zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Ewigkeit "Conspiritus"

2.11.2005  autor: RJF
okładka płyty
Nazwa zespołu: Ewigkeit
Tytuł płyty: "Conspiritus"
Utwory: Intro - The Hypothesis; It's Not Reality; Square Sunrise; The Nightmare Institution; Far Away from Heaven; Transcend the Senses; The Thought Police; How to Conquer the World (Live at Bohemian Grove); Theoreality; Conspiritus
Wydawcy: Earache Records
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Mający swoje korzenie w blackmetalowych kręgach solowy projekt Jamesa Fogarty'ego ewoluował w kierunku mrocznych metalowo-elektronicznych dźwięków, w których można doszukiwać się zarówno elementów industrialu, jak i muzyki gotyckiej, a także wpływów rocka progresywnego. Nikogo zatem nie powinno dziwić, że lider Ewigkeit wśród swoich inspiracji wymienia grupy Hawkwind, Porcupine Tree i Pink Floyd.

Podanie powyższych nazw w kontekście "Conspiritus" może być tyleż pomocne, co i mylące. W większości utworów pierwszy plan stanowią gitarowe riffy, wspomagane syntezatorami. Tak jest w przypadku "It's Not Reality", "The Nightmare Institution", czy "The Thought Police". Do tego dochodzą "wsamplowane" odgłosy wypełniające miejsce pomiędzy utworami, a czasami będące ich podstawą (fragment przemówienia Mahatmy Gandhiego pochodzący z października 1931 roku, w podniosłym "Transcend the Senses"). Nawet jeśli początkowo nie na miejscu mogą się zdawać nawiązania do ciężkiego rocka spod znaku Deep Purple w "How to Conquer the World (Live at the Bohemian Grove)", to jednak samo wykonanie nie razi, a gitarowo-organowy riff, który pojawia się w tym utworze mógłby spokojnie wyjść spod palców duetu Blackmore/Lord. Coś z bluesa jest w "Square Sunrise". Na osobną uwagę zasługuje ponury "Far Away from Heaven", składający się jakby z dwóch części: pierwszej, ciągniętej do przodu przez monotonny riff i trochę chóralny refren, oraz drugiej, spokojniejszej, wyciszonej z akustyczną gitarą budującą niepokojący nastrój. Natomiast już zupełnie akustyczny jest utwór tytułowy, który ma w sobie jakieś elementy arabskiego folkloru.

Warto jeszcze wspomnieć, że "Conspiritus" to concept-album, zarówno od strony muzycznej (utwory niejako złączone w całość), jak i tekstowej. Fogarty, mocno zahaczając o spiskową teorię dziejów, przedstawia wizję świata kontrolowanego i manipulowanego przez bliżej nieokreśloną elitę władzy. Nawet jeśli dla kogoś takie wynurzenia wydają się niedorzeczne, to i tak nowa płyta Ewigkeit jest warta posłuchania.

Komentarze
Dodaj komentarz »