Jest wielu ludzi, którzy koncertują, ale też pracują "normalnie" ;) Wiesz, część metali chce, by ich ulubiona muzyka pozostała undergroundowa z prostej przyczyny - "patrz, jaki jestem świetny, słucham kompletnie niszowej muzyki!". Znam kilku takich. Zresztą, takie podejście może potwierdzać jedna z bardzo popularnych ostatnio subkultur - hipsterzy. Przecież jednym z ich założeń jest słuchanie wyłącznie zespołów, po usłyszeniu nazwy których większość spyta: "WTF?!". Heh, bronię się w tej chwili, jakbym uważała, że "etos metala" nie pozwala na występy w telewizji, radio etc. Jak już pisałam, mi to nie przeszkadza, póki nie odbija się to na muzyce. Już uczepmy się Nergala - często go widać w telewizji, ale jego muzyka nadal pozostaje mocna, ostra - jak wcześniej. Ale wielu metalowców mogłoby po prostu, przez wpływ sfer, w których zaczęli się obracać, złagodzić swoją muzykę czy kompletnie pozbyć się jej metalowego pierwiastka. I to to jest smutne.

Wątpię by tak było jak mówisz. Normalnie pracują i koncertują... I to jest właśnie smutne, że zajebiste kapele, grające zajebistą muzyke nie mogą z tej muzyki wyżyc... To jest smutny obraz undergroundu metalu w Polsce. A może dzięki temu, ze metal będzie się coraz częściej pojawiał w telewizji to się choc w pewnym stopniu zmieni.

No tak. Powinni móc z tego wyżyć, ale pomyśl, że nagle metal staje się sławny i 3/4 Polaków zaczyna identyfikować się z subkulturą metalowców. Bo jest modna... Rok temu czy nawet więcej wpadła mi w ręce jedna z gazet 'dla nastolatek'. Było tam zdjęcie bodajże Miley Cyrus w koszulce Iron Maiden. I podpis: "Nie słuchasz mocnej muzyki? Co z tego! Koszulki z zespołami są teraz bardzo modne!" i zachęta do kupna takiej. Nie zauważyłam, by ta moda się przyjęła, ale gdyby jednak... No, sam dokończ.