Na koncertach nie ma słabego jedzenia. Jest albo za drogie albo trudno dostępne albo go brak.

Jeśli chcesz bobrze zjeść to idziesz do restauracji. Na koncert idziesz dla dobrej zabawy przy świetnej muzie i piwie.

na chcesz piwa do idziesz do browaru...dobrze by było jakby zaplecze gastronomiczne było na przynajmnej zadawalającym poziomie bo jest na beznadziejnym

Uwielbiam żarcie na tych imprezach :D Zawsze smakuje inaczej niż wszędzie, bo pijesz sobie piwka, napierdalasz na koncertach i taki zniszczony idziesz coś zjeść i to jest najlepsze żarcie jakie w życiu jadłeś wtedy :D

Etam tam najlepsze, najlepsze to ja jadłem we włoskiej restauracji. Na koncertach jest gówniana taniocha, której nie da się przełknąć, jeśli nie ma się stalowej michy, zamiast żołądka

Gówniana drożyzna chciałeś napisać.

Fast foody na Woodstocku nie są złe, ale żarełko na Brutalu to pierwsza klasa :)

Jadło na Brutalu nie jest w sumie takie tragiczne. Na DevilStone ciekawe zestawy barowe w normalnych cenach - podobną kwotę dawałem za zapiekankę dużą na juwenaliach poznańskich - Polska...

Na francuskich festach zarcie spoko, ceny tez, a najlepsze sa dziewczyny :D

...nigdy nie ma nic dla wegetarian.