dobrze wiedziec :) park malo znam bo mi daleko ;p

No, to fakt, RockFabryka schodzi na psy, bo właściciele nie umieją wypromować klubu, jest pozostawiony sam sobie, aczkolwiek i tak tam chodzę, bo poza tym klubem nie ma gdzie iść...

Nie mam, bo co tu mieć? Kiedyś w Pabianicach był Bullfrog, ale smutni panowie przeedstawili ofertę ochrony i klub się zwinął. Teraz jest kiepawa rockfabryka, gdzie nieraz grają "dramy" czy inne ścierwo.

Niestety brak w mojej mieścinie czegoś konkretnego z lokali metalowych. Kiedyś były nawet 3, obecnie nie ma ani jednego fajnego klubu - owszem są jakieś pseudo, ale lipa w nich jest.

Jest najlepszym miejscem (niekoncertwoym co prawda) na świecie. Zawsze rockowa muza, zajebisty klimat i raczej małoooo przypadkowych ludzi.

zgadzam się, mamy się czym pochwalić!

Oczywiście! :)

czyli jak wpadnie gość z innego miasta w odwiedziny do knajpy to nie będzie mile widziany ? :]

Nie w tym sensie dude :D Przypadkowa jest np. grupa kretynów, która miala iść na dicho, ale jakimś cudem mieliby się znaleźć w Merlinie :D Miałem na myśli tylko to, że przychodzi tam prawdziwa rockowa brać, tak więc zapraszamy do bydgoskiego Merlina ;D Cheeeers! ]-;)