zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 20 kwietnia 2024

recenzja: Epitome "supeROTic performance"

28.12.2003  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Epitome
Tytuł płyty: "supeROTic performance"
Utwory: The Surgeon's Complex; Autoe'ROT'icism; Skinpeeled; Hermetic Flesh Capsule; Adrenalin Vitamine; Adrenalin Vitamine. Grind'n'bass Version; Two Spanish Flies; Meat On The Street; Libido Carnal; Pukeman; Meta-flesh Construction; Zombie Apocalypse; Consequence; GJ8603
Wykonawcy: Rafał "Kiszka" Grabek - gitara basowa, wokal; Michał "Misiek" Rembisz - gitara, wokal; Lucjan "Lucek" Sroka - gitara, instrumenty perkusyjne, sample
Wydawcy: Conquer Records
Premiera: 2003
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Nim światło dzienne ujrzał debutancki album Epitome, "supeROTic performance", ta istniejąca od 1992 roku rzeszowska kapela, zdążyła już wśród niektórych maniaków grindu urosnąć do miana legendy, podczas gdy inni pewnie o niej zapomnieli. Ale nie ma lekko, w końcu płyta nabrała realnych i sonicznych kształtów, ku uciesze tych pierwszych i przypominając o zespole tym drugim.

Na debiutanckim albumie Epitome czeka nas czterdzieści minut rzygającego, plującego krwią i mięchem, obrzydliwego death/grindu. Czterdzieści minut absolutnie krwistych, popierdolonych kąsków (w tym na deser covery Mortician "Zombie Apocalypse" i Ulcerous Phlegm "Consequence") z domieszką sampli i odrobiną jazzowania. Czuć w tym wczesny Napalm Death, trochę Sore Throat i późniejszego Pungent Stench, a wszystko razem komponuje się w nieco wyrafinowaną muzyczną jatkę z obłąkanymi wokalami, od growlu po histeryczne wrzaski i piski.

Przy okazji warto nadmienić, że zawartość "supeROTic performance" nie jest w pełni materiałem nowym i zupełnie premierowym. Pierwsze siedem numerów to zremasterowane demo "autoeROTicism" (1998), reszta natomiast została zarejestrowana w lutym zeszłego roku. Zresztą różnica między tymi dwoma "częściami" jest wyraźnie słyszalna - nowsze utwory wyróżnia lepsze brzmienie.

Debiut Epitome to wyśmienity krążek dla zwolenników ekstremalnego zniszczenia. Ekstremalnego, ale inteligentnego. Jeśli Twój organizm potrzebuje zastrzyku rozsadzających czaszkę dźwięków, jednocześnie zmuszających Twoje szare komórki do myślenia, to "supeROTic performance" z pewnością Ci tego dostarczy. Obyśmy tylko nie musieli tyle lat czekać na kolejną płytę...

Komentarze
Dodaj komentarz »
byłem...
ase (gość, IP: 195.117.188.*), 2011-02-14 15:17:47 | odpowiedz | zgłoś
..na koncercie w Krakowie. Zobaczyć ich na żywo to niezłe widowisko. Jestem w szoku.
re: byłem...
adr (gość, IP: 195.117.188.*), 2011-08-31 15:37:34 | odpowiedz | zgłoś
też byłem, na tym samym chyba (klub Face2Face). zgadzam się z Tobą - zobaczyć ich na żywo toszokujące przeżycie:)
f
konina (gość, IP: 83.11.200.*), 2009-03-27 17:08:48 | odpowiedz | zgłoś
Moj tata zawozi epitome na koncert w Czechach