'' po pierwsze uważam, że większość metalowego czy rockowego shitu który powstaje, nie umywa się własnie do naprawdę dobrych, popowych kawałków - bo (dla mnie) też takie powstały''

Prowokacja? ;-)

generalnie zgadzam się, choć- mysle że obecna muzyka pop (jeszcze bardziej niż rock/metal) nie umywa sie np. do piosenek z lat 80/90-tych.
a jeśli chodzi o 'powtarzające się, tradycyjne akordy' - oczywiscie że wolę posłuchać np. nirvany czy sex pistols niż dream theater z ostatnich płyt;)
No, ale co kto lubi [2]

Eee tam, że prowokacja zaraz. Słowa, które napisałem tylko na pozór są ciężkie...zresztą pewnie wiesz:) "Shit" nie odnosił się do naszego ulubionego gatunku jako takiego, ale do mniej bawiących mnie swoją muzyką reprezentantów. Pisząc o dobrych kawałkach pop też miałem na myśli przede wszystkim lata 80, a zwłaszcza 90. "Wideotekę dorosłego człowieka" już oglądałem mniej chętnie, fakt, ale za to wieczorki w VH1 z latami 90 (czy teraz koncerty na TVP Kultura) oglądałem maniakalnie, wiem o czym mówię:) Nie ma też co ukrywać, że nie wszystko co ma "rock" i "metal" w nazwie jest apetyczne - zdecydowana większośc, jak to zresztą jest w każdym masowym gatunku (tzn. w takim, pod szyldem którego wiele powstaje), nieprzyjemnie pachnie czymś takim brązowym. Jasne, pewnie diabeł tkwi w szczegółach - tzn. , że proporcje ziarna i plewu w gitarowym graniu są inne niż w...czymś innym (co jest sprawą dyskusyjną), ale chyba jednak taka ogólna zasada jest. Łatwiej o słabe rzeczy niż fajne. Także "oczywistą oczywistością" jest dla mnie, że znacznie przyjemniej spędzę czas w otoczeniu zacnych dźwięków z X gatunku, niż kichy spod szyldu metal/rock. Cholera, powtarzam się:)

Muzyka w naturalny sposób oddziałuje na zmysł słuchu, a przez to na uczucia i ma tak oddziaływać. Oczywiście nie na wszystkich, ponieważ mniejsza część społeczeństwa, którą są osoby amuzyczne, nie odróżnia nawet nastroju danego utworu. Muzyka jak każda dziedzina sztuki działa przez swoją całość, inaczej nie miałaby sensu, bo byłaby równoważnikiem zlepienia partii instrumentów, które po prostu mechanicznie odgrywają swoją rolę.
Oczywiście muzycy (np. ja) lub osoby nimi nie będące, aczkolwiek doświadczone automatycznie rozróżniają dane partie instrumentalne i analizują je w sposób bardziej racjonalny, jednak w tym samym momencie również odbierają całokształt słuchanego utworu.
W tym siedzi piękno muzyki. Jest ona naturalnie wpisana w nasz gatunek i nie trzeba uczyć się jej słuchać, wystarczy jej słuchać.

Calkowicie sie ze mna zgadzasz. W ostatnim zdaniu zbladzilas i sklocilas sie z tym co napisalas troche wczesniej, ale czlowiek nie maszyna.
Oczywiscie dzis juz nie uwaza sie autorytetów (i w sumie dobrze), ale jako ciekawostke dodam, ze jestem absolwentem Wydzialu Jazzu Katowickiej Akademii Muzycznej i krece sie na rynku ladnych pare lat. Na zakonczenie podkreslam ze nie warto atakowac z pustym brzuchem.

Chwalenie się wykształceniem na internetowym forum - bezcenne. Robienie tego na forum tematu, co do którego przyznaje się, że ma się z nim niewiele wspólnego - bezcenne w dwójnasób.
Stary, poczytaj Jazz Forum, po co zaglądasz do Metal Hammera?

Jako ciekawostkę dodam, że z wykształcenia jestem papieżem, tylko dyplomu nie obroniłem;)

Nie atakuj z pustym brzuchem.
Moje powody wypowiadania sie na tym forum wynikaja z zainteresowania muzyką rockowo jazzową czy progresywną. Nie myślałem, że rockmetal jest stworzony wylacznie dla metali(czy to "otwartych" czy też bardziej konserwatywnych). Moje "chwalenie sie" bylo jedynie odpowiedzią na przechwałki w poprzednich postach. Uznałem, że chyba jest to w modzie. Chociaż możliwe, że masz racje i trace tu tylko czas. Pozdro i bez nerwow.

Rockmetal stworzone jest dla wszystkich, tylko po co odgrywać lepiej wiedzącego i obwieszać się papierami ze szkół. Każdy jest tak samo mądry jak i reszta. To portal o "rokendrolu", żadna tam wielka sztuka.
A moda na chwalenie się może i jest, tylko czy to mądre podłączać się do takiej mody?
Poza tym czy ty jesteś przymierający głodem jazzman-artysta? I znerwicowany do tego? Nikt cie nie atakuje, a na pewno już nie z pustym brzuchem, ani dosłownie, ani w przenośni.
Pozdro.

A żeby było jeszcze coś na temat; bardzo lubię jazz;)

Kurze jestem trochę zmiany ale podoba mi si co napisałeś, pewnie przesadzilem z jebana edukacją. Pozdro kurze ten antry sppam mnie wykonczy