zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

o zespole: My Dying Bride

tutaj od wiosny 1997 lub dłużej  autor: kwas
Boze niech on zamilknie!
	Nie rani mnie wiecej
	Nie torturuje dluzej mojej duszy
Odbierzcie mu wlad w nogach!
	Niech jego stopy nie dudnia juz 
	Niech nie wbija mnie jak pal mlotem w ziemie
Daj mu ogluchnac!
	Niech dluzej nie podzyna mi gardla
	Niech nie kaleczy mnie juz nigdy 
Wezcie ich moc!
        Nie chce byc dluzej zamkniety...
        W czterech scianach usuwajacych sie i gniotacych mnie

NIECH ONI GRAJA WIECZNIE!
NIECH ONI GRAJA NA WIEKI!

"All I ever wanted
I have, I never need wish again
You are heaven sent"

Dziwne co nie? Ale to czuje sluchajc My Dying Bride, a emocje towarzyszace muzyce sa dla mnie najwazniejsze. Nie znam ich dlugo, ale to byla "milosc od pierwszego wejrzenia". Moja przygode z MDB rozpoczalem od "As the Flower Withers" - plyta wywarla na mnie ogromne wrazenie, nauczyla nowego podejscia do muzyki, kazala sie zrozumiec i pokochac. Mialem inne wyjscie, skoro mna zawladnela?

Cierpialem, plakalem 
Oczy zamykalem, krwawiace 
Me rece umylem, chowalem 
Mysli nieczyste, coz z tego skoro pokazalem 
W dzien umieralem, w nocy ozywalem 
Ale wciaz sluchalem!

Dlugo szukalem plyty smutnej, trudnej i okazala sie nia "The Angel and the Dark River". Wielowatkowosc utworow, mistyczne teksty, jakze mroczny klimat, "niecodzienny" wokal, w porownaniu z innymi plytami. Na poczatku nawet mi sie podobala, natomiast teraz jest gwozdziem dobijajacym trumne. Oczywiscie na poczatku zwrocilem uwage na pierwszy melodyjny utwor "The Cry Of Mankind" i to dzieki niemu zaglebilem sie dalej. Tyle w tej plycie goryczy, smutku, obaw, watpliwosc, ze trafia bezposrednio do mojej ciemnej, zamknietej, nikomu nieznanej sfery. Pierwszy raz powalila mnie okolo 2 w nocy, nie moglem spac i cos wlaczylem... ona dobila mnie jeszcze bardziej. O to mi chodzilo. Chyba nikt nie moze zarzucic "The Angel...", ze jest plyta banalna, a jezeli tak twierdzi, to jej nie rozumie.

Teraz rozkoszuje sie "Like gods of the sun". Muzycznie mozna ja porownac do poprzedniczki, choc jest moze troszeczke ostrzejsza i bardziej melodyjna. Dominuja w niej twarde, toporne, a zarazem porywajace riffy gitarowe. Natomiast to, co sie dzieje w czesci lirycznej... jest nie do opisania i wyjasnienia. Ja to interpretuje po swojemu, a wiec dziwnie, stad tez nie chce analizowac tekstow, gdyz malo kto mysli i czuje tak jak ja.

Wybralem z tworczosci My Dying Bride plyty, ktore najbardziej do mnie przemawiaja, chyba je zrozumialem, choc moze ciagle sie myle. Czy ktos mysli podobnie jak ja?

Tabulatura dla grajkow.