Muzyka taneczna robi w Polsce oszałamiającą karierę. Wszyscy starają się ją grać, a przynajmniej używać nazw związanych z pląsami. Czasem kończy się to Fryderykiem (zgarniętym przez pewną Budkę), czasem wizytą u patologa. Zajmę się teraz drugim przypadkiem. Zapraszam do tanga.

Perwersyjne Tango rozpoczęło się, zmusza do zmiany kroków, tempa, rytmu. Taniec zaczyna przypominac radosne, nieokiełznane podrygi, właściwie to wcale nie jesteśmy w sali balowej. Dookoła tłum długowłosych stworów, skaczą bez opamiętania, bez pamięci. Takie tango...

Kilka dni temu dotarło do mnie (dzięki sieci i niewielkiej pomocy starej, dobrej poczty) trzecie dzieło formacji Psychotron z Chojnic. Pięciu muzyków nagrało zdecydowanie zbyt krótką kasetę. Tak, to jej podstawowa wada, zmusza mnie do częstych zmian strony aktualnie odtwarzanej taśmy. Z kolei "Love Has Frozen Down" to odpowiednio największa zaleta. Tradycyjny metalowy utwór, niezbyt szybki, bez jakichkolwiek unowocześnień i udziwnień. Może zacznijmy jednak od początku. Taśmę otwiera mocny "Subconsciousness". Gitary, sekcja i śpiew - czy ja przypadkiem nie słucham Sepultury, Soulfly albo Acid Drinkers? Nie, na pewno nie. Podobieństwa są oczywiste, różnice również. Więcej tradycji, mniej "skakanego" grania. Do tego kilka smaczków, takich jak trąbka występującego gościnnie Roberta Trębickiego z Insomnii, ubogaca brzmienie. Szukające sensu życia "Perverse Tango" i znowu zmiana strony. "Brain Ash (Schizophrenia Definition)" (trąbka!), "Alcohol" i znowu "Love Has Frozen Down". Zmiana strony... I można tak godzinami. Polecam lekturę tekstów. Tańczmy!