zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

recenzja: Neaera "Let The Tempest Come"

19.10.2006  autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Neaera
Tytuł płyty: "Let The Tempest Come"
Utwory: Mechanisms of Standstill; Let the Tempest Come; Plagueheritage; God Forsaken Soil; HeavenHell; Desecrators; The Crimson Void; I Love the World; Paradigm Lost; Life Damages the Living; Scars of Gray
Wykonawcy: Benny Hilleke - wokal; Tobias Buck - gitara; Stefan Keller - gitara; Benjamin Donath - gitara basowa; Sebastian Heldt - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Metal Blade Records
Premiera: 2006
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Po wydanej w roku 2005 debiutanckiej płycie "The Rising Tide Of Oblivion" niemiecki zespół Neaera atakuje swoim drugim wydawnictwem. Prezentuje na nim dobrej jakości melodyjny death metal w mocno szwedzkim stylu, wzbogacony delikatnie o metalcore'ową manierę. A więc budowane riffami melodie oraz perkusyjna nawalanka przeplatana bardziej zakręconymi fragmentami. Uwagę zwraca bardzo zgrabne żonglowanie tempami, gdyż zespół kapitalnie przechodzi od dynamicznych partii do zwolnień, a także stosunkowo duża liczba tych ostatnich jako takich. Warto też wspomnieć o wokalnych popisach Benny'ego Hilleke, które są miksem growlingu, metalcore'owego wrzasku oraz blackmetalowych skrzeko-wrzasków i bardzo dobrze komponują się z muzyką.

Nie zmienia to jednak faktu, że ogólnie rzecz biorąc - jak to często bywa przy tego typu wydawnictwach - nie ma tu niestety za grosz oryginalności. Jest to przykre, ale kapel młócących w stylu podobnym jak Neaera są setki. Z drugiej strony trudno odmówić zespołowi instrumentalnej sprawności, umiejętnosci kompozycyjnych czy nieodzownej muzycznej pasji. Słyszalne jest to w szczególności w takich numerach jak "Let The Tempest Come", "HeavenHell", "The Crimson Void" czy "Plagueheritage", które są deathmetalowymi kąskami wysokiej próby.

W sumie mamy więc dobry album, który będzie się podobał bardziej lub mniej w zależności od tego, czy aktualnie odczuwamy przesyt melodyjnego death metalu czy wręcz przeciwnie. Fanom gatunku powinno się podobać, choć specjalnego muzycznego szoku raczej nie wywoła.

Komentarze
Dodaj komentarz »