zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Children Of Bodom "Follow the Reaper"

4.02.2002  autor: Ulver
okładka płyty
Nazwa zespołu: Children Of Bodom
Tytuł płyty: "Follow the Reaper"
Utwory: Follow the Reaper; Bodom After Midnight; Children of Decadence; Everytime I Die; Mask Of Sanity; Taste Of My Scythe; Hate Me!; Northern Comfort; Kissing The Shadows; Don't Stop At The Top
Wykonawcy: Alexi Laiho - gitara prowadząca, wokal; Janne Warman - instrumenty klawiszowe; Alexander Knoppala - gitara; Henkka Blacksmith - gitara basowa; Jaska Raatikainen - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Nuclear Blast Records, Mystic Production
Premiera: 2000
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Gdy po raz pierwszy usłyszałem Children of Bodom, już wiedziałem, że jest to zespół z przyszłością. Wreszcie ktoś wprowadził nowe elementy, do nierozwijającego się ostatnio heavy metalu. Czym są te nowe elementy? Chociażby bardzo śmiałe wprowadzenie klawiszy. Nie służą jednak do budowania klimatu, tylko do wzbogacania brzmienia. Często wychodzą na przód, grają solówki i różnego rodzaju wstawki. Bez nich muzyka "dzieciaków" wiele by straciła. Oczywiście nie zapomniano o gitarach. W końcu gra tam Alexi Laiho - najlepszy gitarzysta młodego pokolenia. Wyraźnie inspiruje się muzyką klasyczną. Gra jednak inaczej niż Malmsteen, którego gitara brzmi jak na przykład skrzypce. U Laiho dźwięki są bardziej elektroniczne. Może jeszcze technicznie nie dorównuje "szybkiemu Szwedowi", ale jego gra jest ciekawsza (ach, te jego solówki!). Są gitarzyści, których styl rozpoznajemy już po pierwszym riffie - on jest zdecydowanie jednym z nich. W muzyce Children of Bodom słychać też nieco odniesień do power metalu. Alexi gra też przecież w powerowym Sinergy. Jeśli teraz na myśl przyszły komuś kiczowate zespoły, pokroju Hammerfall czy Rhapsody, to z góry zaznaczam, że to zupełnie co innego. Trzeba wspomnieć jeszcze o wokalu, który może być bardzo ciężkostrawny dla zwolenników klasycznego heavy. Otóż jest to specyficzna wersja growlingu. A perkusja - no cóż, bardziej szybka niż techniczna.

Obecnie (w chwili pisania tej recenzji) "dzieciaki" mają na koncie trzy płyty (i koncertówkę). "Follow the Reaper" jest najnowszą. Na pierwszej grali jeszcze z pewną dozą szaleństwa, nawet improwizacji. Teraz ich muzyka jest bardziej poukładana i dojrzalsza. Choć nadal zawiera ogromną porcję energii. Grają z prawdziwą pasją, czuć, że są młodzi i kochają to, co robią. Każdy utwór jest bardzo dobry, do "Everytime I Die" jest nawet teledysk (całkiem niezły).

Children of Bodom konsekwentnie udoskonalają styl opracowany na "Something Wild", a skoro ich płyty rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, nie powinno to się zmienić. Jeśli więc podobały ci się poprzednie albumy, nie zawiedziesz się "Follow the Reaper".

Komentarze
Dodaj komentarz »