zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

wywiad: Dezerter

6.04.1999  autor: Krzysztof Kowalewicz

Wykonawcy:  Krzysztof Grabowski - Dezerter, Robert Matera - Dezerter

strona: 1 z 1

Krzysztof Kowalewicz: Dlaczego po tylu latach postanowiliście wrócić do waszego hasła: "Ziemia jest płaska"?

Krzysztof Grabowski: Wydaje nam się, że pod koniec XX wieku to hasło nabrało innego sensu niż na początku lat 80. Nadal jest to prowokacja, ale w zderzeniu z tekstami i zawartością płyty jest czymś więcej niż tylko hasłem. Sformułowanie ma zaprzeczyć oczywistości. Rzeczy uznane za niepodwarzalne po jakimś czasie okazują się nieaktualne. Wielu ludzi miewa kłopoty w związku z tym, że mówi coś odmiennego. Tak było też z tezą ziemia jest płaska. Obecnie uważa się, że ma kształt okrągły. Jak jest naprawdę nie wiadomo.

Zdjęcie na okładkę nie było zrobione na zamówienie. Wybraliście już gotową fotografię.

K.G.: Okładka jest moim dziełem. Od początku miałem pomysł zrobienia lub znalezienia zdjęcia przeraźliwych maszyn, które niszczą ziemię. Znalazłem zdjęcie w katalogu jednej z firm fotograficznych. Ten malutki obrazek od razu wpadł mi w oczy. Kolorystycznie i kompozycyjnie bardzo pasował do hasła "Ziemia jest płaska".

Czy promujący płytę utwór "Ukryta kamera" jest najbardziej reprezentatywny dla całego materiału?

Robert Matera: Trwały długie dyskusje nad tym, który utwór najlepiej nadawałby się do promocji całości. W przypadku tej płyty trudno jest znaleźć utwór szczególnie reprezentatywny, ponieważ muzycznie zmierzamy w różnych kierunkach. Uznaliśmy, że "Ukryta kamera" będzie najbardziej zrozumiała i uniwerstalna dla słuchaczy.

K.G.: No i nie będzie przygnębiającą kompilacją dźwięków, która dla redaktorów radiowych może być nie do strawienia i trafi na półkę.

Jakie były inne propozycje?

K.G.: Na początek wybraliśmy utwór "Jezus", ale szybko zrezygnowaliśmy z dwóch powodów. Po pierwsze - akordeon mógłby zmylić odbiorców, bo jest wyjątkiem na płycie, a po drugie ze względu na tytuł. Radiowcy uznaliby go za zbyt niebezpieczny. Prezenterzy zazwyczaj niezbyt wsłuchują się w teksty. Bardziej dla nich liczy się melodia, no i oczywiście tytuł. Dlatego z różnych powodów kawalek mógłby nie być grany. Drugą kandydaturą był utwór "Od wschodu do zachodu". Wszystkie trzy kompozycje zostały rozesłane na jednym singlu do rozgłośni i redaktorzy mogą sami decydować co puszczać.

Od premiery singla minęło już trochę czasu. Czy utwór "Jezus" jest puszczany na antenie radiowej?

K.G.: Mamy informacje praktycznie z całego kraju, że pomysł z takim właśnie singlem był dobry. Grane są trzy różne kompozycje. Nie ma jednego kawałka, którego do znudzenia słucha cała Polska i wielu wychodzi to bokiem.

Co poza zanieczyszczeniem środowiska jest waszym zdaniem najważniejszym zagrożeniem dla naszej cywilizacji?

R.M.: Zabójstwo indywidualnej świadomości ludzi.

K.G.: Zalew konsumpcji, która miażdży umysły młodych ludzi wchodzących w dorosłe życie i budujących dopiero swój obraz świata. Okazuje się, że modelem idealnym według mediów jest człowiek konsumujący coraz to nowe dobra, niezależnie od tego czy mu są potrzebne, czy też nie. To jest bardzo niebezpieczne. Ludzie zaczynają żyć rzeczami.

R.M.: Wmawia im się, że najważniejsze jest posiadanie.

W tekście "W dzisiejszych czasach" śpiewacie "Mniej się uczcie, więcej myślcie". Ja raczej bym powiedział uczcie się i myślcie.

R.M. Same informacje na nic się nie zdadzą, jeśli nie wiemy jak z nich skorzystać.

K.G.: Fragment, który przytoczyłeś jest cytatem z Tołstoja. Chodzi o to, że ludzie uczą się nie myśląc. Tak skonstruowany jest system szkolny. Chodzi o to, żeby wychować kolejne pokolenie urzędników państwowych, którzy mają nie myśleć tylko pracować i konsumować. Myślenie samo w sobie powoduje, że człowiek przyswaja więcej informacji, które są potrzebne pozostając obojętnym wobec przeładowanych programów szkolnych.

Wasza muzyka z płyty na płytę staje się coraz bardziej nowoczesna a mimo to wciąż słychać, że gra Dezerter. Jak to robicie?

R.M. Staramy się nie spoczywać na laurach. Cały czas myślimy o tym, co robimy. Chodzi o to, żeby tworząc muzykę mieć poczucie, że również zainteresuje ona innych. Dopiero kiedy piosenka spodoba się wszystkim w zespole zostaje nagrana.

K.G.: W dodatku nigdy nie podążaliśmy i nie podążamy za żadnymi modami, które szybko się zmieniają i często zapędzają zespoły w ślepy zaułek, skąd trudno się wydobyć. My idziemy swoją drogą.

« Poprzednia
1
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu