zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: The Sex Pistols "Never Mind the Bollocks Here's the Sex Pistols"

18.03.2001  autor: Anar
okładka płyty
Nazwa zespołu: The Sex Pistols
Tytuł płyty: "Never Mind the Bollocks Here's the Sex Pistols"
Utwory: Holidays in the Sun; Bodies; No Feelings; Lair; God Save the Queen; Problems; Seventeen; Anarchy in U.K.; Submission; Pretty Vacant; New York; E.M.I.
Wydawcy: Virgin Records
Premiera: 1977
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Zespołu Sex Pistols chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Legendarna punkowa grupa szybko podbiła Wielką Brytanię, a za nią cały świat. Jonny Rotten, Sid Vicious i spółka stworzyli nowy nurt muzyczny - całkowite przeciwieństwo Pink Floyd czy Yes (u których popisy instrumentalne trwały 80% utworu) - punk rock. Sex Pistols są wzorem dla wszystkich istniejących obecnie zespołów (tych bardziej lub mniej) punkowych (od neo i post punka, np. Offspring czy Green Day, aż po hardcore, np. 1125). Zespół oficjalnie wydał tylko jedną płytę o wdzięczym tytule "Never Mind the Bollocks Here's the Sex Pistols".

Krążek rozpoczyna żywiołowe "Holidays in the Sun". Rif oparty na czterech chwytach i bezkonkurencyjny wokal Jasia Zgniłka sprawiają, że ten utwór należy do najlepszych na płycie. Zaraz po nim słychać "Bodies" - na wskroś dziki kawałek z ciekawą wstawką "fakową" pod koniec. Wrażenia mocno pozytywne. Oparte na prostej melodii "No Feelings" to kolejny świetny utwór. Steve Jones nawet pokusił się o ładną solówkę gitarową. Następna piosenka to "Lair". W głosie Rottena słychac ogromny ból i pretensje. Melodia tradycyjnie prosta i wpadająca w ucho. O "God Save the Queen" słyszał chyba każdy. Wyszydzanie angielskiej królowej w wielkim stylu - tak można go streścić. Utwór ma świetny tekst, wspaniałą melodię i jest bardzo dobrze wykonany - po prostu ideał. Z tej kompozycji pochodzą najpoplarniejsze sentencje Pistolsów: "Nie ma przyszlości" i "Jesteśmy kwiatami na śmietniku". "Problems" niespecjalnie przypadł mi do gustu. Moim zdaniem nie ma w nim nic wyjątkowego. Ot, taki zapychacz krążka. Dalej słychać "Seventeen" - najkrótszy utwór na płycie. Dość monotanna zwrotka przerwana fajnym refrenem i popisami gitarzysty. Średniak. Zaraz za nim najlepszy utwór na płycie - "Anarchy in U.K.". Świetny tekst, riff z charakterystycznym "zjazdem" (takim, jakiego później używały Nirvana czy Soundgarden) i ciekawe solówki gitarowe razem sprawiają, że tę kompozycję naprawdę ciężko czymkolwiek przebić. "Submission" to kolejny dobry kwałek. Słychać w nim zabawne skrecze (hip-hop także coś zawdzięcza Sex Pistolsom). Poza tym dobra melodia i (jak zawsze) bezkonkurencyjny wokal stanowią o klasie tego utworu. Następna kompozycja to "Pretty Vacant". Dobrze zestawione wokal i gitara sprawiają, że "Słodki Próżniak" to jedna z tych piosenek, których się nie zapomina. Następny jest "New York". Jasiu co jakiś czas wypluwa z siebie: "Kiss me!" albo "Kiss this!". Przy końcu słychać ciekawe wejście gitary. Bardzo dobry kawałek. Ostatnią piosenką na płycie jest "E.M.I.". Istnieje inna wersja tej kompozycji, z płyty "Kiss This". Tu prezentowana wersja jest trochę gorsza, choć i tak przesiąknięta dzikością. Jak na Sex Pistolsów ma dośc złożoną budowę.

Muzyka na tej płycie zasługuje na ocenę 8, ale dodatkowe 2 punkty przyznaję za przełom, którego ten krążek dokonał w świecie muzyki. Pozycja obowiązkowa dla każdego.

Komentarze
Dodaj komentarz »