To że nie muszę szukać miejsca do parkowania w Katowicach. To je wielki plus. Niby taniej ale prawie zawsze na stojąco.

To tylko po meczu. Natłok do granic i wszyscy skaczą :D

Tej zimy musiałem oddać na jeden dzień samochód do warsztatu. Do roboty na 6:00, wiec wsiadłem w autobus czerwony mrozem zrobiony. Na szybie wyskrobałem w szronie cztery pentagramy i do tej pory to jest mój rekord od czasu podstawówki. Problem był tylko w wyjściem z autobusu bo jajko przymarzło mi do dupy a dupa do siedzenia.

a ja lubie tzw. wesołe autobusy kiedy jadę w piątek/sobote w nocy, po północy:)

Racja! Wesołe autobusy przede wszystkim. Wracaliśmy kiedyś z Acid Drinkers z Aleksandrowa Łódzkiego do Łodzi, miejskim autobusem, z którego później wszyscy pasażerowie przesiedli się do nocnego. To było to. ;] plus punkowe piosenki i Ala nie wali mu pały, ryczane przez cały autobus. Miazga ;]

obserwowanie dewiacyjnych zachowań ludzi w podziale na płeć, wiek, miejsce zamieszkania i sytuację materialną rodziny. Uszczypliwe komentarze i zjadliwe drwiny wobec postaw niezrozumiałych i wymykających się normom.

Czytanie książek bardziej mi się kojarzy z jazdą pociągiem, niż z komunikacją miejską. :P

Ogólnie nic mi się nie podoba w komunikacji miejskiej. Może jedynie fakt, że kosztuje tylko złotówkę i nie muszę marznąć zimę. Wiosną/latem/wczesną jesienią poruszam się po mieście pieszo, bądź rowerem. :)

ja niczego nie lubię, zwłaszcza śmierdzących ludzi :D

techno jest zajebiste moi mili

Uwielbiam jeździć komunikacją miejską, patrzeć na miasto, na ludzi...