zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

relacja: The Cranberries, Katowice "Spodek" 25.04.2002

4.05.2002  autor: Torbit
wystąpili: The Cranberries
miejsce, data: Katowice, Spodek, 25.04.2002

Na ten moment przyszło nam długo czekać, ale w końcu koncert Żurawinek stał się faktem. 25 kwietnia w "Spodku" pojawili się The Cranberries.

O żenującym występie niejakiej P. Markowskiej napiszę tylko tyle, iż się odbył i na szczęście trwał tylko 20 minut.

Główni bohaterowie wieczoru pojawili się na scenie około godziny 20:20, przywitani ogromną wrzawą przez prawie szczelnie wypełniony "Spodek" (chociaż podana przez organizatorów liczba 7000 osób wydaje mi się trochę przesadzona - 7 tysięcy było na ubiegłorocznym koncercie Rammstein przy usuniętych krzesłach z sektora czerwonego). Dolores w weneckiej masce na twarzy, w której wykonała dwa pierwsze utwory, a zaczęli z ogromna siła od najlepszego według mnie kawałka z ostatniej płyty tytułowego "Wake Up and Smell the Coffee", aż ciarki przechodziły po plecach, gdy cały "Spodek" wykrzykiwał słowa refrenu: "Wake Up...". Drugi w kolejce był kawałek, na który czekali chyba wszyscy, a mianowicie "Zombie", w trakcie którego pod sceną było prawdziwe piekło. Ponadto zagrali min.: "Animal Instinct", "Loud and Clear" (kapitalnie wykonany), "Promises", "Just My Imagination", "Linger", "Pretty" (jeden z moich faworytów), "Dreams", "Salvation", "Ode To My Family", "I Can't Be With You", "Daffodil Lament", "Analyse", "This is the Day", "Chocolate Brown", "Dreaming My Dreams", "When You're Gone", "Free to Decide". Podczas każdego utworu wspomagaliśmy Dolores w śpiewaniu. Obserwując wokalistkę The Cranberries na scenie, aż dziw bierze skąd tyle energii ma w sobie ta drobniutka i sympatyczna Irlandka. Mike i Noel tradycyjnie dość statyczni , ale uśmiechy na twarzy zdradzały, że im się podoba przyjęcie publiczności.

Był urodzinowy tort dla kierowcy autobusu, rzucane przez Dolores w publiczność kwiaty (jeden z nich stał się moją własnością), pałeczki Fergala i obietnica, że jeszcze do nas zajrzą. Grali z małą przerwą do 21:55. Na półtorej godziny spodek odleciał do Irlandii. Wspaniały koncert wspaniałego zespołu. Szkoda tylko, że nie zagrali dłużej, szkoda tez nie zagrali utworu, na który najbardziej czekałem - "Waltzing Back".

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!