Kiedyś Slayera zawsze!

Już raczej nie:) a i tak, częściej sprawdzałem setlistę po koncercie ew w trakcie koncertu pisałem, długopisem na kartce.. ale to już było jakiś czas temu ;p

Nie sprawdzam, aczkolwiek wiele razy zdarzyło mi się być kilka razy na tej samej kapeli na trasie (festiwalowej i/lub klubowej) i czasem spoko tak jest wiedzieć co za chwilę będzie, bo set ten sam.

Niestety mówione przerywniki między numerami też zdarzają się takie same, a to już spoko nie jest.

Kiedyś nawet dali mi setlistę na bramce, ale to była filharmonia. Przynajmniej wiedziałem, ile jeszcze utworów do końca.

Zaznaczyłem "nie", chociaż chyba mam problem ze zrozumieniem pytania. Chodzi jak mniemam o sprawdzenie w necie, jakie utwory są grane na trasie. Jeśli tak, to może sporadycznie mi się zdarzyło, ale generalnie nie robię tego. Nawet jeżeli wiadomo, że ktoś gra na całej trasie to samo i w identycznej kolejności. No chyba że chodzi o podglądnięcie setlisty na podłodze sceny albo zawieszonej gdzieś tam, na koncercie klubowym. Takiego czegoś chyba nie praktykowałem nigdy.

Zdarza się

Nigdy nie sprawdzam i nigdy nie zrozumiem jak można tak sobie samemu psuć koncert, element zaskoczenia, grania na emocjach. Na tej samej zasadzie każdy film powinien mieć oznaczenie czy się dobrze kończy, żeby nie było zaskoczenia :)