A ciekawe jaki hymn by wymyślił każdy z tych zespołów, a pewnie co by nie wymyślili to i tak byłoby lepsze od tego co jest teraz.

Orkiestra Ochotniczej Straży Pożarnej.

Ja jestem za. :-)

Slayer !!!!

jedyna szansa że rosiiiija pójdzie w tango -dzień- przed meczem, choć mam wrazenie że nawet na (sporym)kacu piłkarze sbornej wygraja z naszymi.. orzełkami. hmm panie smuda- miej pan następnym razem flaszke (byle nie pól litra ;p) w pogotowiu. może jak wypiją sete przestana sie w koncu bać i zaczną grac... w calym meczu.
heh skoro udalo sie trafic pierwszy wynik to pójde za ciosem- niestety 1:2. ale po walce ;)
nie jestem malkontentnem tylko realistą. wierze za to w siatkarzy. bo mają dobry zespół i.. jaja. tyle.

PikaPika - ja wiem, że z Rusami to już mecz o wszystko i
Nasi muszą flaki wypluć na boisku, żeby zejść z Twarzą z tego świata, ale naprawdę wierzysz w ten optymistyczny wariant? No nie wiem, chyba że Rusy rzeczywiście zapiją, bo ten Rajd Na Pragę jaki zgotowali Braciom Czechom mimo ich bezspornie ambitnej postawy, wprawił mnie w permanentny opad kopary. Najpierw nakurwiały stare dziady Arszawin i spółka, a potem jak zobaczyłem te parę minut młodziutkiego Kokorina i wczęsniej Dzagojewa to ja pierdzielę. Jakby miało to wyglądać jak wczoraj do 70:-70 dla Rusów.

hmmm jak otworzą (już) dach, to niewykluczone że nasze orly łooooodlecą. aczkolwiek w herbie rywali jest także orzeł (i to dwugłowy) wiec koniec konców zakonczyc sie to może dla nas bolesnym upadkiem i np 07 zgloś sie. no chyba że pomogą mniej spięci zmiennicy:) tylko niech smuda (też) walnie sete przed meczem bo inaczej znów nikogo nie zmieni.
za to polacy dowalą ruskim w londynie. zobaczysz.

Bądźmy dobrej myśli.. ;]

bądźmy.. przynajmniej do soboty. chociaż jak C(z)eh bedzie myslami na boisku przy graniu- ale na perce, to może jednak awansujemy do ćwiercfinału ;]

tak jak przypuszczałem, hymn narodowy najlepiej wykonali "Sowieci". Wszechrosja w przyszłym tygodniu spopieli nadwęglone zwłoki tej objazdowej trupy pod wodzą Franza Bekenbałera Smugi Cienia, która, grając w 14 (11+własny stadion+własna publika+pomyłki sędziego) na 10 i prowadząc 1:0, wciąż może przegrać 2:1. Strach pomyśleć, co by było gdyby nie opieka Matki Boskiej, Ojca Klimuszki i czuwającego nad nami ducha Pana Wołodyjowskiego. W meczu otwarcia Grecy pokazali, że This Is Sparta i wszystkich mają w dupie. Rusy odpaliły katiusze, Czesi pokazali, że mimo przegrywania 2:0 i dalej, nie składają broni. A Nasi? Cóż Orzełki twierdzą, że było duszno bo jakiś chuj z UEFY kazał zamknąć dach, i nie miał biedaki gdzie latać. Życzę im jak najlepiej, ale póki co to żenada.