zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Gospel "The Moon is A Dead World"

6.03.2006  autor: Michał M.
okładka płyty
Nazwa zespołu: Gospel
Tytuł płyty: "The Moon is A Dead World"
Utwory: Congratulations...You've Hit Bottom!; Electric Surge Is Sweet; A Golden Dawn; Paper Tiger; And Redemption Fills the Emptiest of Hearts; Opium; What Means Of Witchery; As Far As You Can Throw me
Wykonawcy: Adam Dooling; Sean Miller; Vincent Roseboom; Jon Pastir
Wydawcy: Level Plane Records
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Jazz metal? Jazzujacy rock? Sam nie wiem, czego tu więcej. Ale "Moon is a Dead World" to płyta która płynie, dosłownie. Gdy pada ostatni dźwięk, człowiek ze zdziwieniem stwierdza: "O Boże, to już?" i nie jest to bynajmniej nic złego w tym przypadku. Wręcz przeciwnie! Muzyka grana przez Gospel nie umyka gdzieś koło ucha, potrafi stanowić świetne tło, ale nie, nie być niezauważalna!

Bez skupienia trudno tu wyczuć, kiedy dany numer się kończy, a kiedy następny zaczyna... i nie potrafię w tym wypadku określić tego jako minus. Nie, bo muzyka prezentowana przez Gospel, nie jest monotonna, czy nudna, nie zlewa się w jedno. Jest po prostu płynna, skomponowana tak, iż czasami miałem wrażenie, że słucham prawie godzinnego jam sesion. Ta muzyka tętni życiem od samego początku! Mnóstwo tu brudu, hipnotycznych dźwieków (czasami pozornie chaotycznych), zabawy instrumentami.

Muzyka ta łatwą w odbiorze bynajmniej nie jest i nie ułatwia tego wcale a wcale drący się niemiłosiernie wokalista, jednak na dobrą sprawę, po dłuższej chwili zastanowienia, stwierdzam, że nie widzę tutaj innego wokalu. Z czystym śpiewem to po prostu nie byłoby to samo. Znikłoby po części to życie i te emocje. Zasadniczo nie wiem, czy ta płyta ma jakieś minusy, gdy ją włączam, już po paru minutach odpływam - razem z muzyką. Jest, owszem, mogący nie podobać się wokal, ale tak naprawdę to kwestia przyzwyczajenia. Są na tym albumie rzeczy takie, które ktoś inny mógłby uznać za minusy, jak np. ta cała płynność muzyki, nad którą się tutaj rozwodzę. Dla mnie jednak osiągnięcie takiego efektu to niebywała umiejętność. I w tym przypadku niezaprzeczalny plus. Jedno jest pewne. Ta płyta jest wyjątkowa!

Komentarze
Dodaj komentarz »