zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku wtorek, 19 marca 2024

recenzja: Kat & Roman Kostrzewski "Biało-czarna"

10.05.2011  autor: Do diabła
okładka płyty
Nazwa zespołu: Kat & Roman Kostrzewski
Tytuł płyty: "Biało-czarna"
Utwory: Bara; Maryja Omen; Szkarłatny wir; Diabelski dom cz. IV; Milczy trup; Wolni od klęczenia; Kupa świąt; Bieluń; Z boskim zyskiem; Kapucyn zamknął drzwi
Wykonawcy: Roman Kostrzewski - wokal; Ireneusz Loth - instrumenty perkusyjne; Michał Laksa - gitara basowa; Krzysztof "Pistolet" Pistelok - gitara; Piotr Radecki - gitara; Paweł Pasek - gitara
Wydawcy: Mystic Production
Premiera: 4.04.2011
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Lata zapowiedzi, seria przesuwanych premier i oto jest - "Biało-czarna", nowa płyta Kata z Romanem Kostrzewskim. Choć topornie dosłowna okładka może zniechęcać, naprawdę warto zajrzeć do środka.

Pierwsze, co przykuwa uwagę, to brzmienie, a jako że płytę otwiera partia perkusji, zwłaszcza brzmienie bębnów. Bardzo akustyczne, z wyeksponowanymi talerzami, słyszalną odpowiedzią pomieszczenia. Moc, energia, organiczność - miód na moje zmęczone triggerowym plastikiem uszy. W ogóle od strony produkcji jest na tym albumie bardzo ciekawie. Dużo dzieje się w partiach gitar, jest kilka nietypowych smaczków, a całość brzmi spójnie, mocno i oryginalnie.

Kompozycje są skonstruowane z dużą finezją. Ogólnie rzecz biorąc, mamy tu do czynienia z nowocześnie brzmiącym metalem, głęboko osadzonym w thrashowej tradycji i twórczo ją rozwijającym. Wbrew temu, co sugerowały prezentowane przedpremierowo próbki, jest tu sporo riffów z prawdziwym polotem i kilka naprawdę udanych solówek. Rewelacyjne są perkusyjne partie Irka Lotha - dynamiczne, urozmaicone, ze świetnym groovem. Zero rutyny i odgrywania powszechnych patternów. Na płycie znajdziemy jeden utwór instrumentalny ("Bieluń"), jeden prawie instrumentalny ("Bara" z ciekawie elektronicznie przetworzoną wokalizą), dwie bardzo motoryczne piosenki ("Milczy trup" i "Kupa świąt") i jedną balladę ("Wolni od klęczenia"). Pozostałe pięć to dość progresywne, długie, rozbudowane kawałki. Warto wspomnieć, że "Wolni od klęczenia", który to utwór na koncertach wydawał mi się trochę kiczowatą i banalną balladą, w wersji płytowej został bardzo pomysłowo rozwinięty. Odrobina subtelnej, nietypowej elektroniki i trafne użycie wielu ścieżek wokalu dodają mu bardzo specyficznego nastroju. Ciekawe jest też to, jak z "Progerii" wyewoluował "Kapucyn zamknął drzwi" - najbardziej kontrastowy kawałek, z ludycznym wstępem, który, jak mówią muzycy, zawiera uderzanie miotłą w podłogę i zabawkowe dzwoneczki.

Teksty, jak przystało na Kostrzewskiego, cieszą barwnym językiem, pełnym neologizmów i regionalizmów. Czasem nic z nich nie rozumiem, z czasem rozumiem coraz więcej, pozostaje też oparte na doświadczeniu poczucie, że być może ostateczne oświecenie obnaży bełkot albo błąd. Można ten styl kochać lub nie, ja zdecydowanie zaliczam się do pierwszej grupy. Na pewno zaś brzmieniowe możliwości języka polskiego są tu pomysłowo wykorzystywane. Szkoda tylko, że za bogactwem języka nie idzie bogactwo treści, bo płyta jest przesadnie zdominowana przez wątki antyklerykalne. Brakuje tematów bardziej uniwersalnych, które reprezentują tylko "Kupa świąt" i "Szkarłatny wir". Ale i tak nie jest to uniwersalność na miarę choćby "Wierzę" z "Róż miłości...". Z tą tekstową monotonią idzie w parze monotonia w zakresie technik wokalnych - zdecydowanie dominuje siłowy, zachrypnięty śpiew, aczkolwiek niektóre fragmenty (początek "Kapucyn zamknął drzwi", środkowa część "Diabelskiego domu cz. IV") pokazują, że Kostrzewski wciąż potrafi śpiewać też na inne sposoby. Zwłaszcza zwolennicy czystych, wysokich partii będą zawiedzeni, ale mimo wszystko wciąż mamy do czynienia ze świetnym, charakterystycznym wokalem.

Rzecz, która obecnie zawsze niepokoi mnie przy premierach, to problem masteringowej kompresji, z powodu której kilka płyt z ostatnich lat jest dla mnie zupełnie niesłuchalnych. Ze strony Kata słyszeliśmy zapewnienia, że zespół troszczy się o tę kwestię, ale pomiary zdradzają typowe dla naszych czasów praktyki: średni poziom mocy RMS to około -6dB (8dB więcej niż na "Szyderczym zwierciadle"). Przy pierwszych trzech utworach brzmienie jest zaskakująco dobre - gęste i głośne, ale bez wyraźnych artefaktów. Później niestety znacznie się pogarsza - cierpią, jak zwykle, zwłaszcza akcenty z crashem i partie perkusji z otwartym hi-hatem, całość jest zbita i często nieprzyjemna w odbiorze. Powstaje swoisty paradoks - żeby docenić produkcję, która jest bardzo ważną częścią tej płyty, trzeba posłuchać jej w skupieniu na dobrym sprzęcie, ale zwłaszcza wtedy wychodzą na wierzch wady masteringu. Mam nadzieję, że na planowanej edycji winylowej zespół oszczędzi nam tego prasowania dźwięku.

"Biało-czarna" to świetna płyta. Spójna i różnorodna, dojrzała i świeża, do tego - jak zwykle w przypadku Kata - oryginalna, charakterystyczna, nie do pomylenia z żadnym innym zespołem. Choć kilka rzeczy razi, na pewno warto po nią sięgnąć.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Kat & Roman Kostrzewski "Biało-czarna"
Marcin Kutera (wyślij pw), 2016-03-14 15:50:07 | odpowiedz | zgłoś
brzmienie w stylu sludge metal
re: Kat & Roman Kostrzewski "Biało-czarna"
Je kit t (gość, IP: 46.5.2.*), 2016-03-11 20:48:38 | odpowiedz | zgłoś
Na jakich wzmacniaczach gracie ?
re: Kat & Roman Kostrzewski "Biało-czarna"
Przemo667
Przemo667 (wyślij pw), 2013-03-27 12:37:01 | odpowiedz | zgłoś
Początkowa zniechęciła mnie ta płyta i po 2 przesłuchaniach odłożyłem ją na półkę.
Dałem drugą szansę i teraz kręci się od ponad tygodnia w odtwarzaczu:)
Bardzo dobry album, poryte teksty - co oczywiście na plus.
A co ciekawe część muzyków jest z zespołu Sami, którzy kiedyś mieli przeboje o wakacjach, lecie i innych mrocznych aspektach ludzkiego życia:
Kat & Roman Kostrzewski
vonsmroden
vonsmroden (wyślij pw), 2012-02-02 05:44:46 | odpowiedz | zgłoś
Jest dobrze, płyta daje rade, chociaż jaj nie urywa. Wróci Luczyk będzie lepiej!
biało czarna
Leon T. (gość, IP: 91.206.244.*), 2011-12-15 05:08:04 | odpowiedz | zgłoś
Moim zdaniem bardzo dobra płyta, a "skrzydlaty święty w klasie zdjęty..." - to po prostu kolejny przebój Kata! Gdy się czyta, to też nie ma żadnych wątpliwości, że to Kat. Mają taki podobny klimat do szyderczego zwierciadła. No i oczywiście trzeba to parę razy przeczytać, żeby zrozumieć:)
po mojemu
Hansik (gość, IP: 89.25.209.*), 2011-07-25 11:46:13 | odpowiedz | zgłoś
jak dla mnie bomba! dpoobre, ciężkie brzmienie. "Milczy trup" od 3 min zwala mnie z nog. zarówno tekstem jak i brzmieniem gitar. Generalnie, płyta udana. "Diabelski dom cz. IV" trzyma poziom tekstem w porównaniu z resztą, a sam tekst to jedno z lepszych "opowiadań" KATa. Moja prywatna notka 9/10! 10 zawsze tylko dla "Oddechów..."
Dla mnie bomba
Damnfool (gość, IP: 83.19.19.*), 2011-07-20 11:36:35 | odpowiedz | zgłoś
Tak jak inni opiniodawcy, początkowo nie mogłem się przekonać do tej płyty. Ale po kilkudziesięciu przesłuchaniach muszę powiedzieć, że jest świetna. Co prawda pierwszy utwór jest tak słaby, że przestałem go już słuchać, ale reszta jest z.j.b.s.a. A "Kapucyn.." to jeden z najlepszych kawałków KATa w ogóle. I teksty - porąbane jak chyba nigdy, ale jak się wczytać i wsłuchać, to okazuje się, że są trafne i dobrze przemyślane i ogólnie świetne. Naprawdę polecam, bo to super płyta, tylko na początku trzeba do niej trochę cierpliwości.
Cappucino
Pisbollah (gość, IP: 87.116.253.*), 2011-07-06 22:12:40 | odpowiedz | zgłoś
Dla mnie ostatnie 1:07 min z 'Kapucyna' to wystarczający powód żeby wracać do tej płyty przez kolejne długie lata trwania w grzechu ;) A cała płyta weszła dopiero za 6,66 razem, tak jak i 'Bastard' w latach 90. Bolało, bolało aż się spodobało.
\m/
cava (gość, IP: 89.78.200.*), 2011-06-28 10:14:19 | odpowiedz | zgłoś
na początku byłem zawiedziony, ale im czesciej slucham tej plyty tym bardziej stwierdzam ze jest zajebista,jedynie co mi sie nie podoba to kawalek wolni od kleczenia reszta wypas, musze przeprosic romka i reszte za moje poprzednie opinie, ta plyta jest dla mnie jak narazie polska plyta metalowa roku, zobaczymy co zrobi decapitated:D polecam u mnie mocne 8/10
teksty
xaphon (gość, IP: 87.205.215.*), 2011-06-20 13:30:35 | odpowiedz | zgłoś
Co do tekstów to powiem tak: może i oklepane i monotematyczne, ale za to jakie prawdziwe i z życia wzięte :D a jeśli ktoś pisze, że to bełkot, to widać nie ma zbyt dużo inteligencji, aby chwile przysiąć i próbować samemu je interpretować :) zwłaszcza, że w niektórych wypadkach nie jest to zbyt trudne do rozszyfrowania a nawet poprostu tekst jest że tak powiem "prosto z mostu" \m/
« Nowsze
1

Oceń płytę:

Aktualna ocena (671 głosów):

 
 
56%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Vader "Welcome To The Morbid Reich"
- autor: Megakruk

Slayer "World Painted Blood"
- autor: Megakruk

Opeth "Heritage"
- autor: Megakruk
- autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski

Samael "Lux Mundi"
- autor: Megakruk

Kat "Oddech wymarłych światów"
- autor: Franc

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Która seria komediowa jest bardziej kultowa?