zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 4 maja 2024

wywiad: Blaze Bayley

9.03.2014  autor: Verghityax

Wykonawca:  Blaze Bayley - Blaze Bayley (wokal)

strona: 4 z 4

Blaze Bayley, Lublin 29.03.2013, fot. Robert Rojewski
Blaze Bayley, Lublin 29.03.2013, fot. Robert Rojewski

A czy masz jakieś wspomnienia z okresu twojej działalności w Iron Maiden, które szczególnie napawają cię dumą?

Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ale sądzę, że jednym z moich najważniejszych osiągnięć z Iron Maiden był udział w programie "Top of the Pops", zwłaszcza, że heavy metal rzadko gościł na ich liście przebojów. To, że utwór "Man on the Edge" stał się hitem, było doniosłym wydarzeniem w moim życiu, a pojawienie się w "Top of the Pops" stanowiło w moich oczach miarę sukcesu. Wówczas nie postrzegałem tego jako kamienia milowego w mojej karierze, ale patrząc wstecz wiem, że tym właśnie było. Jest to coś, czego nikt mi nigdy nie odbierze. Niezależnie od tego, jakie koncerty jeszcze zagram, nic nie zmieni faktu, że będąc artystą heavymetalowym, nie popowym, dostałem się do tego programu z utworem mojego autorstwa. Słowa, które napisałem i melodia, którą wymyśliłem były wystarczająco dobre, by zapewnić Iron Maiden miejsce w "Top of the Pops". Dało mi to niesamowitą pewność siebie. Obecnie, gdy miewam trudności z tworzeniem materiału albo zaczynam wątpić w to, co robię, wracam myślami do tamtego momentu. Przypominam sobie wtedy, że muszę śpiewać o tym, co naprawdę czuję, bo jeśli sam nie wierzę w historię, którą opowiadam, to nic z tego nie wyjdzie.

W ciągu trwającej niemal trzydzieści lat kariery opowiedziałeś niejedną historię. Czy jest coś jeszcze, co chciałbyś osiągnąć jako muzyk?

Chciałbym po prostu stworzyć fantastyczny album. Czuję, że wciąż jestem w stanie wykrzesać z siebie dobre, autentyczne piosenki. Marzę o tym, by moje nazwisko widniało na okładce najlepszego albumu heavymetalowego XXI wieku. Nie wiem, czy to możliwe, ale o tym zadecydują już fani i krytycy.

Bardzo ci dziękuję za rozmowę.

To ja dziękuję.

4
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Blaze Bayley
Osservatore (gość, IP: 194.11.254.*), 2014-03-11 14:14:31 | odpowiedz | zgłoś
Ale co Harris ma tu do rzeczy? Zakazal mu dobrze spiewac i komponowac? I robi to do teraz? 15 lat po odejsciu z Maiden?
re: Blaze Bayley
Winterstorm
Winterstorm (wyślij pw), 2014-03-11 16:04:15 | odpowiedz | zgłoś
Akurat kawałki IM przy których komponowaniu maczał palce Blaze są w wielu przypadkach znakomite.
re: Blaze Bayley
RadomirW (gość, IP: 193.219.114.*), 2014-03-24 11:07:42 | odpowiedz | zgłoś
To co mi się bardzo podoba na płytach Ironów z Blazem, to kapitalna melodyka gitarowa (ona się pojawiła już na kilku wcześniejszych płytach, ale na tych z Blazem jest jej najwięcej), tych melodii idących często z główną linią wokalną bardzo szybko zapadających w pamięć, mogę słuchać zawsze, albo solówek robionych na zasadzie: melodyjnie, technicznie i znowu melodyjnie. Potem ten styl jeszcze kontynuowali na Brave new world (pewnie pisali to jeszcze w czasach Blaze'a), niestety już na Dance of death go zarzucili, na rzecz inspiracji Black Sabbath, które średnio do Ironów pasują. Niestety powrót Smitha i Dickinsona pod tym względem nie wniósł wiele pozytywnego do twórczości zespołu - ciężkie utwory lepiej Bruce'owi wychodziły solowo. Szkoda że oni dziś nie bawią się w progresję tak jak w czasach płyt z Blazem czy na Brave new world.
re: Blaze Bayley
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2014-03-24 14:22:11 | odpowiedz | zgłoś
No właśnie chyba za dużo tej progresji ostatnio. Ale takiej w gorszym znaczeniu. Zamiast grać chwytliwy metal w czym byli najlepsi, to ściagają się z Drim Fijeta. Ciężko mi uwierzyć żeby nie mieli już w ogóle pomysłów na dobre melodie.
re: Blaze Bayley
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2014-03-24 15:31:48 | odpowiedz | zgłoś
*ścigają of course - literówka
re: Blaze Bayley
RadomirW (gość, IP: 89.75.151.*), 2014-03-24 20:08:33 | odpowiedz | zgłoś
Długie progresywne utwory to oni robili praktycznie od zawsze bo Phantom of the opera był takim rozbudowanym kawałkiem. I do czasów Brave new world a nawet Dance of death to większość tych ich długich kawałków jest zajebista. Problem się pojawił jak stwierdzili, że zaczną na bazie takich długich kawałków robić całe płyty. O ile na AMOLAD wyszło to jeszcze nieźle, to już na FF widać, że to nie jest dobry patent na muzykę tej kapeli, bo za dużo tam niestrawnych kolosów. Tak więc progresja ok, ale w 1,2 w porywach do 3 utworów na płytę a reszta normalne długości i klasyczne zwrotkowo-refrenowe struktury utworów i fajne melodie.
re: Blaze Bayley
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2014-03-24 21:12:24 | odpowiedz | zgłoś
No o tym chciałem powiedzieć, że kiedyś byli absolutnymi mistrzami w łączeniu metalowej progresji z przebojowością. Potrafili robić utwory długie, a jednocześnie superchwytliwe od początku do końca (vide "2 Minutes To Midnight" czy "Caught Somewhere In Time").
re: Blaze Bayley
Paganini_ (gość, IP: 79.191.206.*), 2014-03-10 17:20:00 | odpowiedz | zgłoś
A ja cenię go za to, że dla 40 osób chciało mu się zagrać koncert, osobiście sprzedawał płytki po 20zł i każdemu dziękował, że przyszedł na koncert. Uwierzyłem, że nie robi wszystkiego za pieniądze...
re: Blaze Bayley
maniek82 (gość, IP: 178.181.238.*), 2014-03-10 15:13:20 | odpowiedz | zgłoś
był kiepski, jest kiepski, to cienko przędzie, taka jest prawda, nie ma dla niego miejsca w biznesie, bo ma barwę głosu tak odpychającą, ze sie nie da słuchać
re: Blaze Bayley
michcio (gość, IP: 193.30.138.*), 2014-03-11 09:51:39 | odpowiedz | zgłoś
Za interpretację wokalną "Sign of the cross" z X-Factora przejdzie do annałów muzyki heavy-metalowej. Tako rzekłem.

Materiały dotyczące zespołu