zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

recenzja: Paatos "Timeloss"

12.11.2002  autor: Dariusz "Brajt" Wędrychowski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Paatos
Tytuł płyty: "Timeloss"
Utwory: Sensor; Hypnotique; Tea; They are beautiful; Quits
Wykonawcy: Petronella Nettermalm - wokal; Huxflux Nettermalm - instrumenty perkusyjne; Johan Wallen - Hammond, sample, melotron; Reine Fiske - gitara elektryczna, gitara akustyczna; Stefan Dimle - gitara basowa; David Wilczewski - klarnet
Premiera: 2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Paatos to zespół nowy, ale muzycy go tworzący są mają już bogate doświadczenia. Płyta "Timeloss" to owoc wspólnych poszukiwań członków Landberk i Agg - grup znanych od lat fanom nastrojowego, szwedzkiego progresywnego rocka spod znaku King Crimson.

Kontynuując obraną przed laty ścieżkę, pozostają przy graniu pięknym, z melotronami i gitarowymi pejzażami w rolach głównych - graniu chwilami delikatnym, zwiewnym, innym razem trzymająym w napięciu. Cały czas dominuje oczywiście zimny, skandynawski klimat. Najwięcej jest tu chyba skojarzeń z Morte Macabre - mrocznym, ale i właśnie delikatnym kiedy trzeba, projektem Anekdoten i muzyków Landberk grających w Paatos. Przejmuje również oryginalny, delikatny głos Petronelli Nettermalm, zwłaszcza w prześlicznym "Tea" - niby kołysance (tytuł utworu to imię dziecka muzyków), a jednak kompozycji tajemniczej, niepokojącej, przywołującej na myśl kołysankę Komedy z "Dziecka Rosemary", którą zresztą wcześniej na warsztat wziął Morte Macabre. Aż żal, że tak pięknej muzyki nie nagrywa się na co dzień. Magnum opus debiutanckiego albumu Paatos, dwunastominutowy "Quits", początkowo zaskakuje nasuwającym się porównaniem z dokonaniami Bjork - wrażenie to powoduje głównie współcześnie brzmiący rytm perkusji oraz chyba nawet stylizowany nieco głos wokalistki, znika ono jednak, gdy kompozycja rozwija się, a do głosu dochodzą instrumenty dęte - hipnoza, potęga, narastające niemal w nieskończoność napięcie.

O "Timeloss" do momentu pojawienia się płyty na zachodzie, praktycznie nie było u nas słychać. Gdy w nocnych audycjach radiowych zaczęto grywać jej fragmenty, z miejsca zrobiła furorę wśród miłośników szwedzkiej szkoły rocka progresywnego. Obecnie, w chwili gdy wreszcie ukazuje się na rynku polskim (od końca listopada dystrybuować ją będzie krakowskie wydawnictwo Rock-Serwis), ma już w swej kategorii status jednej z faworytek do płyty roku.

Komentarze
Dodaj komentarz »