Hm. Z ciekawszych rzeczy - jak dla mnie- z poprzedniego roku (który ciągle poznaje btw.) to mimo wszystko, bym wspomniał o islandzkich dziewczynach z grupy Kaelan Miklan i albumie: ''Undir Koldum Nordurljosum'' szczeg. lubię piosenki: ''Osynileg'', ''Stormurinn'' i może jeszcze.. ''Hvitir Sandar".
Coldwave czy darkwave z post-punkowym wydźwiękiem (bas), ale nie samym metalem człowiek żyje ;p

Płyta na pewno warta posłuchania, ciekawe co na to kolega Krasnal Adamu, który odkrył dla mnie Arabrot? Kiedyś mi Pan polecił Slitherum, rewelacja, posiadam nawet całą płytę Godbox Suicide oczywiście w wersji cyfrowej, teraz mamy Kaelan Mikla. Wiecie Państwo co mi to trochę przypomina, wykonawców z wytwórni 4AD, Xymox, Clan of Xymox, Dead Can Dance, Cocteau Twins. Stare, dobre czasy, które nie wrócą ale muzyka jest.

Pewnie, że nie samym metalem. Ja ostatnio żyję też m.in. albumem "Jabłonnyj sad" ("Yablonnyj Sad", jeśli ktoś woli po "angielsku") Shortparis. Taki rosyjski avant-pop, trochę post-punkowy.

Nie wiem. Koncertów mniej, ale były w porządku i sycące. Były ciekawe albumy, m.in. Drott, Tomahawk, Wheel, Arabrot, Stoner, Danny'ego Elfmana i Melvins, ale na razie chętnie wracam tylko do "Widergeburt" Dyse. Trzy rockowe przeboje roku: "Mars-X" Shape of Water, "Blue Moon" Lizzard i "Sorry" Danny'ego Elfmana.

A, jeszcze dwa rockowe przeboje roku: "Enough Is Enough" i "Promise Land" Seas on the Moon. Dziadzieję. Wokal mi się podoba.
A albumy Stoner to ciekawe rozczarowanie roku.

Widzę, że obaj cenimy Arabrot i Tomahawk jednakże moją płytą roku jest Diskord. Niemców z Dyse już słucham, to mieszanka wielu stylów post punk, stoner rock, hardcore i noise rock, niesamowita muzyka. Zauważył Pan jaką mają trasę koncertową? Całe Niemcy, Austria, Szwajcaria i Paryż! I to kiedy? Od 23 marca do 24 czerwca b.r. Ciekawe czy te wszystkie koncerty się odbędą, choć może u nich tak bo tam się ostro za ludzi wzięli.

"Degenerations" Diskord - właśnie przesłuchałem, a przy okazji chyba po raz pierwszy się zetknąłem z nazwą gatunku "dissonant death metal". Trochę ciekawych rzeczy się na albumie dzieje, szczególnie podoba mi się praca gitary basowej, ale z kapel podchodzących mniej standardowo do metalu ekstremalnego w 2021 r. bardziej spodobało mi się coś łagodniejszego - Akhenaten i "The Emerald Tablets of Thoth".

Rzeczywiście bardzo dobra płyta zespołu z Manitou Springs w Colorado, jednakże po kilku przesłuchaniach odczuwam przesyt tymi staro egipskimi formami. Czy wiedział Pan, że to duet i że są braćmi a ich wytwórnia Satanath Records jest rosyjska?

Sprawdziłem sobie tego Akhenatena, całkiem ciekawa rzecz, na którą bym bez Twojej polecanki w życiu nie natrafił, zatem dzięki :)

Zapomniałbym o mojej polskiej płycie roku a jest nią Kataxu i płyta pt. Ancestral Mysteries. Piąty i Aranath nagrali fantastyczną płytę która przypomina mi...Wildhoney Tiamat!!!