zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Kruk "It Will Not Come Back"

15.07.2012  autor: Meloman
okładka płyty
Nazwa zespołu: Kruk
Tytuł płyty: "It Will Not Come Back"
Utwory: Intro; It Will Not Come Back; In Reverie; Imagination; Embrace Your Silence; Forever; Here On Earth; Cold Wall; Every Night; It Will Not Come Back; Simply The Best
Wykonawcy: Tomasz Wiśniewski - wokal; Krzysiek Walczyk - instrumenty klawiszowe; Piotr Brzychcy - gitara; Krzysztof Nowak - gitara basowa; Darek Nawara - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Metal Mind Productions
Premiera: 6.06.2011
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Pomimo tego, że nasza rodzima grupa Kruk wydała już dwie płyty (pierwsza o tytule "Before He'll Kill You") i szykuje następną, ja jej nagrania słyszę po raz pierwszy. Ktoś pewnie zapyta: dlaczego dopiero teraz poznaję jej twórczość? Ano, lepiej późno niż wcale - można odpowiedzieć.

Po krótkim "Intro" z odgłosami ptaków z rodziny krukowatych, album ukazuje nam sporą dawkę hard rocka na wysokim poziomie. Przeważają solidne kawałki z biegnącym i płynnym tempem. Riffy prowadzą melodię, która realizowana jest przez wokal, solówki gitar lub syntezatorów, względnie organy Hammonda. Tak jest w piosenkach "Now When You Cry", "In Reverie", "Imagination", "Here On Earth" i "Every Night". Te numery skonstruowane są najczęściej według patentu: gitarowy riff, dalej głos, solo gitary - czasami na zmianę z klawiszami - i finał. Rytm utworów dynamicznie się zmienia i porywa swoją płynnością.

"Embrace Your Silence" rozpoczynają (kończą także) delikatne dźwięki perkusyjne, jest to długie nagranie o spokojniejszym przebiegu. W części środkowej mamy dosyć rozbudowaną solówkę gitarową, wyłaniająca się spośród syntezatorowych, lekko zakręconych fraz. Na płycie znajdują się również dwie typowe ballady rockowe z nastrojowymi wokalem i solówkami gitar. Pierwsza z nich to siedmiominutowa "Forever" (z kapką blues rocka), a druga krótsza, zatytułowana "Coled Wall" (w podobnym klimacie).

Zupełnie odmiennym i bardzo zróżnicowanym fragmentem jest najdłuższa, przedostatnia kompozycja tytułowa - "It Will Not Come Back" trwająca ponad dwanaście minut. Tutaj w prologu słychać gitary akustyczne, następnie potężne riffy i dłuższą partię gitarową. Dalej następuje delikatne wyhamowanie, a później rozbieg i do akcji wkraczają gitary z bardzo mocną perkusją na czele. Epilog to wyciszenie na organach i łagodny wokal. Jako gość w utworze "In Reverie" zaśpiewał sam Doogie White (znany między innymi z działalności w Rainbow, obecnie frontman kapeli Tank). I z tego, co słyszymy, wokalista Kruka mógłby wystąpić równie dobrze na solowym wydawnictwie White'a. Tomasz Wiśniewski wcale nie ustępuje mu warunkami głosowymi ani charyzmą.

Wyrażam się bardzo pozytywnie o materiale zawartym na "I Will Not Come Back". Ale nie będzie jednak tak dobrze i słodko do końca. Ostatnią propozycją jest cover Tiny Turner "Simply The Best" z gościnnym udziałem Piotra Kupichy. Według mnie muzycy mogliby sobie darować ten bonus. Chociaż nic nie mam do babci Tiny ani do występujących tu gości. Po prostu - nie pasuje i na dodatek psuje dobre wrażenie, które mamy po wysłuchaniu poprzednich nagrań.

Komentarze
Dodaj komentarz »
kruk
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2012-07-16 07:29:56 | odpowiedz | zgłoś
Są w porządku, ale na koncertach wychodzi to że Wiśniewski jako wokalista jest co najwyżej poprawnym rzemieślikiem, a w takim Teraz Rocku pieją nad jego śpiewem że hoho.
re: kruk
Nightraider
Nightraider (wyślij pw), 2012-07-16 08:51:16 | odpowiedz | zgłoś
Fakt na koncertach są spoko. Pierwszy raz ich słuszałem na żywca w zeszłym roku przed Whitesnake i przyznam się że za bardzo mi nie przypadli do gustu, ale to jak zagrali w tym roku prze UFO w progresji to była po porostu bomba. Mam nadzieje że równie dobrze wypadną przed Thin Lizzy w Słupsku.