zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Scar Culture "Inscribe"

18.03.2002  autor: Do diabła
okładka płyty
Nazwa zespołu: Scar Culture
Tytuł płyty: "Inscribe"
Utwory: intro; vision; keep it to myself; servant; reform season; branded; dead alone; the devout; sever all ties; phased; god of disgrace; color returns; s.y.d.
Wykonawcy: Pheroze Karai - wokal; John Conley - gitara; Frank Cannino - gitara basowa; Duke Borisov - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Century Media Records, Metal Mind Productions
Premiera: 2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Był taki okres w moim życiu, gdy zespół podobał mi się tym bardziej, im większy łomot robił. Gdyby wtedy wpadła mi w ręce płyta Scar Culture, byłbym wręcz zachwycony - wokalista drze się wpiekłogłosy, perkusista zachowuje się tak, jakby przynajmniej jedno z jego rodziców było pająkiem, słowem - żyć, nie umierać!

Ten kwartet z Nowego Jorku z pewnością zdobędzie poklask wielu fanów ekstremalnego grania - jest równo, szybko, ostro i agresywnie, krzykacz prezentuje pokaźną porcję ekspresji, używając wielu ciekawych barw głosu, riffy biją w twarz bez pytania, przy okazji wpadając w takie kołyszące hard-corowe rytmy. Gdzieś niestety zniknęła po drodze muzyka - "Inscribe" zdaje się być potężnym kęsem metalowego rzemiosła; zachwycać się można właściwie tylko poprawnością wykonania. Mamy tu do czynienia z dążeniem do perfekcji w obrębie ekstremalnego metalu, ale za razem prawie ślepym podążaniem za schematami rządzącymi tą muzyką. Sposoby akcentowania, następstwa rytmów i "melodii" - rozwiązania w tych kwestiach wywołują nieprzyjemne uczucie deja-vu, które sprawia, że płyta na dłuższą metę jest po prostu nudna i męcząca.

Fanom ambitnej, złożonej muzyki raczej nie polecam, natomiast ci, którzy stawiają przede wszystkim na szybkość, agresję i tzw. "szczerość przekazu", powinni się z tym materiałem zapoznać, bo jest to płyta w swoim gatunku niewątpliwie dobra.

Komentarze
Dodaj komentarz »