zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 29 marca 2024

recenzja: Cradle Of Filth "Midian"

29.12.2000  autor: Shagrath
okładka płyty
Nazwa zespołu: Cradle Of Filth
Tytuł płyty: "Midian"
Utwory: At The Gates Of Midian; Cthulhu Dawn; Saffron's Curse; Death Magick For Adepts; Lord Abortion; Amor E Morte; Creatures That Kissed In Cold Mirrors; Her Ghost In The Fog; Satanic Mantra; Tearing The Veil From Grace; Tortured Soul Asylum
Wykonawcy: Dani Filth - wokal; Robin Graves - gitara basowa; Paul - gitara; Adrian Erlandsson - instrumenty perkusyjne; Martin - instrumenty klawiszowe
Wydawcy: Music For Nations, Metal Mind Productions
Premiera: 2000
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Midian to biblijna kraina zamieszkana przez potwory... Każdego, kto chciałby odwiedzić to miejsce, zapraszam na spotkanie z najnowszą produkcją Cradle Of Filth pod takim właśnie tytułem.

Na kolana od razu rzuca okładka. Cradle zawsze mieli dobry gust co do opakowań swoich płyt, tak samo jest w tym przypadku. Autorem okładki "Midian" jest J.K. Potter, dość znany amerykański autor ilustracji do wielu książek SF czy horrorów. Okładka jest doskonała i znakomicie odzwierciedla materiał zawarty na płycie.

Tym razem w lirykach i samej koncepcji albumu zaszła drobna zmiana. Teksty dotyczą krainy Midian, a nie jak to było dotychczas wampirów i ich "pochodnych". Nie jest to wcale wada, Dani jak zwykle się postarał i stworzył wspaniałe, długie "opowiastki". W warstwie muzycznej raczej nic się nie zmieniło - ciągle jest to stary, dobry Cradle Of Filth - charakterystyczne gitary i skomplikowana perkusja - chociaż wydaje mi się, że utwory nabrały trochę więcej drapieżności. W niektórych występują nawet "wstawki" deathmetalowe (np. "Lord Abortion" czy "Tearing The Veil From Grace"). Robin Graves na początku roku zapowiadał: W przyszłości chcemy być mniej akceptowani, chcemy pokazać ludziom prawdziwy brud (filth). I to widać na najnowszym albumie, a jednocześnie została zachowana cała "monumentalność" i nadal jest dużo elementów symfonicznych. Warto wspomnieć o nowym nabytku Kredek - na klawiszach gra teraz Martin Powell znany z Anathemy i My Dying Bride. Za kobiece chórki jak zwykle była odpowiedzialna Sarah Jezebel Deva. I dobrze, przyzwyczaiłem się już do jej głosu, poza tym naprawdę potrafi śpiewać. Oprócz ww. pani występuje także Doug Bradley czyli "Jeż" z filmu "Hellraiser", który wygłasza parę ciekawych kwestii swoim basem.

Rzućmy okiem na utwory zamieszczone na albumie... "At The Gates Of Midian" - to już niemal tradycja, każdy album rozpoczyna się instrumentalnym intrem. W tym wypadku (zresztą jak zawsze u Cradle) mamy do czynienia z wyjątkowo udanym. Ten krótki wstęp kończy odgłos otwieranych ogromnych wrót - zgadnijcie dokąd prowadzą...?

"Cthulhu Dawn" - Cthulhu to jeden z potworów występujących w opowiadaniach H.P. Lovecrafta. Wyglądał mniej więcej jak skrzyżowanie ośmiornicy, nietoperza i jeszcze paru innych miłych stworzeń. Nie oznacza to wcale, że kompozycja jest równie "ładna" jak owa bestia. Wprost przeciwnie... uwagę zwraca końcówka - słuchać mianowicie jakiś bulgot - to zapewne Cthulhu wyraża swoją wdzięczność za napisanie o nim utworu.

"Saffron's Curse" - jeden z moich ulubionych fragmentów płyty, stanowiący jednocześnie pierwszy singiel. "Death Magick For Adepts" - pierwszy utwór, w którym słychać "Jeża". "Lord Abortion" - symfoniczny początek, później trochę "młócki" (jakieś 30 sekund), a na końcu świetny monolog Daniego: I know I'm sick as Dahmer did, but that is it what I do. Aah, aah, aah I'll let you sleep when I am through.. "Amor E Morte" - dość spokojna kompozycja, po raz pierwszy pojawia się chór. "Creatures That Kissed In Cold Mirrors" - kolejny utwór instrumentalny. Brak mi słów... "Her Ghost In The Fog" - do tego numeru Kredki właśnie robią klip. Wydaje mi się, że dobrze wybrali... Fajny dialog Daniego z Sarah. "Satanic Mantra" - wyliczanka :). "Tearing The Veil From Grace" - najdłuższy kawałek na płycie, dużo chóru. "Tortured Soul Asylum" kończy wycieczkę po Midian. Na końcu wrota się zamykają...

Według mnie płyta roku. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana Kredek i nie tylko. Cały geniusz albumu opiera się na atmosferze. Słuchając miałem wrażenie, że rzeczywiście znajduje się w Midian! Dla porównania słuchając np. "Cruelty And The Beast" w mojej wyobraźni stawał obraz zamku wśród wrzosowisk itp. Muzyka nie uległa drastycznej zmianie, ale słychać różnice między "Midian" a poprzednimi "wampirycznymi" albumami. Chyba każdą recenzję każdej płyty Cradle Of Filth należy zakończyć słowami - do sklepu!

Komentarze
Dodaj komentarz »
Ale...
hors (gość, IP: 83.6.195.*), 2008-11-23 10:44:12 | odpowiedz | zgłoś
Nie no zajebiście, zgadzam się z recenzją. Nie podoba mi się natomiast przepychanie durnej ksywki zespołu. "Kredki"? Ta nazwa została specjalnie użyta raz za razem żeby wcisnąć ją do użytku codziennego. Ale płytka faktycznie genialna :>

Oceń płytę:

Aktualna ocena (903 głosy):

 
 
80%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Dimmu Borgir "Puritanical Euphoric Misanthropia"
- autor: Ulver
- autor: Łukasz Młodawski
- autor: Margaret
- autor: Do diabła
- autor: Skookie
- autor: Kornik
- autor: Shagrath

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot

Moonspell "Under Satanae"
- autor: Cemetary Slut

Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Jak uczestniczysz w koncertach metalowych?