zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

recenzja: Bullet For My Valentine "Temper Temper"

6.08.2013  autor: Dominik Zawadzki
okładka płyty
Nazwa zespołu: Bullet For My Valentine
Tytuł płyty: "Temper Temper"
Utwory: Breaking Point; Truth Hurts; Temper Temper; P.O.W; Dirty Little Secret; Leech; Dead To The World; Riot; Saints 'n' Sinners; Tears Don't Fall (Part 2); Livin' Life (On The Edge of A Knife)
Wykonawcy: Matthew "Matt" Tuck - wokal, gitara; Michael "Padge" Paget - gitara, wokal; Jason "Jay" James - gitara basowa, wokal; Michael "Moose" Thomas - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: RCA
Premiera: 2013
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Metalcore to taki dziwny gatunek, w którym mieszają się wpływy różnych stylów muzycznych. Trochę taki muzyczny śmietnik. Zawsze też miałem wrażenie, że zespoły wykonujące ten rodzaj muzyki nie bardzo wiedzą, na co się zdecydować - grać ostro czy jednak super melodyjnie? I przeważnie robiły trochę na zasadzie: tu damy trochę thrashu, tu melodyjny refren, tam wokalista podrze ryja, z kolei gdzie indziej gitara zawyje tak, jak to sobie chłopaki podpatrzyli u starszych kolegów ze Slayera. Ten brak jasnego określenia "jakim zespołem chcemy być?" bardzo mi przeszkadzał. Zawsze wolałem szczere opowiedzenie się po jednej lub drugiej stronie, grajcie melodyjnie do cholery, ale nie udawajcie, że jesteście kapelą cięższą od zespołów deathmetalowych. Z tym, że czasy się zmieniają, ludzie też, a ja niejednokrotnie w recenzjach podkreślałem, że w miarę starzenia się mojego mózgu zaczynam coraz częściej słuchać kapel bardzo melodyjnie grających. No i stało się...

Nie napiszę oczywiście, że jestem jakimś wielkim fanem takiego grania, ale ma ono coś w sobie. Niedawno ujrzały światło dzienne płyty dwóch największych (o ile się orientuję) przedstawicieli metalcore'a - Trivium "In Waves" i "Temper Temper" Walijczyków z Bullet For My Valentine. Ci drudzy przez prasę brytyjską nazywani są następcami Metalliki. Wolne żarty, ale Brytole lubią czasem popaść w megalomanię. Nie zmienia to jednak faktu, że BFMV (pozwolicie, że będę używał tego skrótu) to ciekawa kapela, podobnie jak jej muzyka. Podstawą tejże jest wprawdzie ultra melodyjny metalcore, ale jak się wsłuchać, to pojawiają się ewidentne wpływy również heavy metalu (ballada "Dead To The World"), punk rocka ("Leech") czy nawet indie.

Chłopaki nie silą się jednak na zbytnią oryginalność, ich założeniem jest grać z przytupem, ale nie przesadzić, by nie przestraszyć słuchaczy o mniej ekstremalnym guście. Najostrzejszymi utworami są punkowy "Riot" oraz "Saints 'n' Sinners" - kawałek o naprawdę niezłym ciężarze, słychać tu z oddali nawet thrashmetalowe echa. Generalnie jednak ma być jak najprzystępniej i to nawet nie jest zarzut, bo grać melodyjnie też trzeba umieć, a BFMV potrafi pisać wpadające w ucho kawałki. Prawdziwymi hiciorami mogłyby zostać takie utwory, jak "Tears Don't Fall" (choć jak dla mnie zdecydowanie przesłodzony), "Truth Hurts" czy "Dirty Little Secret". Dodam, że próba grania niemelodyjnego, mając w składzie wokalistę potrafiącego śpiewać tak... hmm... chyba po prostu ładnie, byłoby grzechem. A Matt Tuck naprawdę umie śpiewać, oczywiście stara się być od czasu do czasu zadziorny, czasem krzyknie coś w stylu wokalistów screamo, ale właściwie mógłby tego nie robić, gdyż niewiele wnosi to do muzyki zespołu.

Reszta kapeli też daje radę, nie można się przyczepić ani do poziomu muzyków, zwłaszcza gitary pracują wyśmienicie (solówki momentami są naprawdę świetne, posłuchajcie choćby "Tears Don't Fall" lub "Temper Temper"), ani do samych piosenek, bo w swojej stylistyce są to naprawdę dobre utwory.

Bullet For My Valentine to kapela o niewątpliwym talencie do pisania uroczych, a przy tym energetycznych kawałków, ale "Temper Temper" to z całą pewnością nie jest album - arcydzieło. Ot muzyka do posłuchania, choćby dla uprzyjemnienia jazdy samochodem.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
gjapmg1 (gość, IP: 92.77.27.*), 2014-12-16 10:00:19 | odpowiedz | zgłoś
jeśli chodzi o muzykę to jest bardzo dobra,ale wokalista wciąż ma wokal jak dziecko i dlatego jakoś nie jestem w stanie ich słuchać
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
universal_soul (gość, IP: 84.13.50.*), 2013-09-22 11:47:45 | odpowiedz | zgłoś
a-a jak dla mnie jest to gniot
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
Sigurd wawa (gość, IP: 89.72.64.*), 2013-09-22 15:32:38 | odpowiedz | zgłoś
Meta się zeszmaciła po 90 roku. Jest mega popularna, bo jest lansowana w mediach i ma dużo przebojowych kawałków. Ale jak chcemy się wsłuchać w ich najlepsze dokonania, to bije inne bandy na głowę do tej pory. Ich muza z dobrych lat ma wartość także dla kogoś, kto szuka ambitnijszego brzmienia. Dodatkowo każda płyta była w innej stylistyce, co jak porównać do takich Iron Maiden lub AC DC IMHO bije ich na głowę.
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
Rydzus (gość, IP: 31.0.149.*), 2013-09-15 10:51:21 | odpowiedz | zgłoś
A ja się nie zgadzam z tymi negatywnymi opiniami was wszystkich.Moim zdaniem oraz innych milionów fanów Bulleci grają niesamowitą muzykę taką jedyną w swoim rodzaju.Każdy ich album ma w sobie coś innego choć każdy z nich jest miejscami "zadziorny" i "spokojny" i to właśnie wyróżnia ten zespół.Każdy ich utwór ma inną "duszę" i coś niezwykłego .Bfmv towarzyszy mi od 6 lat jest to szmat czasu.Co do metalu dla gimbusów...To zespół Metallica taki jest...No bo teraz każdy słucha Metalliki i ten zespół jest zeszmacony...Sprzedał się jak mało kto...
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2013-09-15 13:07:59 | odpowiedz | zgłoś
prowokacja, nie może być inaczej
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
Bulletka1991 (wyślij pw), 2013-10-14 13:00:00 | odpowiedz | zgłoś
Zgadzam się w 1000%. BFMV rządzi!\m/
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
Sigismund (wyślij pw), 2013-08-21 14:20:20 | odpowiedz | zgłoś
A mnie się podoba i ta płyta Bullletów i ich poprzednie płyty. Fajnie grają na gitarach, fajnie spiewają (i główny wokalista i growlujący basista). Muza prosta w formie, ale perfekcyjnie zrobiona. A co dodatkowo na duży plus, to że ich występy na żywo nie odbiegają jakością od tego, co słychać na płytach.
Polecam wszystkim malkontentom obejrzenie ich video z koncertów.
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
Cinamone
Cinamone (wyślij pw), 2013-08-10 13:38:36 | odpowiedz | zgłoś
Jedna z lepszych płyt metalowych w tym roku fajne riffy dobry vocal.
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2013-08-10 06:14:31 | odpowiedz | zgłoś
Ja państwa w ogóle nie kapuje. Po co pałować się komentami pod recenzją tego albumu. Waqoorvakacje są. Zamiast temper temper zapuszczam legendy festu w San Remo Rominy Power i Al Bano sempre sempre. Tytuł podobny w wymowie, melodie w chuj lepsze, publika napierdala, wszyscy mają mokre majty, gdzie im do nich. Ps. czemu tu nie komentują żadne dziewczynki. Poszalałbym na parkiecie pod srebrną kulą. Sempre sempre, Felicita hehe. Hej Wac nie jesteś przypadkiem dziewczynką? Poszalejemy?
re: Bullet For My Valentine "Temper Temper"
Private Eco (gość, IP: 37.8.245.*), 2013-08-10 19:01:23 | odpowiedz | zgłoś
Cholera, wiedziałem, że nazwa tej płyty coś mi przypomina...
"Sempre, sempre" rządzi, ale "Felicita" niszczy system. Moczę gacie na samo wspomnienie.
« Nowsze
1