muzyki, jednak daleko im do finezji Tyra. Nie zmienił się natomiast tym razem wokalista, ponownie usłyszymy więc znakomity, zróżnicowany śpiew Vintersorga. Zresztą słychać też pewien wpływ Vintersorga na kompozycje - momentami pojawiają się pomysły charakterystyczne dla jego solowej twórczości, jak choćby wyciszenia z użyciem akustycznych gitar. To co naprawdę mnie zdumiewa to fakt, że Lars Nedland ponownie wyczarował z klawiszy brzmienia zupełnie inne niż w dotychczasowej karierze zespołu. Jest tu sporo rockowych organów, które zostały już chyba na stałe po eksperymentach z Hammondem na poprzedniej płycie, trochę udawania klasycznych instrumentów i odrobina typowo syntezatorowych brzmień ("Quintessence"). Pod względem instrumentów klawiszowych Borknagar bije na głowę wszystkie znane mi zespoły z ich kręgu.

Jedno, co mam tej płycie do zarzucenia to pewna zachowawczość w kompozycjach. Sporo jest w nich, jak na tę grupę, typowych zagrywek, jak choćby główny riff w "Cyclus", czy bardzo schematyczne następstwo motywów w, skądinąd fantastycznym brzmieniowo, instrumentalnym "The Weight Of The Wind". Wprawdzie odwołanie się niejako do kanonów black metalu wprowadza do muzyki pierwiastek agresji i napięcia, którego brakowało mi na "Empiricism", ale odnoszę wrażenie jakby Borknagar zaczął trochę więzić się w obranej stylistyce, nie mogąc już dalej jej rozwijać. Mam nadzieję, że się mylę i ten zespół jeszcze mnie mile zaskoczy. A "Epic" to i tak, mimo wszystko, znakomita płyta.

Komentarze
Dodaj komentarz »