zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

recenzja: King Diamond "Give Me Your Soul... Please"

7.08.2007  autor: Zagreus
okładka płyty
Nazwa zespołu: King Diamond
Tytuł płyty: "Give Me Your Soul... Please"
Utwory: The Dead; Never Ending Hill; Is Anybody Here?; Black Of Night; Mirror Mirror; The Cellar; Pictures In Red; Give Me Your Soul; The Floating Head; Cold As Ice; Shapes Of Black; The Girl In The Bloody Dress; Moving On
Wykonawcy: King Diamond - wokal; Andy La Rocque - gitara; Mike Wead - gitara; Hal Patino - gitara basowa; Matt Thompson - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Massacre Records
Premiera: 2007
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Do napisania tej recenzji zostałem zmuszony przez kumpla. Słowa jakich użył, żeby mnie przekonać, należą niestety do mocno niecenzuralnych, więc nie zostaną tu przytoczone, musicie sobie jednak wyobrazić, jakiej presji zostałem poddany. Mówiąc jednak zupełnie poważnie, nie trzeba było mnie do tego specjalnie zachęcać. Wychowałem się na muzyce Mistrza, zarówno tej nagranej z Mercyful Fate, jak i na jego późniejszych wydawnictwach solowych. Na szczęście sentyment i szacunek, jaki żywię dla osoby wąsatego Duńczyka, nie jest jednoznaczny ze ślepym i bezkrytycznym uwielbieniem. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że recenzja ta będzie wystarczająco obiektywna. Dawno już bowiem minęły czasy, kiedy z niecierpliwością czekałem na dzień premiery kolejnych wydawnictw sygnowanych przez Króla, co nie znaczy oczywiście, że całkowicie straciłem zainteresowanie tą muzyką. Po prostu nabrałem do niej odpowiedniego dystansu.

No więc co z tą muzyką? Ano jest nienajgorzej, rzekłbym nawet, że jest całkiem dobrze. Nie należy się oczywiście spodziewać jakiejś rewolucji, czy nawet niewielkich zmian. Od pierwszego dźwięku wiadomo z kim i z czym mamy do czynienia. Chore (choć tym razem jakby nieco bardziej stonowane) wokalizy Kinga, świetna sekcja, a nade wszystko jak zwykle wyśmienite popisy gitarowego duetu Andy LaRoque - Mike Wead, nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do tożsamości wykonawców. Nad wszystkim zaś unosi się to nieuchwytne "coś", co odróżnia wydawnictwa Kinga Diamonda od innych heavymetalowych wynalazków. Może to ta niepowtarzalna horrorowa otoczka, a może dość specyficzne w gruncie rzeczy podejście do materii klasycznego heavy. W każdym razie płyt Mistrza nie pomyli z niczym innym nawet kompletny muzyczny ignorant. No chyba, że jeden z tych, co to uważają, że Rubik wielkim kompozytorem jest.

Niektórzy złośliwcy twierdzą, że album powinien nosić tytuł "Give Me Your Money... Please", bo jedynym powodem, dla którego powstał, jest wyciągniecie kasy od fanów. Mimo że mam do tej płyty sporo zastrzeżeń, to jednak taka opinia wydaje mi się mocno przesadzona. Na pewno nie jest to najwybitniejsze dzieło w karierze pana Petersena, ale sugestie, że za jego powstaniem stoją jedynie pobudki ekonomiczne wydaje mi się sporym nadużyciem.

Na pierwszy "rzut ucha" materiał niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ot, klasyczny Diamond, do jakiego przywykliśmy przez ponad dwadzieścia lat istnienia kapeli. Klimatyczne intro, chwytliwe, utrzymane w raczej średnich tempach kawałki, znakomite solówki... Można by rzec "jak zwykle". Ale jak zwykle po zaledwie kilku przesłuchaniach dzieje się coś, co zgodnie z zasadami logiki nie powinno mieć miejsca. Te niby banalne i wtórne kompozycje zaczynają wwiercać się w podświadomość i nawet nie zdążymy się zorientować, kiedy noga zaczyna sama przytupywać w rytm świetnego, mocarnego riffu z "Mirror Mirror", a usta zaczynają podśpiewywać, nieporadnie próbując imitować falset Mistrza w refrenach "Never Ending Hill" czy "Give Me Your Soul". W pamięci zostaje też psychotyczny walczyk w "Shapes Of Black", stonowany, balladowy "Moving On", w którym Kinga wspiera wokalnie znana z poprzedniego wydawnictwa Livia Zita, czy ciężki, rytmiczny "Cold As Ice".

Nie wspomniałem jeszcze o rzeczy, w przypadku wydawnictw Króla niemal tak samo ważnej, jak sama muzyka, czyli o opowiedzianej na płycie historii. Tym razem nie da się powiedzieć o niej więcej niż to, że... jest. Opowieści o dwójce dzieci zamordowanych przez ojca i poszukiwaniu duszy do najlepszych horrorów Mistrza niestety daleko. Ani to szczególnie ciekawe, ani straszne, a przy tym pełne fabularnych luk i rozwiązań typu "deus ex machina". Na szczęście jak dla mnie to kwestia drugorzędna, ustępująca muzyce. W końcu nie w słowach, a w dźwiękach w tym przypadku tkwi sedno sprawy.

"Give Me Your Soul... Please" klasyką raczej się nie stanie. Nie będzie wymieniana jednym tchem z "Abigail" czy "Them". Ale nie zostanie też skazana na niebyt na heavymetalowym śmietniku historii. To płyta zwyczajnie dobra. Nie arcydzieło, ale i nie kompletna porażka, po prostu solidna dawka energicznego, a przy tym klimatycznego metalu, ubranego w specyficzne "diamondowskie" szaty. Cokolwiek bym nie napisał, dla fanów Mistrza i tak będzie to jazda obowiązkowa, dla pozostałych solidny krążek, z którym naprawdę warto się zapoznać.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: King Diamond "Give Me Your Soul... Please"
vonsmroden
vonsmroden (wyślij pw), 2013-02-07 21:10:42 | odpowiedz | zgłoś
King to king, ale jak każdy miał słabe dni jak House of Godz, Abigail H2O, Master of Puppets, i tu za to powiedział przepraszam, więc ja się już nie gniewam!
Madafakadiamond
Magdalenafika (wyślij pw), 2011-07-06 11:55:06 | odpowiedz | zgłoś
Niezapominajmy, że King Diamond ma już ponad 50-tkę! I przecież jak każdy normalny mężczyzna się zakochał.Ostatnio oglądam sobie KD jak śpiewa na żywo i robi to wspaniale! Nie mówiąc już o pięknych, wspaniałych solówkach Andiego no i Weada też...
re: Madafakadiamond
wac
wac (wyślij pw), 2013-02-07 22:20:48 | odpowiedz | zgłoś
normalny mężczyzna zakochuje się po 50tce?
re: Madafakadiamond
pik (gość, IP: 79.163.53.*), 2013-02-08 13:34:35 | odpowiedz | zgłoś
tak, jesli kobieta jest o jakieś 20-30 lat młodsza ;P
re: Madafakadiamond
wac
wac (wyślij pw), 2013-02-08 14:00:14 | odpowiedz | zgłoś
pewnie zakochał się przez internet
re: Madafakadiamond
universal_soul (gość, IP: 84.13.153.*), 2013-10-03 21:30:02 | odpowiedz | zgłoś
a czemu nie?
re: Madafakadiamond
wac
wac (wyślij pw), 2013-10-04 00:26:35 | odpowiedz | zgłoś
z perspektywy czasu oceniając tę wypowiedź przyznaję, żę się pomyliłem
madafaka diamond
madafakadiamond (gość, IP: 86.63.88.*), 2010-11-21 14:29:34 | odpowiedz | zgłoś
nie ważne jaka kolejność! Dla mnie wszystkie albumy są zaj....te!!!
King Diamond- Give Me your soul
Madafakadiamond (gość, IP: 86.63.88.*), 2010-07-30 13:23:16 | odpowiedz | zgłoś
Owszem ale to nie jest zaraz totalna klapa! No wiadomo żenp. Abigail czy The Puppet Master są lepsze ale to nic! On jest tylko troszkę słabszy! Jestem wielką fanką i czekam na kolejne arcydzieła i hiciorki!!!!!!
nie da się tego z głowy wyrzucić....
universal_soul (gość, IP: 86.165.180.*), 2009-11-18 08:12:35 | odpowiedz | zgłoś
Co by o płycie nie mówić, to im więcej tego słucham tym bardziej mi leży... Na początku podobały mi się najbardziej jedne utwory, teraz znowu inne, wszędzie pełno fajnych smaczków, przejść, zagrywek, które później nie chcą za cholerę wyjść z głowy.
Wiem, że przy ocenianiu płyt najczęściej robi się to w kontekście pozostałego dorobku artysty, albo raczej odnosi się nowe płyty do tych najlepszych i klasycznych. Z takich kombinacji wychodzą na wyjściu wnioski często mocno "debilne" i okazuje się, że np. nowa płyta Kinga - gdzie świetny riff goni zaje...istą melodię, do czego LaRoque dokłada genialne solówki i smaczki - ma mniej punktów od jakiegoś nowomodnego wymiotu zmontowanego przez 16-20 latków. W dodatku średnio znających się na tym co robią... To było zawsze plagą tego typu recenzji i chyba tak już pozostanie.
Otóż wszystkie płyty Kinga, podobnie jak Metalliki, czy Iron Maiden, to 10-tki, w porównaniu do tego co się obecnie produkuje. Inną sprawą jest to, jak dany album ocenimy w odniesieniu do reszty. Drugie Conspiracy już nie powstanie, ale wszystko co wychodzi spod ręki Kinga jest po prostu genialne. Na tle Konspiracji i Oka (jako 10) dałbym nowemu materiałowi mocne 7, natomiast w odniesieniu do tego co zalewa rynek, braknie nam skali - bo jeśli jakiś (nie chcę wskazywać palcami) numetalowy łomot bez głowy zasługuje na 8 punktów, to dla Kinga i 100 będzie za mało. To tak jakby robić testy porównawcze Syreny 102 i nowego Porshe.
« Nowsze
1