zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

relacja: Acid Drinkers, Gdynia "III LO" 27.11.1999

30.11.1999  autor: Pwcca
wystąpili: Acid Drinkers
miejsce, data: Gdynia, III LO, 27.11.1999

Zacznę od tego, że nie jestem żadnym zapalonym fanem Acidów. Byłem jednak na kilku koncertach Titusa i spółki, więc mam pewną skalę porównawczą. Ten koncert był całkiem znośny (biorąc pod uwagę miejsce i warunki). Na miejsce dotarłem około godziny 19 i dowiedziałem sie na wstępie, że nie ma biletów.

Jednak w końcu udało mi się wejść na ostatni koncert (właśnie Acid Drinkers). Przed gwiazdą wieczoru występowalo kilka innych, mało znanych kapel, które brały udział w konkursie. Czekając na wejście miałem okazję posłuchać niejakiego Kruxa (Kruksa?). Nie byłem zawiedziony, że nie zdążylem na ich występ. Na salę wszedłem po oddaniu kurtki do szkolnej szatni (nie będę się rozpisywał na temat jej beznadziejnej organizacji).

Zaczęło się. Początkowo panowie z AD grali swoje najnowsze numery, które przypadły sporej części publiczności do gustu (wyłączając mnie). Oszczędzałem sily na stare, dobre Acid Drinkers i w końcu doczekałem sie. Acidzi nie zapomnieli o zagraniu "Barmy Army", "Pizza Driver", "High Proof Cosmic Milk" i kilku innych starych numerów. Koncert przyciągnął głównie ludzi, którzy na codzień nie słuchają Acidów, tylko ostrzejszych kapel albo tych, którzy w ogóle nie znają metalu. W efekcie miały miejsce dosyć głupie sytuacje, gdy np. Titus po którejś z kolei piosence krzyknął: "Pizza", spodziewając sie odpowiedzi "Driver!". Niestety ze strony publicznosci nie usłyszał nic. Podobnie było, gdy Titus wraz z Popcornem odegrali solówkę (Titus grał ją trzymając za gryf gitarę Popcorna). Skończyli, spodziewając się oklasków, ale niestety, może ze dwie osoby na sali zechciały klasnąc (w tym ja). Próby śpiewania z publiką także nie odniosły żadnego skutku.

Acidzi skończyli szybko, na bis grając cover Pink Floydów "Another Brick In The Wall" (jako chórki wystąpiła niejaka Zuzia :-) i swój ostatni przebój "Satisfaction". Na następne bisy nie dali się namówić (a szkoda, bo nie usłyszeliśmy ani "Wild Thing", ani "Always look on the bright side of life"). Szczerze mówiąc nie dziwię sie im.

Po kilkunastominutowym staniu w kolejce po kurtkę (szczęściarz, kto dostał swoją z powrotem) zostałem wyproszony przez dwóch ochroniarzy z terenu szkoły. Reasumując: kiepska publika, miejsce, organizacja i nie byłem zachwycony nagłośnieniem (wokali nie było prawie wcale słychać). Jednak co mnie szyja bolała, to bolała (a to chyba najlepiej świadczy o tym, jak się człowiek bawił :-)

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Zobacz inną relację

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!