Taniec.. hmm.. Nie chce, nie umiem, nie lubie, jestem tepy, nie podoba mi sie ^^. Chociaz popatrzec na utalentowanych tancerzy czasem fajnie. To tez jest sztuka! I podobno drugi najlepszy sposob okazywania uczuc bez slow :P.

Umiem zatańczyć tańce towarzyskie turniejowe, t. nowoczesny, t. irlandzki i nieco t. brzucha oraz t. współczesnego :S i poloneza, o :D!

wyniki mówia same za siebie :)
ja moge powiedzieć ze umiem tańczyc norweski taniec ludowy! ale pogo sie nie liczy :)

Poprawka! Da się też tańczyć (ja bynamniej nie próbowałem, ale z relacji wielu osób) przy "Fear of the Dark" Iron Maiden. Ale chyba nikt nie przekona lokalnego didżeja lb pani dyrektor na puszczenie Żelaznej Dziewicy ;)

A ja umiem tańczyć :) jivea, cha che, rumbe,sambe, tango, walca wiedeńskiego , walca angielskiego i quicstepa
Chętnie udzielę korepetycji ;)

Zapraszam do mnie ^_^.

Co do wcześniejszej wypowiedzi - chodzenie... wykorzystuje wszystkie kończyny :) A co do umiejętności "tańczenia", zawsze ciekawiło mnie, przerażało zarazem, ale też i fascynowało, kto do cholery wymyślił mosh? :) Co jak co - ale tego rodzaju auto-pogo (?), self-pogo (?) trzeba się już nauczyć!

Mnie zawsze denerwuje jak ktoś tańczy jak na weselu na koncercie Dżemu np. Autsajdera...

mam dwie lewe nogi a chciałabym umieć tańczyć... wykorzystanie obu nóg i obu rak jednocześnie rozwija mózg...no cóż... na pewno są też inne sposoby wykorzystywania wszystkich kończyn:)

Bo walczyka nie tańczy się pod metal. Nie.