zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

relacja: Gov't Mule, The Brew, Gdynia "Hala Sportowo-Widowiskowa" 20.06.2010

3.07.2010  autor: Meloman
wystąpili: Gov't Mule; The Brew
miejsce, data: Gdynia, Hala Sportowo-Widowiskowa, 20.06.2010

Ostatnio sporo się dzieje, jeżeli chodzi o wydarzenia zachęcające do siedzenia w domu przed telewizorem. Przede wszystkim mam na myśli mistrzostwa świata w piłce nożnej w Republice Południowej Afryki, trwające od 11 czerwca. Poza tym prezydencka kampania wyborcza. Nie do końca uległem tej medialnej presji. Mecze w grupach oglądałem raczej wybiórczo, dopiero w fazie pucharowej wszystkie. Kampania mnie nie interesuje, bo wiem na kogo mam głosować już od lat i jak na razie nic się w tej materii nie zmienia.

Gov't Mule, Gdynia 20.06.2010, fot. Meloman
Gov't Mule, Gdynia 20.06.2010, fot. Meloman

Trzeba jechać do Gdyni, bo bilet już dawno zakupiony. Gdy już byłem na miejscu, pierwsze kroki skierowałem w poszukiwaniu lokalu wyborczego. Zaopatrzony w dokument o nazwie: "Zaświadczenie o prawie do głosowania w dniu pierwszego głosowania" oddałem swój głos. Tak, obowiązki za mną, teraz więc pora na przyjemności. Ujrzę kolejnego wykonawcę, którego jeszcze nie widziałem na żywo. Poza tym nawet takie niedalekie i niedługie podróże kształcą i pozwalają oderwać się od codzienności.

"Hala Sportowo-Widowiskowa" w Gdyni przy ulicy Kazimierza Górskiego jest nowym i nowoczesnym obiektem na miarę XXI wieku. Budowla na zewnątrz robi wrażenie swym wyglądem. W środku nie inaczej. Na miejscu jestem sporo wcześniej, jest ładna pogoda, można więc poczekać na powietrzu. Według wcześniejszych informacji wejście zapowiadano od 18:00. Niestety organizatorzy przetrzymali nas przed drzwiami do 19:00. Będąc już wewnątrz, pierwsze swoje kroki skierowałem w kierunku stoiska handlowego. Po krótkim namyśle, wynikającym z analizy cen (jednak drogo) kupiłem niebieską koszulkę z kolorowymi napisami z obecnej trasy Gov't Mule. Jakość materiału taka sobie i do tego Made in Honduras. Takiej jeszcze nie mam w swej kolekcji. Zobaczymy, co się z nią stanie po pierwszym praniu.

Impreza rozpoczęła się o 19:30, od supportu, którym było brytyjskie trio The Brew. Ich muzyka jest mi znana z nagrań prezentowanych w niektórych audycjach radiowych, więc wiedziałem czego mogę się spodziewać. Grali mocno, żywiołowo i blues rockowo. Nawiązywali bardzo dobry kontakt z widownią. Po każdym kawałku słyszeliśmy: "dziękuja". Nawet popijając wodę jeden z muzyków wygłosił toast: "na zdrowiea". Jeżeli chodzi o warstwę muzyczną, to grali swoje utwory nawiązujące brzmieniem przede wszystkim do Led Zeppelin, Cream i Jimiego Hendrixa . Wykonali także kompozycję Jimiego "Little Wing" we własnej wersji. Jednak za dużo było w niej chaosu i zapalczywości, jeżeli chodzi o grę na gitarze. Zatracił się trochę duch muzyki poprzez takie popisywanie się umiejętnościami technicznymi. W ogóle w czasie całego ich seta gitarzysta (bardzo młody) niemalże bez przerwy podskakiwał na obydwu nogach i grał w taki sposób, jakby się ze złości wyżywał na instrumencie. Ogólna uwaga do ich gry na żywo: za dużo zabawy, a za mało uczucia. Zdecydowanie wolę nagrania studyjne. Ale czy było źle? Z pewnością nie. Mieliśmy także balladę rockową, popis gry smyczkiem na gitarze, solówkę wykonaną za plecami, a także solo perkusisty i na zakończenie (czyli na bis) świetnego dojrzałego bluesa. Jednak w tej grupie drzemią duże możliwości, to stwierdzić należy. Grali trochę ponad godzinę.

Gov't Mule, Gdynia 20.06.2010, fot. Meloman
Gov't Mule, Gdynia 20.06.2010, fot. Meloman

Po przerwie najkrótszej z możliwych, jak zapowiedział przedstawiciel organizatorów - a wyszło z tego dwadzieścia pięć minut - na estradzie pojawili się Amerykanie z Gov't Mule. Rozpoczęli rewelacyjną bluesową wersją instrumentalnego numeru "Maggot Brain" z repertuaru formacji Funkadelic. Mnie, mówiąc prawdę, zamurowało, bo tak się złożyło, że do tej pory nie słyszałem tej wyśmienitej propozycji. W fantastycznie rozwijającym się wolno temacie główną rolę odegrała gitara i pobrzmiewające organy Hammonda. Na widowni wśród miejsc siedzących trochę pustawo, ale na płycie zebrał się spory tłumek publiczności. Początkowo usiadłem na krzesełku, gdyż taki miałem bilet. Lecz później zszedłem na dół, bo mimo wszystko było tam lepiej słychać. Dalej usłyszeliśmy dwa nagrania z albumu "Dose". Były to "Larger Than Life" - z mocnymi zaczepnymi riffami, a dalej różnorodny w brzmieniu "Game Face" z popisami gitarowymi i kakofonicznym finałem. Jednym z lepszych fragmentów występu okazał się zawierający crimsonowskie motywy instrumentalny "Thelonious Back". Jeszcze lepiej wypadł wolny i klimatyczny "Monday Mourning Meltdown" z ostatniego albumu "By a Thread" oraz bardzo żywiołowo przyjęty przez publiczność dynamiczny kawałek "The Hunter". Koncert składał się z dwóch części. Właśnie po tej pozycji Warren Haynes - lider, wokalista i gitarzysta Gov't Mule - zapowiedział krótką przerwę.

Powrócili po dwudziestu minutach niezbyt ambitnym "Lola Leave Your Light On". Potem zabrzmiały dwa nagrania z najnowszej płyty, lecz więcej w nich było rocka niż elementów bluesowych. Ale wypadły bardzo przyzwoicie. Dopiero w pięknym "Soulshine" (oczekiwanym przeze mnie jak i zapewne przez większość) wróciły bluesrockowe klimaty tak charakterystyczne dla tej kapeli. Później swoje solo zaprezentował na perkusji Matt Abts. Dalej dołączył do niego Jurgen Carlsson na gitarze basowej. Zagrał na przesterowanym basie w taki sposób, jak czyni to nasz Józef Skrzek. Lecz to nie był koniec improwizacji, bo do tej zabawy dołączyli się także pozostali muzycy, czyli Danny Louis na klawiszach i lider zespołu na gitarze. Po tym poszły jeszcze dwa nagrania, a wśród nich zawierające na wstępie podobieństwo do Zeppelinów "Brighter Days" z albumu "High & Mighty".

Gov't Mule, Gdynia 20.06.2010, fot. Meloman
Gov't Mule, Gdynia 20.06.2010, fot. Meloman

Kiedy wyszli na bis, ktoś z widzów pod sceną krzyknął: "Railroad Boy"! I tak właśnie się stało, bo zabrzmiał ten numer z ostatniej płyty. Niestety bis był tylko jeden. Po oklaskach rozbłysły światła i nie było już złudzeń - to koniec występu.

Trochę zawiódł mnie repertuar. Nie zgrali żadnego z Mułów, ani covera Led Zeppelin. Zabrakło również kilku innych zazwyczaj granych na żywo propozycji. No cóż, bierzmy jednak to, co nam dają i cieszmy się tym. Nie można mieć wszystkiego. Bo jeżeli chodzi o wykonawstwo - tutaj żadnych zastrzeżeń być nie powinno. Łącznie muzycy zaprezentowali nam trwający 150 minut bluesrockowy spektakl na wysokim poziomie, który był jednocześnie finałem trwającej dwa dni kolejnej już edycji "Gdynia Blues Festival".

Lista utworów zagranych przez Gov't Mule:

Część I

1. Maggot Brain
2. Larger Than Life
3. Game Face
4. Have Mercy on the Criminal
5. Feel Like Breaking up Somebody's Home
6. Thelonious Back
7. Temporary Saint
8. Monday Morning Meltdown
9. The Hunter

Część II

1. Lola Leave Your Light On
2. Steppin' Lightly
3. Broke Down on the Brazos
4. Solushine
5. Drums
6. Bass
7. Gdynia Gdoutya Jam
8. Brighter Days
9. 30 Days in the Hole

10. Bis: Railroad Boy

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołów

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!