zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 1 maja 2024

relacja: Lenny Valentino, Zabrze "Jaz" 16.11.2001

20.11.2001  autor: Aneta Grzyb
wystąpili: Lenny Valentino
miejsce, data: Zabrze, Jaz, 16.11.2001

Swoją trasę koncertową Lenny Valentino rozpoczął na Śląsku. Jakże mogłoby być inaczej. To przecież właśnie tam projekt ujrzał światło dzienne, tam się narodził. Koncert w zabrzańskim klubie "Jaz" był pierwszym z jedenastu planowanych występów...

"Jaz" jest bardzo małym klubem, nie ma nawet wystarczająco dużo miejsca na typową scenę z podwyższeniem. Dlatego muzycy dla większość zgromadzonych byli niewidoczni. Ale przecież najważniejsza jest muzyka. Zajęli swoje miejsca. Żadnych zbędnych długich powitań - Artur Rojek powiedział krótkie: "Dobry wieczór". Zaczęli od spokojnego, melodyjnego utworu, którego brak na debiutanckiej płycie (czyżby już zapowiedź nowego materiału?!). A potem przyszedł czas na większość kompozycji z płyty "Uwaga! Jedzie tramwaj". Album liczy sobie nieco ponad 40 minut, ale koncert trwał ponad godzinę. I bynajmniej nie z powodu długich zapowiedzi kolejnych kompozycji. Panowie nie lubią najwyraźniej długich przemówień. Zdarzały się jednak sympatyczne "przekomarzania". Przed "Zniszczyłaś to czy zniszczyłem to ja" próbowano ustalić "kto jednak zniszczył" - ustalono ostatecznie, że Mietall :o) (basista - przyp. aut.).

Większość utworów nie odbiegała od wersji zamieszczonych na płycie. Ale to tylko świadczy o tym, że koncert był więcej niż udany. "Uwaga! Jedzie tramwaj" to przecież jedna z najlepiej zagranych i wyprodukowanych polskich płyt ostatnich lat. "Jesteśmy dla siebie wrogami" zostało wykonane w bardziej rytmicznej, żywszej wersji, podobnie jak "Dom nauki wrażeń" - zagrany dwukrotnie. Jako piąty utwór i na sam koniec, jako bis. Nim pojawiły się pierwsze dźwięki "Dzieci 2" z głośników usłyszeliśmy kilka z marzeń przedszkolaków, jedne o komputerze, inne o księżniczce. Po "Dzieciach 2", które rozkołysały publiczność, przyszedł czas na wyciszenie - "Uwaga jedzie tramwaj" i "Otto Pilotto". Większość z osób stojących w moim otoczeniu z zamkniętymi oczami pogrążyła się w swoich myślach. "Myśli kłębią mi się w głowie...". "Otto Pilotto" to dla mnie utwór, który pomimo swojego smutku, niesie ze sobą nadzieję... A potem przyszedł czas na "obudzenie" - zagrali jeden z najlepiej przyjętych utworów - "Karuzele skutery rodeo", po czym Artur zapowiedział, że czas na ostani utwór tego wieczoru. I tutaj kompletne zaskoczenie. Bardzo melodyjne zaczął śpiewać: "If you believe in the power of magic...". Ich wersja utworu Alan Parsons Project wypadła nadzwyczaj interesująco - bardzo spokojny, wręcz chórkowy śpiew wokalisty przy akompaniamencie przyciężkawych, rytmicznych, jednoczesnych uderzeń w talerze i struny gitar. I na tym Lenny Valentino planował zakończyć. Planował... Bo dopiero kiedy padła zapowiedź ostatniego utworu publiczność uświadomiła sobie, że nie będzie to niestety dwugodzinny koncert. Oklaski zmusiły ich do bisu, niestety tylko jednego. Któryś z muzyków zapytał: "Zagramy jeszcze coś. Jeszcze raz, ale co?". Na co ktoś ze zgromadzonych odpowiedział: "Wszystko".

Koncert rozpoczęło krótkie "dobry wieczór", na koniec padło równie krótkie "dobranoc". Był to ponad godzinny koncert, ale chyba każdy, kto był tego wieczoru w "Jazie" czuł niedosyt. Lenny Valentino tworzą muzykę, której można słuchać bez końca. Zamknąć oczy i słuchać. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że nie projekt Lenny Valentino nie skończy się na tych kilkunastu występach i jednej płycie.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Napisz relację

Piszesz ciekawe relacje z koncertów? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!