zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 29 marca 2024

recenzja: Nirvana "Nevermind"

29.12.2000  autor: Mary SAy
okładka płyty
Nazwa zespołu: Nirvana
Tytuł płyty: "Nevermind"
Utwory: Smells Like Teen Spirit; In Bloom; Come As You Are; Breed; Lithium; Polly; Territorial Pissings; Drain You; Lounge Act; Stay Away; On a Plain; Something in the Way
Wykonawcy: Kurt Cobain - wokal, gitara; Chris Noveselic - gitara basowa; Dave Grohl - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Virgin Songs, David Geffen Conmpany
Premiera: 1991
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Prawdę mówiąc, często zastanawiałam się, czy gdyby Kurt Cobain nie popełnił samobójstwa, Nirvana byłaby legendą. Nie widziałam nic wspaniałego w tym zespole, póki nie wpadła mi w ręce "Nevermind" - najsławniejsza płytka tej kapeli.

Album otwiera "Smells Like Teen Spirit", który stał się hymnem młodzieży całego świata. Dość szybki, naprawdę wspaniale zagrany kawałek, który ma to do siebie, że długo po jego przesłuchaniu "męczy". "In Bloom" to numer dwa z tego krążka. Trochę spokojniejszy i mniej rozbudowany, ale bardzo udany. Niesamowita melodia i wokal, który już od początku płyty poważnie mnie zaskoczył, sprawiły, że jest to mój ulubiony utwór na całym albumie. "Come As You Are" to następny kultowy kawałek. Śpiew naprawdę bardzo dobry, melodia spokojna z mocno słyszalną perkusją. Wielki atut albumu. "Breed" jest już dużo ostrzejszy i szybszy. Odzwierciedla drugą stronę (niemniej udaną) płyty. Ciekawy refren w połączeniu z prostą zwrotką tworzy orginalną całość. Dobrze słyszalny bas. "Lithium" - kolejny mocny punkt tej płyty. Dojrzały, a zarazem szalony utwór pełen muzycznych niespodzianek. Słychać, że członkowie Nirvany stawiają na gitarę basową, fantastyczny wokal. Jedną z ciekawszych spraw w "Polly" jest wykorzystanie samej gitary akustycznej (właściwie nie samej, bo w jej tle gra jeszcze cichy bas). Prosta melodia i rozdrażniony głos Kurta zlewają się w niezłą całość. Najostrzejszy utwór z fajnym rozpoczęciem ("Territorial Pissings") różni się znacznie od reszty piosenek stylem wokalu. Kurt zamiast po ludzku śpiewać, drze się (nie wychodzi mu to najgorzej, przyznaję). "Drain you" to o wiele spokojniejszy kawałek niż jego poprzednik. Zwyczajna, niezłożona melodyka i wspaniały wokal. Kompozycja mniej udana od pierwszych numerów, ale nie jest zła, da się posłuchać. "Lounge Act" - fajna piosenka z niesamowitym śpiewem i dobrze zaaranżowanymi gitarami. Mało słyszalny Chris i mocna perkusja. "Stay Away" ma dość mieszany nastrój - w zwrotce spokojny, a w refrenie wręcz krzykliwy wokal przesądzają o oryginalności utworu. "On A Plain" ma dość nietypowy początek, zresztą cały jest nietypowy. Pojawiają się chórki, które bardzo dobrze słychać, wokal "ustatkował się" nieco, melodia jest bardziej rozbudowana, a drumy i bas mniej slyszalne, dając tym samym gitarze pole do popisu. Ostatni, bardzo przygnębiający utwór z "Nevermind" - "Something On The Way" - ma już swój niepowtarzalny nastrój bólu i smutku. Bardzo dojrzała kompozycja z cicho zaśpiewanymi zwrotkami i spokojną gitarą. Charakterystyczna dla tego numeru jest wiolonczela w tle.

...ciągle ciężko mi uwierzyć, że Kurt Cobain nie żyje - słuchając jednak tej płyty powracają wspomnienia. Zastanawiam się, czy jestem godna tego, by opisywać takie epokowe dzieło i czy moje serce zgadza się z mym rozumem. Czuję się w jakiś sposób związana z tym albumem, lecz nie potrafię dać mu wyższej oceny. Ocenę najwyższą ma w środku mnie... Dla mnie grunge umarł razem z Kurtem... Zakup obowiązkowy!

Komentarze
Dodaj komentarz »
grunge
oldsnake (gość, IP: 83.5.223.*), 2010-01-04 12:38:56 | odpowiedz | zgłoś
tak sie zastanawiam.. bo już nie pamiętam.. co to było grunge? to chyba kolejny termin muzyczny wymyślony przez dziennikarzy. moim zdaniem przez długi czas grupa Cobaina grała punka, Alice in Chains raczej heavy metal, być może Mudhoney.. a co do samej Nirvany i Cobaina. ''Nevermind'' powinno dostać oocene 10/10, choćby za to co zrobiło na początku lat 90-ych. co z tego, że ma wady..tak naprawde od tego albumu zaczeła się z powrotem moda na ostrzejszego rocka, młode kapele zaczeły wierzyć, że można grać to co sie chce, a nie tylko to co każą wytwórnie muzyczne itd. i co z tego, że wielu ''fanów'' słuchało tej muzy tylko dlatego że leciało w mtv i dosłownie wszyscy przez ''pięć'' minut słuchali tej kapeli. a pamiętam to dobrze.. jak całe osiedle sie schodziło i wsłuchiwało sie, co tam leci z tego magnetofonu.. przez to poznałem wtedy np. Jimiego Hendrixa, Led Zeppelin i tak dalej. i moja miłość do rocka na dobre wyplyneła.. ps. Cobaina ''zabiliśmy'' wtedy my wszyscy, nie tylko ''nastolatki z bravo'' podszywające sie pod fanów ale też ci ''oryginalni'' fani w glanach podartych koszulach itd. zabila go slawa.. biedny Kurt myślał, że bedzie cały czas grał w jakiś knajpach w Seattle i okolicach dla kilkudziesięciu pijanych drwali, ale chłopak ''niestety'' miał talent. aha.. no i dragi.. a także.. niejaka Courtney Love.. facet musiał więc wtedy zginać.
Szkoda Nirvany
Piter89 (gość, IP: 89.174.171.*), 2008-09-23 18:40:32 | odpowiedz | zgłoś
To była bardzo ciekawa kapela, jestem ciekawy co by jeszcze nagrali gdyby Kurt żył, wsłuchajcie się na przykład w ten ukryty dziwny twór po końcu ostatniego kawałka, brzmi jak dzisiejsze post-core'owe zespoły takie jak ISIS.

Trzeba to powiedzieć, Cobain miał pomysły na muzykę i był naprawdę twórczym artystą, szkoda, że media zrobiły z niego symbol "zbuntowanych", rozhisteryzowanych nastolatków, którzy chyba nie bardzo rozumieli jego teksty. Dlatego teraz biedak musi się pojawiać w takich "koszmarkach" jak "Bravo" czy "Popcorn", gdzie pseudo-ambitna młodzież rozpływa się nad jego dokonaniami.

Oczywiście nie mam nic do ludzi poniżej 18 roku życia :) Krytykowałem tylko określoną grupę dzieciaków.
re: Szkoda Nirvany
bles (gość, IP: 87.239.216.*), 2009-05-22 23:43:44 | odpowiedz | zgłoś
no niestety. największa krzywda, jaką wyrządzono Kurtowi, przestano go cenić za to co ma to powiedzenia, a za to, że ma śliczne oczka i urocze włosy-pseudo fanki.

Oceń płytę:

Aktualna ocena (976 głosów):

 
 
83%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot

King Crimson "In the Court of the Crimson King"
- autor: Grzegorz Kawecki

Pink Floyd "Wish You Were Here"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: GSB
- autor: Tomasz Klimkowski

Led Zeppelin "II"
- autor: Kajetan Pawełczyk

Armia "Legenda (reedycja)"
- autor: ad

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Jak uczestniczysz w koncertach metalowych?