zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

recenzja: Herjalf "Northern Wind"

2.11.2005  autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Herjalf
Tytuł płyty: "Northern Wind"
Utwory: Moment Of Beginning; Northern Wind; Ecstasy; Instead Of Calmness; With My Own Eyes; Wilczy Król; Forgotten; Wołanie; Towards The Fate
Wykonawcy: Julia Przyborowska-Kieżuć - wokal; Paweł Kieżuć - gitara; Marcin Szylko - sample, instrumenty klawiszowe
Wydawcy: Metal Mind Productions
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Zespół Herjalf został założony latem roku 2000 przez Julię Przyborowską oraz Pawła Kieżucia, a wkrótce do zespołu dołączył drugi gitarzysta, basista oraz wokalista i w takim zestawieniu zespół zaczął grać swoje pierwsze koncerty. Niedługo potem członkiem zespołu został grający na klawiszach Marcin Szylko. Latem roku 2001 grupie udało się podpisać trzypłytowy kontrakt z Morbid Noizz Prod, i kolejne tygodnie Herjalf poświęcili na przygotowywanie materiału na debiutancki album zatytułowany "Cienie". Niestety, do wydania płyty nie doszło, gdyż Norbid Noizz zbankrutowało. Jakiś czas potem zespół opuścili basista oraz wokalista i Herjalf stał się triem.

Po wszystkich tych perturbacjach nadeszły jednak dla zespołu wreszcie lepsze dni: w kwietniu 2005 roku udało się podpisać kontrakt z Metal Mind Productions, a następnie na rynku ukazała się płyta "Northern Wind". Zespół stara się na niej połączyć ogień i wodę: metalowe riffy, miarowa perkusja spotykają się z klawiszowymi motywami i operowym, klasycznym głosem Julii Przyborowskiej. Efekt jest jak najbardziej ciekawy, choć oczywiście ogólny zamysł nie jest nowy i podczas słuchania płyty skojarzenia z Therionem czy z Nightwish nasuwają się same. Trzeba jednak przyznać, że pomimo dużych podobieństw Herjalf nie stara się kopiować. Przede wszystkim wokal jest naprawdę operowy - tak nie śpiewano na albumach Therion, tak nie śpiewała Tarja nawet na pierwszych płytach Nightwish. Wysokie rejestry, pozawijane linie wokalne, wzniosłość i nastrój. Tak - wokal Julii z pewnością najbardziej daje się we znaki podczas słuchania i choć jak na mój gust chwilami może to być nieco męczące, to ogólnie jak najbardziej mi się podoba.

Dobra, udana płyta, którą można spokojnie polecić fanom klimatów gotyckich, "wikingowych", fanom Therion i Nightwish. Czekamy na następne dokonania...

Komentarze
Dodaj komentarz »