zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

recenzja: Fantomas "Delirium Cordia"

7.07.2004  autor: ad
okładka płyty
Nazwa zespołu: Fantomas
Tytuł płyty: "Delirium Cordia"
Utwory: Surgical Sound Specimens from the Museum...
Wykonawcy: Mike Patton - wokal; Buzz Osbourne - gitara; Trevor Dunn - gitara basowa; Dave Lombardo - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Ipecac Recordings
Premiera: 2004
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Nowa płyta Fantomas, eksperymentalnego projektu jednego z najlepszych żyjących wokalistów, Mike'a Pattona, we współpracy z takimi gwiazdami, jak Dave Lombardo (Slayer) czy Buzz Osbourne (Melvins), jest jak zwykle sporym zaskoczeniem. Zespół ujawnia swoją spokojniejszą, bardziej refleksyjną i mroczną stronę. Album składa si? z jednego, ale za to niemal 75-minutowego numeru. Właściwie to jest to zbiór luźnych pomysłów, króciutkich fragmentów, przeplatanych, czasem nazbyt długimi, momentami ciszy. Jest to koncept-album będący alegorią operacji. Na tyle płyty znajduje się tekst, mniej więcej objaśniający ideę całego nagrania, w którym to chirurg przyrównany jest do kompozytora: przecina ciało, opróżnia wnętrzności, wiesza na haku i wpuszcza światło w najgłębsze zakamarki organizmu człowieka. Brzmi to może trochę drastycznie i... śmiesznie, ale, jeśli wierzyć podpisowi, nie jest to nieudolny wymysł muzyków, a autentyczny cytat doktora medycyny. Zresztą, w wersji anglojęzycznej brzmi jakoś bardziej poważnie i dostojnie, niż w moim, prowizorycznym i skrótowym, tłumaczeniu.

Album jest wyciszony - próżno doszukiwać się tu, jakże czystych w twórczości grupy, nawiązań do thrashu. Za główny cel muzycy postawili przed sobą stworzenie mrocznego i tajemniczego klimatu, którego ilustracją ma być wcześniej wspomniany cytat. Jak dla mnie, zdecydowanie za dużo tu "pustek", a fragmenty muzyczne są zbyt krótkie i mało rozbudowane.

Trudno porównać "Delirium Cordia" do poprzednich dokonań Fantomas, gdyż jest to album zupełnie odbiegający od dotychczasowych nagrań grupy. Płyta dobra do domowej kontemplacji, jak również jako ścieżka dźwiękowa do wysokiej jakości filmu grozy. Polecam, aczkolwiek tylko bardzo specyficznej grupie konsumentów.

Komentarze
Dodaj komentarz »
fantomas
pik (gość, IP: 95.49.175.*), 2011-11-25 12:20:23 | odpowiedz | zgłoś
oczywiście, poprzednie albumy są bardziej żywiołowe z wariatem-pattonem w roli glównej, ale i ten krążek jest niezły, zwłaszcza kiedy pracujesz (a nie koniecznie lubisz zupelną ciszę) dobrze sie tego słucha. nawet gdy zamiast pacjenta i skalpela w dłoni masz do dyspozycji co najwyżej klawiature,myszkę i siedisz przy kompie :)
re: fantomas
agadam (gość, IP: 84.22.53.*), 2011-11-27 20:35:49 | odpowiedz | zgłoś
...albo rozćwiartowanego świniaka.
re: fantomas
pik (gość, IP: 95.49.173.*), 2011-11-27 21:39:21 | odpowiedz | zgłoś
być może.
a poprzednie krążki, momentami są dobre np. do tluczenia mięsa;)