zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

Dave Lombardo kończy z Philm

16.01.2016 14:20  autor: Verghityax, źródło: blabbermouth.net

Były perkusista Slayer - Dave Lombardo - ogłosił, że zakończył działalność zespołu Philm. Muzyk poświęci się teraz swojej nowej formacji, założonemu w 2015 roku Dead Cross.

Slayer, Warszawa 1.06.2012, fot. W. Dobrogojski
Slayer, Warszawa 1.06.2012, fot. W. Dobrogojski

Podczas rozmowy w programie "Let There Be Talk" Dave Lombardo powiedział, że pozostali członkowie Philm oczekiwali od niego zmiany stylu gry na lżejszy.

Philm został powołany do życia w 1996 roku przez Dave'a Lombardo i Gerry'ego Nestlera. Skład uzupełnił Pancho Tomaselli. Ze względu na zobowiązania perkusisty w grupach Grip Inc., Fantomas, Slayer i Testament, dopiero w 2010 roku ukazał się pierwszy singiel projektu. Dwa lata później światło dzienne ujrzał debiutancki "Harmonic". W roku 2014 do sprzedaży trafił album "Fire from the Evening Sun" - materiał wyprodukował osobiście Dave Lombardo.

W skład Dead Cross, który powstał w roku 2015, weszli Dave Lombardo na perkusji, Mike Crain na gitarze, Justin Pearson na basie i Gabe Serbian na wokalu. Zespół gra mieszankę punka, hardcore i thrash metalu. Wkrótce ma się ukazać debiutancki album formacji.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Dave Lombardo kończy z Philm
Markowski (gość, IP: 89.67.31.*), 2016-01-17 16:28:09 | odpowiedz | zgłoś
"Zespół gra mieszankę punka, hardcore i thrash metalu. Wkrótce ma się ukazać debiutancki album formacji" - rzyg...
re: Dave Lombardo kończy z Philm
Krasnal Adamu
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2016-01-16 23:27:44 | odpowiedz | zgłoś
Widziałem ich raz na żywo i myślę, że dobrze by było, gdyby Lombardo posłuchał kolegów. Ostatecznie niech znajdą perkusistę lepszego w tych klimatach.
re: Dave Lombardo kończy z Philm
Lukasss
Lukasss (wyślij pw), 2016-01-20 02:54:02 | odpowiedz | zgłoś
Widziałem ich raz na żywo i muszę przyznać, że pozamiatali niesamowicie. A nie przepadam zbytnio za takim graniem. Z drugiej strony rozumiem resztę muzyków, że nie chce im się już nagrywać płyt, których (prawie) nikt nie kupuje, i grać koncertów, na które przychodzi po 100 osób. Wątpię jednak, żeby w bardziej przystępnej muzyce zrobili wielką karierę. Olbrzymie umiejętności w każdym razie tego wcale nie gwarantują, bo nie o nie chodzi w przystępnej muzyce.
Już się bałem...
gsdbrd (gość, IP: 78.9.140.*), 2016-01-16 15:25:35 | odpowiedz | zgłoś
...że i on p**ł w kalendarz