zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 29 marca 2024

recenzja: Helloween "The Best, The Rest, The Rare"

3.06.1998  autor: RaMoNe
okładka płyty
Nazwa zespołu: Helloween
Tytuł płyty: "The Best, The Rest, The Rare"
Utwory: I Want Out; Dr. Stein; Future World; Judas; Walls Of Jericho; Ride The Sky; Halloween; Livin Ain't No Crime; Save Us; Victim Of Fate; Savage; Don't Run For Cover; Keeper Of The Seven Keys
Wydawcy: Koch International Poland
Premiera: 1991
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Któregoś dnia zajrzałem do salonu Empiku i zacząłem szperać z zamiarem kupienia czegoś ciekawego. Wśród masy nieinteresujących mnie kaset, znalazłem coś, co nazywało się "The Best, The Rest, The Rare" i miało charakterystyczną dynię na okładce. Pomyślałem: kolejne the best of, ale gdy przyjrzałem się dokładnie zawartości okazało się, że większości tytułów po prostu nie znam. Złapałem, szybciutko do kasy, a potem do domu.

Oczywistym jest, że nie mogło zabraknąć tu utworów z genialnego "Strażnika siedmiu kluczy" - "I Want Out", "Dr. Stein" (zresztą mój ulubiony numer Helloween), "Future World" itd. Nad nimi nie będę się rozczulał, bo nie ma takiej potrzeby (tak mi się przynajmniej zdaje). Jeżeli kogoś z Was ominęła w jakiś sposób muzyka Helloween to niech żałuje, bo uboższy dużo jest.

Ogromną radość sprawiła mi natomiast pozostała część tej składanki. Pierwsza dla mnie nowość to "Judas" z wydawnictwa nieznanego mi bliżej, a noszącego tytuł "Pumpkin Tracks". Z tego, co wyszukałem w sieci wynika, że nie jest to odrębny album. Atakuje nas potężna ściana dźwięku, znana z "Walls Of Jericho", a śpiewa Kai Hansen, jak wiadomo poprzednik Kiskego na pozycji wokalisty. Swoją drogą, ciężko znaleźć zespół, który byłby tak mocny wokalnie, jak w swoim czasie Helloween.

Zupełnie jednak zabija druga strona kasety, gdzie poza "Keeper Of The Seven Keys" i "Save Us" znajdują się wyłącznie utwory niepublikowane na oficjalnych albumach długogrających, a w większości znajdujące się właśnie na "Pumpkin Tracks". Chciałbym to gdzieś dorwać... Dam sobie rękę uciąć, że choćby "Livin Ain't No Crime" z melodyjnym, mostkowym riffem, byłoby wielkim przebojem, gdyby zostało wydane na pełnoprawnym wydawnictwie. Od pewnego czasu jest to jeden z moich ulubionych numerów Helloween.

Zwracają uwagę dwa porywające speedy: "Don't Run For Cover" z charakterystyczną dla Helloween skoczną, słowiańską solówką i ciągłym nawalaniem w dwie stopy przez perkusistę oraz "Savage", w którym znowu sporo pracy ma Schwichtenberg. "Save Us" znamy z "Keepera II", za to nagrany w 1985 roku "Victim Of Fate" to na moje wyczucie przymiarka do stworzenia później tak rozbudowanych utworów, jak "Halloween" i "Keeper Of The Seven Keys". Podobnie jak one, składa się z kilku części, zróżnicowanych w swoim tempie i nastroju. Na deser pozostaje "Strażnik Siedmiu Kluczy" i pełnia szczęścia osiągnięta.

Przy okazji chciałbym gorąco pozdrowić firmę Koch International Poland za "świetną" wkładkę. W czasach, gdy kasety kosztują kupę szmalu, wydawanie takich knotów to jest po prostu wstyd! Naprawdę nie chce mi się wierzyć, żeby w oryginalnym wydawnictwie nie znalazły się teksty wszystkich kawałków. Tutaj jest ich tylko kilka i to wcale nie tych mniej znanych utworów, Ciekawe dlaczego, może zabrakło papieru? Niech żyje piractwo...

Komentarze
Dodaj komentarz »
the best tej płyty
Yasiu (gość, IP: 83.11.188.*), 2009-11-11 17:39:11 | odpowiedz | zgłoś
to Living ain't no crime
mam tą płyte żeczywiscie jest The best

Oceń płytę:

Aktualna ocena (96 głosów):

 
 
69%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Jak uczestniczysz w koncertach metalowych?