W knajpje wole raczej coś wypić.

ja bardzo lubie zjeść na mieście czy to prywatnie czy w ramach wyjść służbowych, niestety bardzo ciężko trafić na coś wartego uwagi i przede wszystkim swojej ceny, zbyt często mam wrażenie, że wiekszość restauratorów w tym kraju to tacy prywaciarze dorobkiewicze, którzy w bardzo głupi sposób jak najszybciej chcą się nachapać jak najwięcej a pózniej są zdziwieni, że stoliki puste, tymczasem nad nasza krajową restauracyjną klientelą trzeba trochę popracować, pokazać, że warto i sprawić by klient nie czuł, że ceny to jest złodziejstwo w biały dzień a jakość taka, że jak ktoś jest trochę obeznany w temacie to lepiej sobie taką wystawną kolacje w domu sam zrobi za te 5~6 razy mniej...

W końcu jakaś normalna, porządna wypowiedź o tym co się wyrabia w tym kraju. Polać panu wino!!!
Zgadzam się z Tobą w 100%.
Jak kiedyś robiłem małe remonty pewnemu restauratorowi amatorowi w trzech jego punktach, to napatrzyłem się co jest w kuchni grane i jak on do tego podchodzi. Fabryka pieniędzy, "ludzie i tak zjedzą... tu, w tym mieście nie ma takiego drugiego punktu..." nie ma porównania to nie ma krytyki. Ja po restauracjach nie chodzę, wolę zrobić sobie w domu na tyle na ile potrafię.

Nie ma opcji, żeby nie wyskoczyć gdzieś chociaż raz w tygodniu na miasto. Byle by nie do fastfooda

Poza wycieczkami staram się w ogóle nie jeść w knajpach, ale niestety zdarza mi się.

Nie wyobrażam sobie życia bez wyskoczenia na coś dobrego na miasto przynajmniej raz w tygodniu.