zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

relacja: Vader, Krisiun, Decapitated, Thy Disease, Kraków Studio TVP na Krzemionkach 8.10.2002

10.10.2002  autor: m00n
wystąpili: Vader; Krisiun; Decapitated; Thy Disease
miejsce, data: Kraków, Studio TVP Krzemionki, 8.10.2002

Kolejny wieczór w studio telewizyjnym na Krzemionkach był jedynym w Polsce koncertem europejskiej trasy Vader z Krisiun i Decapitated. Całość rejestrowana była za pomocą kamer, tak więc, podobnie jak występy Rotting Christ i reszty w dniu poprzednim (7.10), ukaże się ona w postaci płyty DVD.

Jako dodatkowy support w Krakowie wystąpił miejscowy Thy Disease. Publiczność w większości na stojąco przyjęła muzykę zespołu operującego w rejonach szybszego death metalu ubarwionego klawiszami. Krakowianie zaprezentowali utwory zarówno z debiutanckiego "Devilish Act Of Creation" (między innymi "Impure Lust"), jak i z mającego się wkrótce ukazać drugiego krążka "Cold Skin Obsession", w tym "Blade Intimacy", "Cold", "Ultimate Reign" i "Nihilistic Tranquillity". Do ciekawostek występu Thy Disease należy zaliczyć własną wersję kompozycji ze ścieżki dźwiękowej do filmu "The Last Of The Mohicans", jak również cover Dimmu Borgir "The Maelstrom Mephisto". Z przyczyn technicznych związanych z nagraniem (podobnie, jak to miało miejsce dzień wcześniej) pod koniec zespół powtórzył numer "Cold". Ponad godzinny występ Krakowian może był i więcej niż przeciętny, spodziewałem się jednak czegoś więcej - przede wszystkim ciekawszej muzyki.

Prawdopodobnie z powodu choroby wokalisty Saurona - jego zachrypnięty głos (ten naturalny oczywiście), mówił sam za siebie - koncert Decapitated trwał tylko około trzech kwadransów. Potężne brzmienie, świetne przyjęcie publiczności, kocioł za kotłem, zgodny headbanging muzyków - tak w kilku słowach możnaby opisać to, co działo się podczas występu krośnieńskiej czwórki. Krótki przekrój przez twórczość grupy stanowiły między innymi "Eternity Too Short", "Spheres Of Madness" czy "Winds Of Creation". Miazgę zakończył cover Napalm Death "Suffer The Children" i kolejny kocioł pod sceną. Świetny koncert, niestety dość krótki.

Prawdziwa rzeź niewiniątek zaczęła się, gdy na scenie pojawili się ziomkowie Sepultury i Sacrofago, brazylijski huragan Krisiun tak pozamiatał, że nie było co zbierać. Potężna dawka niszczącego, szybkiego death metalu w morderczych tempach siała spustoszenie pośród szalejącej publiki, a południowoamerykańska i polska krew lała się strumieniami. Masakra trwała ponad godzinę, krwawe żniwo zbierały przede wszystkim kawałki z ostatnich trzech płyt Brazylijczyków, wśród nich "Soul Devourer", "Ageless Venomous", "Conquerors Of Armageddon" i "Vengeances Revelation". Nieco zaskakującym momentem, coraz rzadziej spotykanym na metalowych koncertach, było solo Maxa na perkusji. Brazylijscy killerzy pokazali na co ich stać.

Przyszedł czas na występ jednego z naszych rodzimych towarów eksportowych, czyli Vader. Znudzony czerwcową wizytą zespołu w Warszawie w ramach "Revelations Tour 2002" dość sceptycznie podchodziłem do tego koncertu, ot, będzie to po prostu kolejny koncert Vader. Tym razem jednak dobór utworów i świetne nagłośnienie zrobiły swoje. Peter i spółka rozpoczęli od "Epitaph" z najnowszego krążka, by potem zaserwować zgromadzonej publice porcję numerów z większości poprzednich albumów - zestaw chyba trochę zmieniony od poprzednich, widocznie na okoliczność nagrywanego DVD. W Krakowie grupa młóciła starszymi kawałkami takimi jak "Black To The Blind", "Carnal", "Silent Empire" czy "Breath Of Centuries" z debiutanckiego "The Ultimate Incantation", a z nowszych kompozycji w swoim wtorkowym repertuarze umieściła między innymi tytułowy utwór z "Reign Forever World", "Xeper", a także "Revelation Of Black Moses". Zasadniczą część koncertu kończył "Sothis", po którym nastąpiły wielkie brawa, skandowanie, jak również śpiewanie "Sto Lat!". Trwało to dłuższą chwilę, część ludzi zaczęła się zbierać, gdy Vader ponownie wrócił na scenę, by bisować przy kotłującej się publiczności coverem Slayer "Raining Blood".

Podczas tak świetnie nagłośnionych koncertów, jak ten w krakowskim studio, nasuwa się spostrzeżenie - jak wiele traci się, gdy akustyk spieprzy swoją robotę, a jak wiele zyskuje zespół i słuchacze, gdy wszystko słychać jak należy.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Czy Twój komputer jest szybki?