zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 29 marca 2024

wywiad: Borgmester Dahl

29.05.2000  autor: tymothy

Wykonawca:  Paweł Jakubas - Borgmester Dahl (gitara)

Jak mówią sami grajkowie, muzyka Borgmester Dahl to połączenie klimatu black metalowej sztuki z death metalową agresją. Kapela powstała w 1996 roku i na swoim koncie ma jedno oficjalne demo, w przygotowaniu drugie, które miałem okazje przesłuchać przed premierą - szczęściarz ze mnie, co? O intrygującej nazwie zespołu, prześladującym ich pechu, pornografii i jeszcze kilku innych sprawach rozmawiałem z gitarzystą zespołu Wróblem (Paweł).

strona: 1 z 1

Tymothy: Borgmester Dahl to imię okrętu, dlaczego jego "imię" wybraliście na nazwę swojego zespołu?

Paweł: Wiesz jak trudno jest wymyślić dobrą nazwę dla kapeli. Osobiście uważam, że nasza nie jest najlepsza, ale pasuje do naszej piątki. Jesteśmy rozkołysani i każdy ma inną osobowość, jak marynarze na statku. Tę nazwę podsunął nam znajomy, o którym wolę już nie wspominać. Od razu wpadła nam w ucho. poza tym jest dwuwyrazowa, a to dla naszego gitarzysty było najważniejsze. Trudno też ją zapamiętać i wymówić, więc uznaliśmy, że jest OK.

Chcecie być neutralni w sensie religijnym, ale czy grając muzykę z pogranicza black i death da się tę neutralność zachować? Część słuchaczy zapewne wrzuci was do worka z kapelami, które nie są neutralne pod tym względem.

Tak, staramy się nie utożsamiać z jakąkolwiek ideologią, choć gramy taką, a nie inną muzę i będziemy wiecznie kojarzeni z takim, a nie innym tematem. Ostatnio zostaliśmy posądzeni o to, że jesteśmy za bardzo grzeczni, ale to nasza sprawa i nie ingerujemy nas wypowiedzi innych osób i tak na prawdę nie bardzo nas interesuje, co ktoś o nas myśli, jeżeli tylko nie opowiada bajek na nasz temat.

Dekadentyzm - ten temat dosyć często pojawia się w lirykach zespołów metalowych, przez co powstał pewien stereotyp człowieka słuchającego metalu. Czy metal (człowiek) musi być negatywnie nastawiony do życia i jego niuansów, czy musi być ciągłym pesymistą?

Dekadentyzmem interesuje się nasz wokalista i to jego sprawa, ja osobiście nie znam dokładnie tej epoki, choć parę nazwisk obiło mi się o uszy. I znowu temat szufladek, chyba jako ludzie jesteśmy skazani na takową postawę, że musimy wszystko segregować, to jest nasza natura. Bardzo to nam pomaga w życiu i czasem ułatwia w wielu sytuacjach codziennych. Szufladkowanie nie dotyczy tylko metalu, czy muzyki jako takiej w ogóle, ale całego naszego życia. Niewiele jest osób, które pragną poszerzyć swoje horyzonty myślowe i wysilają się by poznać nowych ludzi i ich charaktery. Dlatego człowiek z długimi włosami i ubrany na czarno to metal, nastawiony negatywnie do wszystkich i wszystkiego, pewnie jeszcze satanista i morderca. A wystarczy tylko podejść, zagadać i mit pryska. Wiele metalowców to ludzie inteligentni, wygadani, zajmujący poważne stanowiska itd. Nie można wszystkiego generalizować, należy być otwartym i wyzbyć się uprzedzeń, a wtedy doznamy dziwnego uczucia, że wiele stereotypów to kłamstwa i mrzonki.

Jakie jest Twoje podejście do życia, czy muzyka Borgmester Dahl jest jego wykładnikiem?

To, co robię w Borgmester Dahl, daje mi pewną odskocznię. Mam trochę zakręcony tryb życia, więc próby i to wszystko związane z zespołem daje mi chwilę wytchnienia i, można by powiedzieć, relaksu. Jednak zespół nie jest moim wykładnikiem i potrafię zachować dystans do tego wszystkiego. Nie oznacza to, że odwalam tylko pańszczyznę, staram się włożyć całą energię poświęconą zespołowi i wykorzystywać czas spędzony na próbach, koncertach jak najbardziej pozytywnie i w pełni angażować się w sprawy kapeli.

Dlaczego postanowiliście na demo zaprezentować dwa miksy tego samego materiału?

Z tą demówką to były problemy od samego początku. Długo by tu o tym gadać, ale to było nasze pierwsze doświadczenie studyjne i to, co przeżyliśmy było katorgą dla duszy i ciała. Pierwsze nagrania dokonaliśmy w grudniu 1998 roku, ale miks powstał w styczniu 1999 roku. W międzyczasie okazało się, że zepsuł się magnetofon cyfrowy i wszystkie ścieżki gitar i basu były do ponownego nagrania. Manek miał wolny termin dopiero w maju, więc... kolejne opóźnienie. Potem chwilę robiliśmy okładkę i z rozsyłaniem materiału ruszyliśmy dopiero gdzieś koło czerwca, lipca. Mieliśmy pecha. Na demo są dwie wersje tego samego materiału, bo mogliśmy na koszt Manka nagrać ponownie ścieżki, które utraciliśmy na cyfrze. Wzbogaciliśmy gitary o nowe ścieżki, zmieniliśmy brzmienie, wyrównaliśmy stopy i tak powstało demo '99.

Jak została odebrana wasza muzyka na scenie, dostaliście konkretne oferty współpracy?

Trochę ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Napływa wiele listów do nas. Zbieramy pochlebne recenzje i w oficjalnej prasie, i w podziemiu. Jedynym konkretnym człowiekiem okazał się Krajewski z Pagan Rec. Jesteśmy u niego w katalogu, była recenzja. Z tego, co wiem, to sprzedał parę płyt i w zasadzie to wszystko, nie licząc Thrash'em All. Ale nie łamiemy się, wierzymy w siebie i to, co robimy. Wiesz, każdy, kto gra w kapeli, marzy skrycie lub otwarcie o tym, by grać z największymi albo stać się tą gwiazdą, ale nie okłamujmy się: należy być nieprzeciętnym lub posiadać niezłe kontakty, by zaistnieć w kraju. Jest jeszcze trzecia możliwość: mieć to pierdolone szczęście, którego my nie mamy.

Czy spotkaliście się ze strony innych kapel z objawami zawiści, zazdrości, etc.?

W naszym regionie jest trochę kapel, ale wszyscy tak się kochamy, że jakby to było możliwe, to jeden drugiemu połamał by wiosła i posłał go do grobu. To jest małe miasteczko (Jarosław - przyp. aut.) i jesteśmy jedyna kapelą grającą tak brutalnie i tak szybko. Po pierwsze nikt tego nie rozumie, po drugie ludzie są tylko ludźmi i nie jest im obca zawiść lub zazdrość.

W ostatnich latach muzyka metalowa przezywa swój renesans, coraz więcej ludzi sięga po tę muzykę, jednak wydaje się, że powoli robi się z tego moda. Co sądzisz o ludziach sięgających po metal tylko po to, aby pokazać jacy to są oni zbuntowani, źli itp.?

Z modą jest tak, że przychodzi, a odchodzi jeszcze szybciej, niż jest to odczuwalne. Bez takich ludzi świat byłby mało kolorowy i smutny. Przecież nie wszyscy mogą być oryginalni i mieć własny styl życia. Potrzebujemy pozerów i naśladowców jak tlenu. Osobiście uważam, że ludzie, którzy w coś wierzą, nie ulegają modom, ale są wierni swym przekonaniom i, co najważniejsze, bronią swych racji. Jedno jest pewne - metal jest obecnie bardziej spopularyzowany i co raz więcej ludzi go słucha. Wydaje mi się, że to po części wina kapel, które kiedyś grały ostro, a teraz robią dziwne rzeczy pod szyldem sprawdzonej nazwy, sprawiły, że ludzie myślą, że to metal, a gdy im się puszcza wcześniejsze nagrania, to zatykają uszy. Wiem to z doświadczenia, bo znałem ludzi, którzy na ostatnie płyty Metalliki mówili "metal", a gdy im puściłem "Kill'em All", to kazali wyłączyć i nawet nie poznali swych wielkich metalowców.

Podobno wasz utwór znajdzie się na "Blood To Come" w "Thrash'em All", czego spodziewacie się po tej formie promocji?

To był pewien wyznacznik, znaleźć się na "Blood To Come". Jednak nie łączyliśmy z tym wielkich nadziei. Nic wielkiego się nie stało, prócz tego, że na pewno usłyszała nas większa rzesza ludzi.

Jak według ciebie mają się do siebie scena polska i zagraniczna?

Powiem ci tak: cenię zespoły grające na krajowej scenie. Są bardzo dobre technicznie. W Polsce poprzeczka umiejętności postawiona jest o wiele wyżej niż na zachodzie. Jednak brakuje nam kasy i, co tu kryć, konkretnej wytwórni, która ruszyła by z wielką promocją na zachód i sprzedała te nasze perełki. Oczywiście nielicznym się udało, ale jest jeszcze wiele kapel, które zasługują na ukazanie się za granicą.

Część słuchaczy traktuje wokal jako jeden z instrumentów nie zwracając szczególnej uwagi na to, co jest wyśpiewane, wyskrzeczane, itp. Jaką rolę według ciebie spełnia wokal, czy dużą uwagę przywiązujesz do tego o czym są liryki?

Mówiąc szczerze to nie za bardzo. Traktuję wokal jako dodatkowy instrument i jeżeli rozumiem tekst to się w niego zagłębiam, a jeżeli nie, to słucham, czy jest w jakiś logiczny czy interesujący sposób wkomponowany w całość numeru. Jednego, czego nie lubię, to nihilizmu.

Doszły mnie słuchy, że pan Nowak (polskie jednoosobowe komando do walki z sektami - przyp. aut.) planuje opracować raport o "muzyce satanistycznej" i na jego podstawie postulować zakaz sprzedaży takowej. Według mnie, pod pozorami robienia dobrze dla społeczeństwa, kryje się cenzura. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Co w ogóle myślisz o pomyśle pana Nowaka?

Co to jest muzyka satanistyczna? A cała reszta to "kartofle", które nie zostały zjedzone poprzedniego dnia i walają się po piwnicy robiąc dużo hałasu. Muszę chyba opracować raport na temat pewnego gatunku muzyki w Polsce, gdyż teksty tych zespołów przeważnie traktują o miłości, a to dla mnie osobiście już pornografia, muzyka natomiast nie wnosi żadnych nowych wartości.

A teraz pytanie z innej beczki. Co sądzisz o próbach wprowadzenia całkowitego zakazu pornografii w Polsce?

To będzie piękne, jak będę chciał zobaczyć gołe cycki lub mokrą cipkę, to nie kupię sobie odpowiedniego pisemka lub wypożyczę filmu, czy też nie umówię się z dziewczyną na porządną rozbieraną randkę, tylko dorwę jakąś laseczkę w parku i ją wykorzystam. Uważam, że to wprowadzi jeszcze więcej zamętu, chaosu, niż legalna pornografia. Zwiększy się liczba gwałtów i morderstw na tle seksualnym, a ludzie handlujący gazetami i filmami porno zbijać będą kokosy. Nie mówiąc już o prostytutkach, te to będą miały wzięcie, no i warto będzie prowadzić burdel pod przykrywką legalnego interesu.

Twoje ostatnie słowa... Dzięki za wywiad.

Życzę powodzenia w redagowaniu pisemka, wolności przekonań i słowa. Dla ciebie, Tymothy, wielu panienek z mokrymi... Wszystkim pozerom błogosławię i chylę czoła przed głupotą, a ludziom z osobowością podaję rękę i składam wyrazy szacunku.

« Poprzednia
1
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Jak uczestniczysz w koncertach metalowych?