A co mam nie lubic? jestem fanme dobrej muzyki ,a nie konwenansow i stereotypow,takie same zasady dotycza tych live Unplugged jak i normalnych show albo jest dobry albo nie.

Pojedyncze utwory, np. "Nie chcę nigdy - babcia" i "Rośnie we mnie gniew" O.N.A., "Drown Soda" Hole, "Morning Glory" Oasis. Ogólnie jednak często brakuje mi w takich koncertach finezji, energii i klimatu - wychodzą po prostu znane utwory po uproszczeniu.

Anathema gra regularnie akustyczne koncerty.
Bardziej niż całe koncerty akustyczne, podobają mi się akustyczne wstawki, po kilka utworów w czasie koncertu, jak robi to Alice in Chains.

czasami tak

Kat nagrał akustyczną płytę i w moim odczuciu płyta jest do bani. Dźwięki jakieś takie cukierkowe, ale jak byłem na koncercie akustycznym, powiem szczerze że część akustyczna była znakomita. Nie wiem czy to wina akustyka, ale dali radę.

rock to nie"poezja spiewana" tu trzeba przypierdzielić

Teraz, trochę odbiegajac od tematu, Hunter nagrywa akustyczna płytę...boje się, że wymysla sobie akustyczną trasę, a to będzie bolało.

Mnie słuchanie Huntera boli od zmiany stylu na MedeiS. A wracając do tematu, to lubię posłuchać wersji akustycznych jako ciekawostki muzycznej, nic ponadto.