zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

recenzja: Metallica "Ride The Lightning"

8.08.2001  autor: Tomasz Kwiatkowski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Metallica
Tytuł płyty: "Ride The Lightning"
Utwory: Fight Fire With Fire; Ride The Lightning; For Whom The Bell Tolls; Fade To Black; Trapped Under Ice; Escape; Creeping Death; The Call Of Ktulu
Wykonawcy: Kirk Hammett - gitara; Lars Ulrich - instrumenty perkusyjne; James Hetfield - gitara, wokal; Cliff Burton - gitara basowa
Wydawcy: Polygram Music, Vertigo
Premiera: 1984
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Zaledwie po roku od debiutu fonograficznego Metallica przedstawiła kolejny materiał, na którym nastąpił zdecydowany już zwrot w stronę grania bardziej precyzyjnego, perfekcyjnego, które zespół w pełni zaprezentuje na dwóch następnych płytach.

O co tak właściwie chodzi? O to, że pewne fragmenty albumu przekonują o tym, że grupa przechodzi szybką ewolucję z dość brudnego jeszcze heavy-metalowego grania z poprzedniej płyty w kierunku czystego thrashu z pewnymi elementami myślenia muzycznego rodem z rocka progresywnego. Wiodącym przykładem niech będzie tu "The Call Of Ktulu". Rzadko zdarza się w świecie muzyki metalowej kawałek instrumentalny o tak wielkiej sile rażenia. Fragmenty spokojniejsze doskonale współgrają tu z ostrzejszymi środkami wyrazu, tworząc perfekcyjną całość, w której nie usłyszymy ani jednej zbędnej nuty.

Nieco inne myślenie muzyczne panowie z Metalliki zaprezentowali też w "Fade To Black". Ten sztandarowy już dla metalu lat osiemdziesiątych utwór zaczyna się bardzo balladowo, by później przejść w kaskadę niezwykle ciętych, ostrych dźwięków gitar i pełnego jakiejś wściekłej rozpaczy głosu Jamesa Hetfielda. Ten sam patent muzycy wykorzystają później w swoim pierwszym "przeboju": "One".

Z drugiej jednak strony, jeśli chodzi o same tempo i energię, zawartą w umieszczonych tu utworach, bardzo blisko jednak do debiutu. Mam jednak wrażenie, iż na "Kill 'em Al"l było to bardziej żywiołowe, rozbuchane granie, tu słyszę natomiast więcej precyzji, dbałości o szczegóły, którą formacja doprowadzi w przyszłości prawie do absurdu (vide ultratrudne do zagrania utwory z płyty "...And Justice For All").

"Fight Fire With Fire" i cały album rozpoczyna czyściutkie, łagodne brzmienie gitary - nic nie zapowiada tego, co zaraz nastąpi. A następuje prawdziwa nawałnica ostrych, thrashowych riffów. Świetnie brzmi tu perkusyjna "stopa" Larsa Ulricha.

Chwytliwy motyw w refrenie, ale i wirtuozerskie solówkowe galopady Kirka Hammetta, charakteryzują utwór tytułowy, "Ride The Lightning".

"For Whom The Bell Tolls" (tytuł głośnej powieści Ernesta Hemingwaya) to z kolei monumentalne dzwony na początku, klasyczny, epokowy riff i świetne brzmienie.

Dwa nieco mniej ciekawe kawałki to niezwykle szybki "Trapped Under Ice" oraz zaskakujący dość banalnymi rozwiązaniami melodycznymi w refrenie "Escape".

Za to kwintesencję thrashowej filozofii "szybko, precyzyjnie i do przodu" mamy w słynnym, wydanym na maksisinglu "Creeping Death".

Teksty poruszają ważniejsze tematy niż na poprzedniej płycie: zasygnalizuję tylko dwa tematy: zagłada świata ("For Whom The Bell Tolls") i zagubienie jednostki ("Escape", "Fade To Black").

Kilka utworów z tej płyty stało się już klasyką metalu i chyba nie wypada jej nie znać...

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Metallica "Ride The Lightning"
Rudzielec (gość, IP: 82.214.139.*), 2017-04-01 09:15:42 | odpowiedz | zgłoś
Przypomne tylko ze "The Call Of Ktulu" napisał Dave Mustaine :)
Thrash
Browar
Browar (wyślij pw), 2012-01-12 11:45:25 | odpowiedz | zgłoś
Czysty thrash metal? Thrash ma więcej brudu i agresji niż heavy metal.. Kill'em All była typowo thrash'owym albumem. Z czasem Metallica zaczęła nabierać właśnie bardziej brzmienia i naleciałości heavy metalowych.
re: Thrash
Thrash Lover (gość, IP: 188.122.20.*), 2017-04-01 14:14:48 | odpowiedz | zgłoś
Ale to chyba dopiero na czarnym albumie?