zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

recenzja: Seventh Void "Heaven Is Gone"

27.04.2009  autor: Katarzyna "KTM" Bujas
okładka płyty
Nazwa zespołu: Seventh Void
Tytuł płyty: "Heaven Is Gone"
Utwory: Closing In; Heaven Is Gone; The End Of All Time; Broken Sky; Killing You Slow; Descent; Shadow On Me; Drown Inside; Death Of A Junkie; Last Walk In The Light
Wykonawcy: Kenny Hickey - wokal, gitara; Matt Brown - gitara; Hank Hell - gitara basowa; Johnny Kelly - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Big Vin Records
Premiera: 2009
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Jeśli jesteś fanem Type O Negative i zawsze podobał ci się drugoplanowy wokal gitarzysty, Kenny'ego Hickey'a, będziesz miał okazję usłyszeć go znacznie więcej. W ramach odpoczynku od swojego podstawowego zatrudnienia u boku Petera Steele'a, Kenny i perkusista Johnny Kelly powołali do życia Seventh Void. Według początkowego zamysłu obu panów, przedsięwzięcie miało pozostać jedynie side projectem, jednak w obliczu niejasnej sytuacji TON i nieciekawej, choć skrzętnie ukrywanej przed mediami kondycji lidera, wcale nie jest to takie pewne. Muzycy postanowili spróbować swoich sił w nieco innych brzmieniach, a po starej znajomości pomógł im w tym odpowiedzialny za produkcję i promocję Vinnie Paul Abbott. Co z tego wynikło, zarejestrowano na krążku zatytułowanym "Heaven Is Gone", do którego posłuchania serdecznie zapraszam.

Jeszcze zanim światło dzienne ujrzały jakiekolwiek nagrania Seventh Void, reklamowano kapelę jako skrzyżowanie Audioslave, Soundgarden i oczywiście Type O Negative. Okazało się to dość trafnym porównaniem. Mamy tu nisko brzmiące, potężne gitary, charakterystyczny, przychrypnięty wokal Kenny'ego, dobre melodie i dużo zwolnień tempa. Kawał solidnego, mocnego rocka, w dość pesymistycznym klimacie. Jako całość album może się wydawać nieco przytłaczający, ale słuchany na wyrywki dostarcza całkiem przyzwoitych wrażeń akustycznych.

Można by zarzucić zespołowi, że nie wymyślił cudów i nagrał krążek w stylu, który słyszeliśmy już setki razy. Owszem, słyszeliśmy. Ale nie w wykonaniu muzyków Type O Negative. Pozytywnym zjawiskiem jest fakt, że Seventh Void naprawdę brzmi inaczej, wykorzystuje inne patenty i nie podkrada motywów, które pod innym szyldem dobrze się sprzedały. A "Heaven Is Gone" jest albumem przyjemnym w odbiorze, mimo że nie powala na glebę.

Szczególnie polecam kawałki: "Heaven Is Gone", "Last Walk In The Light", "Killing You Slow" i "Shadow On Me". Brawa dla Kenny'ego za świetne wokale.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Seventh Void "Heaven Is Gone"
Christophoros
Christophoros (wyślij pw), 2019-05-13 09:57:37 | odpowiedz | zgłoś
Ostatnio Kenny znów wziął się za granie i powołał do życia Silvertomb. Czy i kiedy nowa płyta, na razie nie wiadomo.
re: Seventh Void "Heaven Is Gone"
Negatyw (gość, IP: 46.187.238.*), 2019-05-09 18:10:03 | odpowiedz | zgłoś
A Pale Horse Named Death - reprezentują lepszy kierunek. Tam czuć ducha TON.
słabiutko
Wolej (gość, IP: 83.23.240.*), 2009-08-28 14:24:54 | odpowiedz | zgłoś
cienka płyta, odstaje od twórczości ToN jak farba od zawilgotniałej ściany
ciekawe
Michał (gość, IP: 79.191.161.*), 2009-04-27 21:31:46 | odpowiedz | zgłoś
Recenzja zainteresowała mnie swoim wstępem, muszę obczaić;)

A swoją drogą, co z tym Steelem, bo nie jestem na bieżąco...
Fajne połączenie Soundgarden, Black
wars (gość, IP: 212.76.37.*), 2009-04-27 20:38:13 | odpowiedz | zgłoś
Sabbath i Type O Negative. Dla wszystkich sfrustrowanych i zażenowanych nową płytą Chrisa Cornella.