zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

relacja: Brendan Perry, Astrid Williamson, Warszawa "Palladium" 9.09.2011

13.09.2011  autor: Do diabła
wystąpili: Brendan Perry
miejsce, data: Warszawa, Palladium, 9.09.2011

Warszawski koncert Brendana Perry'ego niespodziewanie rozpoczął się od występu grającej w zespole Perry'ego na instrumentach klawiszowych Astrid Williamson ze swoim trzyosobowym solowym projektem. Jej skoncentrowana wokół wokalu i elektronicznych podkładów muzyka wypadła przyzwoicie i zyskała sobie sympatię publiczności, ale - choć nie była pozbawiona intrygujących fragmentów - zrobiła na mnie ogólne wrażenie przeciętnej i nieszczególnie zajmującej. Może po prostu taki rodzaj muzyki wymaga bardziej charakterystycznego i nietypowego sposobu śpiewania niż ten, który proponuje Williamson.

Brendan Perry, Wrocław 12.09.2011, fot. K. Zatycki
Brendan Perry, Wrocław 12.09.2011, fot. K. Zatycki

Brendan Perry pokazuje na żywo specyficzne oblicze swojej twórczości - zespołowi, składającemu się poza liderem z dwojga klawiszowców, perkusisty i basisty, najbliżej chyba do nowofalowego brzmienia wczesnego Dead Can Dance. Słychać to zwłaszcza w nowych utworach, które w większości nie wyróżniają się brzmieniowo od tych pochodzących z pierwszej płyty DCD - aranżacje są ascetyczne, bębniarz gra z feelingiem godnym automatu perkusyjnego, klawisze i bas pozostają zwykle na drugim planie, a Perry jako gitarzysta ogranicza się w zasadzie do rozmytych w pogłosach akompaniamentów. Sądzę, że akustyczno - etniczne aspekty jego twórczości są bardziej przekonujące niż te elektroniczno - postpunkowe i, stawiając na uwypuklenie tych drugich na koncertach, Perry działa na swoją niekorzyść. Tym niemniej odstępstwo od znanego z płyt idiomu to zawsze jakiś atut sprawiający, że wyjścia na koncert nie można zastąpić puszczeniem płyty.

Setlista była, patrząc przez pryzmat ogólnie przyjętych standardów, nietypowo dobrana, ale podobna do zeszłorocznej. Dużo było nowych i niepublikowanych na płytach utworów ("Tree Of Life", "The Golden Rule", "Eros And Psyche", "Icarus", cover Tima Buckleya "Song To The Siren"), pojawiły się też dwie kompozycje z debiutu Dead Can Dance ("In Power We Entrust The Love Advocated" i "A Passage In Time"). Ostatni album Perry'ego ("Ark") reprezentowały tylko trzy kawałki: "This Boy", "Wintersun" i "Utopia" - chyba najlepiej (wraz z późniejszymi kompozycjami Dead Can Dance - "The Carnival Is Over", "Severance" i "Spirit") przyjęte i najciekawiej brzmiące. Tym razem zabrakło utworów z pierwszej solowej płyty, "Eye Of The Hunter".

Brendan Perry, Wrocław 12.09.2011, fot. K. Zatycki
Brendan Perry, Wrocław 12.09.2011, fot. K. Zatycki

Perry śpiewał dobrze, głos mu się przez lata prawie nie zmienił, ale nie obyło się też bez kilku wyraźnie słabych, nieczystych momentów. Jego partie gitarowe czasem były trafione i ciekawe brzmieniowo, jak w "Song To The Siren", gdzie zwłaszcza pomiędzy zwrotkami wytwarza się niesamowity klimat, a czasem bez wyrazu - tu mam na myśli głównie nowe kompozycje, które zdają się w ogóle wymagać jeszcze porządnego aranżacyjnego szlifu. Dobrze wypadły zwłaszcza lżejsze utwory - "The Carnival Is Over", "Song To The Siren" i "Severance", ale ponieważ całość była zbyt głośna, trudno mówić tu o prawdziwej lekkości.

Mimo że pozostawiają we mnie artystyczny niedosyt, uważam koncerty Brendana Perry'ego za ciekawe i warte odwiedzenia wydarzenia. A jego dobra forma dobrze rokuje zapowiadanej reaktywacji Dead Can Dance.

Zobacz zdjęcia:

- Brendan Perry, Astrid Williamson (Wrocław 12.09.2011),
- Brendan Perry ("Ino-Rock Festival 2011" - Inowrocław 10.09.2011)
.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Brendan
pik (gość, IP: 95.49.178.*), 2011-09-15 10:33:58 | odpowiedz | zgłoś
dzięki za relację!

Materiały dotyczące zespołu

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Czy Twój komputer jest szybki?