Zaskoczył mnie skład myslałem że na wiosle będzie się produkował Aaron North a tu pozytywna niespodzianka bo moim oczom ukazał się Robin Finck (chyba najleprzy gitarzysta który grał razem z Reznorem)sam jestem gitarzystą i naukę zaczynałem właśnie od takich kawałków jak Wish, Mr. Self Destruct czy The Becoming mam zajebisty sentyment do tej kapeli ponieważ wychowałem sie na tej muzie, nin wymiata!

zabrakło kilku kawalkow, closer, perfect drug czy chocby starfuckers ale co by nie mowic - bylo zajebiscie, zrobili dobry show, nieprzegadane tylko 2 h non stop muzyka... zyc nie umierac

niedaleko od sceny. a na koniec to aż miałem łzy w oczach... coś pięknego. Hurt na zakończenie... brak słów.

10 osób dzielących od Trenta :P
Było bosko :)

...pięknie :)

..jak dla mnie to byl ponad 2godzinny niekonczacy sie orgazm ;) Thanks NIN!!!

Tez tam bylem. Syper koncert. Dorwalem przypadkiem bilety i ze znajomymi za darmo pojechalismy.Szkoda tylko ze sektor 2 byl tak daleko od sceny. ps, ja bylem pod sama scena(sektor 1:) )

Byłem na tym koncercie - jechałem 400km żeby za niemałą kasę stać kilkaset metrów od sceny - widziałem tylko błyskające światła i słyszałem tylko wiatr... Dzięki za zdjęcia - przynajmniej teraz widzę, że wszyscy z kapeli tam byli ;)

Mialem ten sam problem;) Lepsze wrazenia mialbym ogladajac ten koncert za darmo i z tanszym piwem na youtube.