zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

recenzje z Sadistica: porcja druga

tutaj od 98.02.28  autor: Jash (Sadistic)

Engraved
"Ordeal" promo tape '97
(Screaming Death Records)

Engraved to kapela, która w polskim podziemiu egzystuje od dobrych kilku lat, jednak ostatnio było o nich nieco cichutko. Nie żeby chłopaki się opierdalali i chlali wiśniówkę, tylko po prostu jakoś nie było czasu, hehehe. Ok, do rzeczy, bo zaraz w mordę dostanę. Na początku jedzie mi tu Kilarem i wcale się nie dziwię, bo to fragment soundtracku do filmu Francisa Coppoli "Dracula". No, nic, może się nikt nie połapie. Co dalej? Przede wszystkim zaskoczenie, że ktoś jeszcze potrafi grać coraz brutalniej, zamiast zawracać do miłych dla ucha melodyjek. Szkoda tylko, że zapatrzenie w Deicide i Vader niweczy szanse na stworzenie czegoś nowego i oryginalnego. Solidny death metal dla fanów wyżej wymienionych grup. Sprawny i w sumie poza brakiem oryginalności do niczego się nie mogę przyczepić. Screaming Death Records, ul. Pogodna 2, 22-600 Tomaszów Lub., Poland

Trivial Thorn
"Beyond Nothing" demo '97

Okazuje się, że zacząłem słuchać tej taśmy od końca, więc muszę teraz przewinąć na początek, bo same outro niewiele mi mówi, hehe. Intro mówi mi jeszcze mniej i brzmi, jakby banda metalowców przypalała kotom ogony, no, ale za chwile to się uspokają i mogę już powiedzieć, że outro było znacznie lepsze.

Od pierwszego pierdolnięcia w werbel wiem, że mam do czynienia z najzwyklejszym w świecie black metalem, takim wiecie, jak to wszyscy grają - klawichy, średnie tempo i odpowiedni wokal. Oj, ale jedzie Lux Occultą, no ale to chyba dobry wzorzec.

No, dobra, już mnie chłopaki zchujaliście pewnie za ten cudny wstęp, a ja teraz niespodziewanie chciałbym się przyznać, że całkiem mi się Wasze granie podoba, no, nie żeby wyzwalało we mnie jakieś emocje, jak na przykład Sentenced, ale takie do bzyczenia sobie jest bardzo w porządku. Widać, że zespół i wokalista wiedzą, o co w takiej muzyce chodzi, więc może w przyszłości coś sie wykluje, o ile nie zniechęci ich umierająca koniunktura na black metal.

Trivial Thorn, Nuntius, ul. Kcyńska 5/22, 81-005 Gdynia, Polanda

Astarot
"Fallen Celebrity" promo '97

Kiedy kilkanaście miesięcy temu widziałem ich na koncercie w Rzeszowie, lekko przysnąłem, aby obudzić się dopiero w pół godziny później. Teraz mam przyjemność gościć w magnetofonie ich nowe (a może nawet debiutanckie) promo tape zatytułowane "Fallen Celebrity". Pierwsze co rzuca się w uszy, to bardzo dobra jakość nagrania no i znaaaacznie lepsze umiejętności muzyków, zwłaszcza gitarzysty solowego, który potrafi co nieco wycisnąć ze swego instrumentu. Sama muzyka to łagodny, miły dla ucha nowoczesny death metal, który już dawno przestałem nazywać ekstremalnym. A może zespół nie chce być ekstremalny, więc czego ja się czepiam?

Al Sirat
"Milczysz" demo '97

Po nudnym intro nastąpiło takie przypierdolenie, że już myślałem, że coś się będzie działo, jednak tu wszystko brzmi, jakbym to już setki razy słyszał. Bo słyszałem. I nic więcej nie wymyśle, i nie mam zamiaru.

Al Sirat, Cola, ul. 22 lipca 4, 07-400 Ostrołęka, Poland

Norden
"Blood on the sky, blue on my sword" demo '97
(Ceremony Records)

"Morza brzeg, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew", hehehe, takie wizje nachodzą mnie podczas słuchania wstępu do "Blood on the sky, blue on my sword", czyli pierwszego oficjalnego demo grupy Norden z Pomorza. No, ale potem zaczyna być bardziej metalowo, czyly gytary y take tam. Nic specjalnego, zwykły black metal, z racji koneksji z mitologia Skandynawską określony jako viking metal. W pierwszym kawałku solówkarz gra dwa razy tę samą solówkę! Czad! Szczerze mówiąć bardzo mnie ta taśma nudzi i mam zamiar wyłączyć ja właśnie teraz. Pstryk.

Ceremony Records, T.P. 24, 86-131 Jeżewo, Poland

Elysium
"Sunset" demo '97

O, ci potrafią grać!!! Doskonałe klimatyczne smuty z wokalem nie potrafiącym wprawdzie śpiewać tak, jakby chciał, ale i tak jest bardzo dobrze. Klawiszowiec wie do czego służy jego instrument, a gitarzysta co chwilę wycina jakieś solówki. Całkiem niezły materiał, powodzenia na zachodzie.

Elysium, Michał Maryniak, P.O. Box 15, 50-950 Wrocław, Poland

Cloama
"Tool Wars" demo '97

Aaaaaaargghhhh!!! Śmierć! Śmierć! Śmierć! Śmierć! Śmierć! Nie wiem, co mam napisać, tracę władzę w rękach. To, co stworzył mój fiński kolega JT jest potęgą anty-muzyki, kulminacyjnym punktem hałasu, przy którym MZ.412 czy Brighter Death Now są zaledwie małymi psotnikami. Obłęd! Śmierć! Obłęd! Słuchajcie i zdychajcie w mękach!

Cloama, JT, Rantakylantaku 11 c 20, 80160 Joensuu, Finland

Malevolence
"Promotional Rehearsal Tape Anno 1997"

Otrzymałem jednocześnie CD i nowe promo grupy Malevolence, nie wiem więc, co recenzować, ale chyba skupię się na promo, jako aktualnym obliczu zespołu. O ile debiutancki CD grupy prezentował sobą raczej mało oryginalny death/thrash metal, to na promocyjnym rehu, który mam w magnetofonie, mamy do czynienia z muzyką niemalże zupełnie inna, bo kurwa totalnie inną! Mam wrażenie jakbym słuchał całkiem innej grupy, a nie Malevolence. Bardzo wiele naleciałości rodem z black metalu, sporo mieszania na klawiszach, doskonały wrzaskliwo/ryczący wokal. Z niecierpliwością czekam więc na drugi album grupy, który już prawdopodobnie został nagrany w Abyss Studio z Peter Tantgcośtam za wajchami.

Malevolence, Carlos Cariano, Vale de Fonte, Lote 11-2o Dro, 2400 Leiria, Portugal

Artrosis
"Ukryty Wymiar" CD '97
(Morbid Noizz Productions)

Mierzi mnie ta moda na gotyk, w której azyl znajdują pedały i dupki nie mogące znieść zbytniej ekstremy, jaka tkwi w prawdziwym Metalu. Goth people suck, jak mawiają za granicą. A na dodatek uciekali w Warszawie przed Szkieletorem, który chciał jednemu "urwać głowę i nasrać do szyi", hehe.

Grupa Artrosis, której wiele pomogło Radio Lublin, ale szybko o tym zapomniała, prezentuje sobą gothic na światowym poziomie i wcale się nie dziwię, że Morbid Noizz tak szybko podpisał z nimi kontrakt w dobie koniunktury na ten gatunek. Dla mnie to nieco zbrutalizowany Closterkeller i jeśli powiecie, że gówno prawda i że jestem ignorantem to się zgodzę.

Morbid Noizz Productions, Obronna 7A, 60-288 Poznań, Poland

Sacriversum
"Soteria" CD '97
(Morbid Noizz Productions)

Że Sacriversum zmierza w tereny Amorphisowate wiedział każdy, kto choć raz słuchał ich wszystkich dokonań z przeszłości. Mimo wszystko, zarówno wiadomość, że Remo z zespołem wydaje CD, jak i muzyka na tym krążku zawarta, spadły na mnie jak wiewiórka z jasnego nieba.

Nowy skład, nowi gitarzyści (m.in. Mariusz z Tenebris) i genialny klawiszowiec Burger (także Tenebris) to wszystko sprawiło chyba, że Sacriversum brzmi teraz tak, a nie inaczej. Także groźnie chrząkający Remo odstapił większość partii wokalu niejakiej Aleksandrze, skupiając się bardziej na graniu na basie, co również wyszło zespołowi na dobre. Oczywiście wszystko to pociągnęło za sobą głosy oburzenia wśród fanów, co mnie jednak najmniej interesuje. Hah, na Vox Mortiis Fest. usłyszałem krytyczną opinię na temat tego, że Remo wystąpił w białej koszuli! Jedno warszawskie istnienie powinno dziękować mi za to, że nie miałem przy sobie broni.

"Soteria" ma się nijak do poprzednich materiałów Sacriversum. Jest to zupełnie inna muzyka, inni ludzie i inne klimaty, które powinniście natychmiast poznać.

Morbid Noizz Productions, Obronna 7A, 60-288 Poznań, Poland

Swordmaster
"Postmortem Tales" CD'97
(Osmose Productions)

Michał N. przyszedł, usiadł i zapytał: "Słuchamy Kreator?". Nie, Swordmaster, który oczywiście zupełnie przypadkowo z black metalu zszedł na stary thrash, nie miało to na pewno nic wspólnego z modą na stare granie, lansowaną przez black metalowców ze Skandynawii i Niemiec, hehehe. Anyway, moim skromnym zdaniem taka muzyka nie powinna być oceniana, gdyż robiło to już setki osób jakieś 10 lat temu. Nic nowego chłopaki ze Swordmaster nie wymyślili i nie wymyślą, bo tu już wszystko zostało wymyślone. To można grać tylko dla przyjemności.

Morbid Noizz Productions, Obronna 7A, 60-288 Poznań, Poland

Venedae
"Tęsknota" demo '97

Bhahahahhaaaaaaa!!! To, co prezentuje sobą ta kapela, po prostu ścina z nóg! Nigdy bym nie przypuszczał, że można wypuścić tak gówniany materiał. Tu uśmiech nie schodzi z twarzy od momentu wstępnego pukania w bębenek, aż po końcowe brzdąkanie na gitarce. Uśmiech poszerza się także w momencie popisów śpiewaka, który nazywając się wokalistą naraża na gniew resztę muzyków, parającym się otwieraniem buzi. Kompletne gówno, jednak można się zdrowo uśmiać, co wypróbowałem już na wielu osobach. Polecam!!!