zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

recenzja: Scarve "Luminiferous"

15.10.2002  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Scarve
Tytuł płyty: "Luminiferous"
Utwory: Emulate The Soul; Alteration; Crustscraper; Capsized; The Resonating Cycle; The Path To Apoptosis; Futile Resilient; Serpent Speech; Infertile Ways; The Day After; Blackloader
Wykonawcy: Dirk Verbeuren - instrumenty perkusyjne; Sylvain Coudret - gitara, gitara basowa; Patrick Martin - gitara; Guillaume Bideau - wokal; Alain Germonville - wokal
Wydawcy: Listenable Records, Mystic Production
Premiera: 2002
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

O żesz kurwa, co za chaos?! Takie właśnie wrażenie wywarł na mnie przy wstępnym przesłuchaniu drugi krążek francuskiego Scarve, którego nazwa jeszcze do niedawna nie kojarzyła mi się z niczym konkretnym. Zespół wkrótce wystąpi na tegorocznej edycji Mystic Festival, myślę więc, że chętnie zapoznacie się z tym, co w trawie piszczy - tym bardziej, że to dość interesujący kawałek muzyki, która z upływem czasu staje się coraz bardziej uporządkowana, pomimo tych pierwszych, dziwnych odczuć.

Muzyczna zawartość "Luminiferous" dość sprytnie unika wszelakich szufladek - najnowsza propozycja piątki Francuzów penetruje zakamarki nowoczesnego czy raczej futurystycznego, nieco ekstremalnego thrash/ death metalu, a jej specyficzna produkcja sprawia, że całość brzmi przestrzennie - skojarzenia z dokonaniami Strapping Young Lad są tu jak najbardziej na miejscu. Gąszcz zmasowanych gitar, pulsujący bas, gęsta, często "połamana" perkusja, a wszystko to lekko zabarwione industrialnymi smaczkami - w muzyce Scarve nie ma zastojów, bez przerwy coś się dzieje, natomiast chwile odpoczynku - również tego umysłowego - dają wpadające w ucho melodyjne refreniki. Na wspomnianą "chwytliwość" znaczny wpływ ma jeden z dwóch wokalistów, chyba najsłabsze ogniwo tego zespołu - wrzeszczący bądź też growlujący wokal radzi sobie całkiem dobrze, jednak ten drugi, "czysty", bywa, że zwyczajnie przynudza. Pośród dźwięków tego metalu "przyszłości" znalazł się swoje miejsce również niezbyt odległy od oryginału cover Entombed "Serpent Speech".

Przyznam, że nieznany mi dotąd Scarve zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, proponując muzykę z deczka niekonwencjonalną, aczkolwiek na wskroś metalową. "Luminiferous" nie jest może mistrzostwem świata, jest jednak na tyle ciekawy, że lubiącym trochę udziwnień, trochę industrialnego posmaku w metalu, a oprócz tego ekstremalne tempa, ma szanse się spodobać.

Komentarze
Dodaj komentarz »